Siedemnastoletnia uczennica drugiej klasy Liceum Ogólnokształcącego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku została relegowana ze szkoły za udział w manifestacjach Strajku Kobiet - poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Sprawa wywołała dyskusję w mediach społecznościowych, a dyrektor szkoły podkreśliła, że decyzja została podjęta zgodnie ze statutem placówki.
CZYTAJ TAKŻE:
Konsekwencje za złamanie statutu szkoły
Dyrektor placówki Honorata Kozłowska wyjaśniła, ze decyzja o relegowanie uczennicy ma związek z jej uczestnictwem w marcowych manifestacjach Strajku Kobiet.
Nasza szkoła jest szkołą katolicką nie tylko z nazwy, ale i w swojej istocie. Jeśli któryś z uczniów przekracza granice uznawane powszechne za nieprzekraczalne, musi się liczyć z tym, że może zostać relegowany
— powiedziała dyrektor szkoły Honorata Kozłowska w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Sama uczennica powiedziała, że już wcześniej spotkała się z krytycznymi uwagami nauczycieli, gdy przychodziła do szkoły z tęczową torbą.
Reprezentująca uczennicę adwokatka Anna Jaczun skierowała do szkoły wezwanie do wyjaśnień w tej sprawie i poprosiła o interwencję szereg instytucji, m.in. kuratorium oświaty i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Działaczka Młodej Lewicy
Sprawę 17-latki opisali także działacze Młodej Lewicy, do którego należy dziewczyna.
. Niecałe trzy tygodnie przed klasyfikacją osoba niepełnoletnia z orzeczeniem o niepełnosprawności i specjalnych potrzebach kształcenia musi znaleźć nową szkołę „teraz i natychmiast”
— oświadczyli działacze we wpisie na Facebooku dodając, że „solidaryzują się” z „represjonowanymi” uczniami.
Złamanie zasad obowiązujących w szkole
Patryk Horczak, uczeń białostockiej szkoły, wyjaśnił we wpisie w mediach społecznościowych, że usunięta z placówki uczennica wiedziała, jakie obowiązują zasady i musiała liczyć się z konsekwencjami.
Chciałbym poruszyć ważną kwestię, o której autorzy postu zapomnieli napisać. Uczennica została wyrzucona ze szkoły niepublicznej, w której panują inne zasady niż w państwowej. Przed rozpoczęciem nauki w tym liceum należy podpisać deklarację, która konkretnie mówi o zasadach obowiązujących każdego ucznia. Jest to szkoła katolicka, w której oprócz nauki ważne jest wychowanie w katolickich wartościach. Nie chcę wchodzić w szczegóły sprawy, jednak uczennica swoją postawą zarówno w szkole jak i poza nią prezentowała zupełnie odwrotne wartości. W takiej sytuacji chyba oczywiste jest to, że jeśli osoba złamała umowę, którą podpisała, ponosi tego konsekwencje. Wytaczacie tutaj różne akty prawne, jak to rzekomo zostały złamane prawa człowieka itp. Zapomnieliście jednak o najważniejszym – zdrowym rozsądku. Czego można się spodziewać idąc do szkoły katolickiej, gdzie kładziony jest nacisk na pewne wartości, a jednocześnie afiszować się swoimi skrajnie lewicowymi, antykatolickimi poglądami? Jeśli ktoś zakłóca rytm i zasady panujące w szkole, musi się liczyć z konsekwencjami
— napisał Horczak.
Reakcja internautów
Do sprawy odnieśli się także użytkownicy Twittera. Zwracają uwagę na to, że szkoła jest placówką prywatną i do tego katolicką - ma swój regulamin i system wartości, który powinien być przez uczniów przestrzegany.
Prywatne liceum, prywatne zasady
— zwrócił uwagę Wojciech Biedroń.
Agitacji politycznej i szkodliwych ideologii nie może być w żadnej szkole, zarówno w prywatnej i publicznej
— podkreślił wiceminister sprawiedliwosci Marcin Romanowski.
Jako prezes Tow Szkoły Katolickiej wiem, że zdarza się nie pytać uczniów i ich rodziców o kwestie sumienia, ale warunkiem nie podleg dyskusji jest przestrzeganie zasad i szacunek dla wartości obowiąz uczniów i ich rodziców w liceum. Opis decyzja (?), jedyna możliwa i konieczna
— dodał Marek Surmacz.
Liceum mojej córki. Ramion nie można odkrywać, co jest wiadome od pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej, a Ci myśleli, że przejdzie współorganizowanie akcji strajku kobiet i promocja aborcji? Zasady są jasne dla rodziców i uczniów. Teraz wielkie oburzenie
— podkreśliła Ewelina Długołęcka.
Gazeta Wyborcza rwie włosy z głowy, że katolickie liceum nie toleruje udziału uczniów w manifach domagających się aborcji na życzenie. Nie po to posłałem synka, a niebawem poślę też córeczkę do katolickiego przedszkola, aby obawiać się czy zetkną się tam z lewacką ideologią
— dodał Dominik Kuciński.
Nie wyobrażam sobie, aby katolickie białostockie liceum wyrażało aprobatę wobec „Strajku Kobiet”. Czy Pan dawałby zatrudnienie dziennikarzowi, który pisałby artykuły domagające się likwidacji Onetu a nawet usunięcia redaktora naczelnego?
— zwrócił uwagę ks. Daniel Wachowiak.
Tak, to jest ok. Każda prywatna szkoła ma regulamin i system wartości, których poszanowania i przestrzegania zobowiązuje się uczeń. Za ich złamanie są konsekwencje, w tym usunięcie z listy uczniów. Mam nadzieję, że pomogłam.
Bo to jest tak. Jak pracujesz w prywatnej Ikei i nie zgadzasz się z polityką firmy - wylatujesz i to jest dobrze. Jak chodzisz do prywatnego katolickiego liceum i nie zgadzasz się z polityką „firmy” - wylatujesz i to jest skandal.
Każde państwowe Liceum Ogólnokształcące posiada swój statut, za łamanie którego, uczniowi grozi relegowanie ze szkoły. O prywatnej, katolickiej szkole już nie wspomnę. Dla wyznawców języka gwiazdkowego to zbyt odległa jest wiedza i przeprowadzają właśnie kolejny atak na PiS.
wkt/wyborcza.pl/Facebook/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/549720-uczennica-wyrzucona-ze-szkoly-za-udzial-w-strajku-kobiet