„Niewątpliwie, pandemia jest w odwrocie” - mówi portalowi wPolityce.pl dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. „Aby mówić o pokonaniu pandemii, musimy zaszczepić ok. 32 mln Polaków, czyli: wszystkie osoby dorosłe w Polsce” - podkreśla wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
CZYTAJ TAKŻE:
Czy informację o stopniowym znoszeniu obostrzeń możemy traktować jako zapowiedź szybkiego powrotu do życia sprzed pandemii koronawirusa? Czy decyzja rządu jest słuszna? Co z paszportami szczepień oraz przywilejami dla zaszczepionych - o czym coraz częściej dyskutuje się na forum unijnym? Zapytaliśmy o to wirusologa, prof. Włodzimierza Guta i prezesa Warszawskich lekarzy rodzinnych, dr. Michała Sutkowskiego.
Informacja o stopniowym znoszeniu obostrzeń to zapewne wiadomość, na którą wszyscy czekaliśmy. Czy oznacza to, że pandemia jest w odwrocie?
Obostrzenia znosi się w sytuacji spadku w tym zbożnym celu, żeby znaleźć sytuacje, które nie mają wpływu na dalszy spadek. Jeżeli okaże się, że spadek został wyhamowany, albo co gorsza – jest wzrost, obostrzenia wracają.
— mówi nam wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
Jak najbardziej możemy powiedzieć, że pandemia jest w odwrocie. Natomiast oczywiście od nas zależy to, czy będzie odwrót i atak. Należy się spodziewać, że będzie dobrze, ale naturalnie, wciąż musimy się pilnować i musimy się szczepić. To są te dwa warunki, żeby na jesieni nie doszło do IV fali epidemii
— wskazuje dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych i prodziekan Wydziału Medycznego Uczelni Łazarskiego.
Jest to decyzja słuszna i wyczekiwana. Oczywiście w obecnej sytuacji nie ma żadnych doskonałych rozwiązań – możemy mówić tylko o lepszych lub gorszych. A te rozwiązania uważam za bardzo dobre.
— podkreśla lekarz.
„Wciąż musimy się pilnować”
Obaj nasi rozmówcy są zgodni w jednej kwestii: teraz piłka jest po naszej stronie.
W przypadku idealnego człowieka, który stosowałby rozum jako miarę zachowania, żadne obostrzenia nie byłyby nam potrzebne.
— ocenia prof. Gut.
Należy się spodziewać, że będzie dobrze, ale naturalnie, wciąż musimy się pilnować i musimy się szczepić. To są te dwa warunki, żeby na jesieni nie doszło do IV fali epidemii.
— mówi dr Sutkowski.
W każdej sytuacji obserwowania spadku liczby zachorowań będą oddziaływania w postaci znoszenia pewnych obostrzeń. Jeśli nie będzie miało to wpływu na dalszy wpadek, to obostrzenia w tym zakresie nie będą wchodziły. Jeśli będzie wzrost, to się je przywróci. Na razie po przywróceniu zajęć w przedszkolach i lekcji w poszczególnych klasach nie stwierdzono wpływu na sytuację epidemiologiczną, bo dalej obserwujemy spadki, dlatego w tym zakresie nie ma powodu, aby przywracać restrykcje, tylko spojrzeć na kolejne miejsca. Tam, gdzie obostrzenia okażą się niezbędne dla dalszego spadku zakażeń, zapewne będą przywrócone
— zwraca uwagę prof. Gut.
Doktor Sutkowski ocenia, że sytuacja już teraz jest wyraźnie lepsza.
W przychodniach to widać, w szpitalach może jeszcze nie, natomiast możemy się spodziewać, że również w szpitalach wkrótce będzie lepiej
— zaznacza.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych pozytywnie ocenia fakt, że zarówno szczepienia, jak i znoszenie poszczególnych obostrzeń, odbywają się „w logicznym harmonogramie”.
