W kwietniu 2009 roku Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię świńskiej grypy w Meksyku, nadając jej na początku trzeci stopień zagrożenia w sześciostopniowej skali. W czerwcu 2009 roku WHO podniosła poziom zagrożenia do najwyższego, ogłaszając tym samym pandemię wirusa A/H1N1v, który rozprzestrzenił się także na inne kraje.
Strach jako kluczowy czynnik zmiany
W międzyczasie, 6 maja 2009 roku, jeden z najbardziej wpływowych „ludzi cienia” we francuskiej polityce, ekonomista i pisarz Jacques Attali opublikował w „L’Express” tekst, zaczynający się od słów:
Historia uczy nas, że ludzkość ewoluuje istotnie tylko wtedy, gdy naprawdę się boi: najpierw tworzy mechanizmy obronne; czasami nie do zniesienia (kozły ofiarne i totalitaryzm); czasami daremne (rozproszenie uwagi); czasami skuteczne (terapeutyczne i w razie potrzeby pomijające wszelkie dotychczasowe zasady moralne). Następnie, po zakończeniu kryzysu, przekształca te mechanizmy, by dostosować je do wolności jednostki i włączyć do demokratycznej polityki zdrowotnej. Początek pandemii może wywołać jeden z takich strukturalnych lęków.
W dalszej części autor odnosił się do panującej wówczas epidemii świńskiej grypy, nakreślając zarazem plan postępowania na przyszłość:
I nawet jeśli, jak możemy oczywiście mieć nadzieję, ten kryzys nie okaże się bardzo poważny, to nie możemy zapominać, jak w przypadku kryzysu gospodarczego, o wyciągnięciu wniosków, aby przed kolejnymi – nieuniknionymi – kryzysami zostały wprowadzone w życie mechanizmy zapobiegania i kontroli, a także procesy logistyczne dotyczące sprawiedliwej dystrybucji leków i szczepionek. W tym celu będziemy musieli stworzyć globalne siły policyjne, globalne magazyny, a tym samym globalny system podatkowy. Wówczas przejdziemy, znacznie szybciej niż pozwalałyby na to jedynie przyczyny gospodarcze, do stworzenia podstaw prawdziwego rządu światowego.
„Wkraczamy w erę pandemii”
W 2009 roku epidemia świńskiej grypy wygasła dość szybko. Kolejna szansa, by zrealizować plan Attaliego i wprowadzić nowe mechanizmy zarządzania, wykorzystując powszechny lęk, pojawiła się w 2020 roku wraz z koronawirusem. Strach, jak wiadomo, osłabia krytyczne myślenie i skłania do przyjęcia zachowań, które w normalnych warunkach byłyby nie do zaakceptowania, takich jak np. zgoda na ograniczenie osobistych wolności w zamian za poczucie bezpieczeństwa. W tym celu zmierzają zresztą różne pomysły związane z ideą Wielkiego Resetu, czyli urządzenia świata na nowo po pandemii.
Kluczowe zdanie w tekście Attaliego brzmi:
Historia uczy nas, że ludzkość ewoluuje istotnie tylko wtedy, gdy naprawdę się boi.
Tym, którym zależy na dokonaniu daleko idących zmian, atmosfera powszechnego strachu jest więc na rękę. W niedawnym wywiadzie dla „Financial Times” przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała:
Wkraczamy w erę pandemii. Jeśli spojrzymy na to, co wydarzyło się w ostatnich latach, z HIV, Ebolą, Mers i Sars, to były epidemie, które można było powstrzymać, ale nie możemy myśleć, że to wszystko się skończy, kiedy skończy się Covid-19. Ryzyko pozostaje.
Zarządzanie strachem ma wielką przyszłość
Nie sposób zaprzeczyć, że powyższa wypowiedź Ursuli von der Leyen wzbudza niepokój i podsyca lęk: nawet po ustaniu pandemii nie możemy być bezpieczni, ryzyko pozostaje, powinniśmy być nieustannie czujni, pozostawać w przedpandemicznym stanie wyjątkowym, a powrót do normalności nie będzie szybko możliwy.
Co to może oznaczać? Że pewne rozwiązania wprowadzone na czas zarazy mogą pozostać z nami dłużej. Dotyczy to zwłaszcza kontroli i inwigilacji. Doświadczenie pokazuje, że w odwiecznym dylemacie – wolność czy bezpieczeństwo – ludzie są w stanie oddać to pierwsze w zamian za to drugie, gdy pojawia się stan zagrożenia. Ten, kto sieje strach, daje też nadzieję: obiecuje pokonanie problemu pod warunkiem, że dostanie więcej władzy.
Zarządzanie strachem już się sprawdza. Obrońcy praw człowieka godzą się bez szemrania na odbieranie swobód obywatelskich, Kościół godzi się bez protestów na ograniczanie wolności religijnej. Wszelkie wartości ustąpiły przed jednym: bezpieczeństwem zdrowotnym. Precedens został zrobiony. Pojawiło się przyzwolenie. Jaki będzie następny krok? Czy ludzie są gotowi na oddanie swej wolności?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/549859-zarzadzanie-strachem-ma-wielka-przyszlosc