Przywileje dla zaszczepionych
Wirusologa z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego zapytaliśmy także o pojawiające się coraz częściej na forum UE propozycje przywilejów dla osób zaszczepionych (np. wejście na pokład samolotu czy skorzystanie z obiektu sportowego wyłącznie dla osób z ważnym szczepieniem). Tę informację odnotował dziś premier Mateusz Morawiecki, podkreślając, że to jedyny sposób, aby wyeliminować zagrożenie.
Jeżeli ktoś stwarza zagrożenie, to jest wyeliminowany ze środowiska. Jako przykład mogę podać przepisy jazdy autobusem: jeżeli ktoś z jakiegoś powodu nie spełnia wymogów do jazdy, kierowca ma prawo wyprosić takiego pasażera. W sytuacji, gdy bezpieczeństwo otoczenia jest zależne od zaszczepienia danego osobnika, będzie to kluczowy element.
— podkreśla prof. Włodzimierz Gut.
A co z testowaniem pod kątem obecności koronawirusa? Czy na tym etapie należałoby je ograniczyć, czy wręcz przeciwnie - zwiększyć?
Samo testowanie nie rozwiązuje żadnego problemu. Musi być ukierunkowane na konkretny cel. W tym przypadku przez pierwsze trzy dni przy zakażeniu żaden test nie wykryje wirusa. Dopiero po wystąpieniu objawów chorobowych pojawia się możliwość wykrywania z odpowiednią częstością, tj. z prawdopodobieństwem co najmniej 80 proc.. Testuje się po to, aby wykazać, że osoba wyjeżdżająca nie przewiezie go tam, gdzie go nie chcemy. Aby potwierdzić i skierować na izolację osobnika, który jest zakażony, aby udał się do lekarza. Osoba chora zaczyna zakażać 24 h przed wystąpieniem objawów. Problem w tym, że jeżeli ktoś nie zgłosi się z objawami, zakaża większą liczbę osób, nie będąc izolowany. To cały klucz do „zabawy” z COVID-19
— wskazuje wirusolog.
Droga do odporności
Kiedy będziemy mogli mówić o pokonaniu pandemii i czuć się w pełni bezpiecznie?
Żeby pokonać pandemię, trzeba by było uzyskać odporność u 32 milionów Polaków. Są dwie drogi: albo przechorują, albo zostaną zaszczepieni. 32 mln Polaków, czyli: wszystkie osoby dorosłe
— podkreśla prof. Włodzimierz Gut.
Według dr. Michała Sutkowskiego, abyśmy mogli czuć się w pełni bezpiecznie, trzeba by zaszczepić ok. 80-85 proc. populacji.
Chciałbym, żeby udało się zaszczepić jak najwięcej ludzi. Wtedy z całą pewnością będziemy bezpieczni. Wszystko zależy jednak od tego, jakie mamy oczekiwania od walki z pandemią
- mówi ekspert z Uczelni Łazarskiego.
Jeżeli chcemy, żeby przeszła w jakąś endemię, wciąż z dużą liczbą zakażeń i zgonów, to tak właśnie będzie, gdy będziemy się szczepić w ilości 30 czy 40 proc. Jeżeli się wyszczepimy w 80 czy 85 proc., to cel likwidacji pandemii w takim kształcie jaki znamy i braku jej powrotu przynajmniej na pewien czas, związany z odpornością poszczepienną i po przechorowaniu, zostanie osiągnięty. Wtedy świat wokół będzie zupełnie wyglądał inaczej w porównaniu z tym, co widzimy obecnie
— dodaje, przypominając raz jeszcze o dwóch warunkach, które powinniśmy spełniać zanim jeszcze osiągniemy optymalną liczbę osób zaszczepionych:
Po pierwsze: powinniśmy wszyscy nadal trzymać się zasad reżimu sanitarnego, po drugie: przestrzegać prawa i go pilnować. Wydaje mi się, że wtedy wszystko powinno być ok
— zapewnia dr Sutkowski.
Notowała Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/548830-tylko-u-nas-pandemia-w-odwrocie-eksperci-odpowiadaja