„Nie doszło do niekonsensualnych stosunków seksualnych” - przekonuje doktorant Uniwersytetu Warszawskiego i publicysta oko.press, oskarżany o gwałt na studentce UW. Mężczyzna wydał oświadczenie, w którym przekonuje, że 20-latka kłamie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
To kolejny raz, gdy część radykalnego środowiska lewicy tożsamościowej przejawia brak odpowiedzialności za słowa. W przeszłości ci sami ludzie publicznie niesłusznie oskarżyli swojego członka i doprowadzili poprzez eskalację publicznego linczu do jego dwukrotnego pobicia
— pisze w oświadczeniu doktorant.
Screeny rozmów „dowodem” na kłamstwo 20-latki?
Mężczyzna przedstawił w oświadczeniu również screeny rozmów, które miał prowadzić ze studentką po wyjeździe, podczas którego doszło między nimi do zbliżenia seksualnego. Według jego relacji, kobieta wyraziła zgodę na stosunek, nie informując jednak, że ma stałego partnera.
Przypomnijmy, że informacja obiegła media na początku kwietnia. Studencki Komitet Antyfaszystowski działający przy Uniwersytecie Warszawskim opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym oskarżył doktoranta tej uczelni o zgwałcenie jednej ze studentek podczas „wydarzenia studenckiego”.
20-latka, która twierdzi, że została zgwałcona przez doktoranta i publicystę oko.press przekonuje, że koleżanki ostrzegały ją przed mężczyzną.
Wszyscy mówili, że wykorzystuje młode studentki, częstuje narkotykami, a w zamian liczy na seks
— podkreśla kobieta.
Zawiadomienie w Prokuraturze
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Dotyczy ono podejrzenia popełnienia przez mężczyznę przestępstwa na tle seksualnym. Po nagłośnieniu wydarzenia współpracę z doktorantem zawiesił portal oko.press. Mężczyzna nie będzie także w najbliższym czasie prowadził zajęć na wydziale Artes Liberales UW. Dodajmy, że uniwersytecka komisja dyscyplinarna prowadzi wobec doktoranta postępowanie w sprawie posiadania środków odurzających i obrotu nimi.
Doktorant: to atak i lincz
Do całej sprawy odniósł się mężczyzna oskarżany o gwałt. Jak przekonuje w wydanym oświadczeniu, cała historia o domniemanym gwałcie jest nieprawdą oraz „atakiem SKA”.
Atak Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego to lincz oparty na kłamstwie z pominięciem organów uniwersyteckich i państwowych w pierwszej fazie ataku. (…)
— przekonuje w oświadczeniu oskarżany doktorant.
Według relacji mężczyzny, 20-letnia studentka od ponad pół roku jest aktywną członkinią SKA, jej partner natomiast – nieformalnym liderem tej grupy działającej przy Uniwersytecie Warszawskim. Doktorant utrzymuje, że „nie doszło do niekonsensualnych stosunków seksualnych”, jak również - że nie podrzucił kobiecie środków odurzających. Jak przekonuje publicysta oko.press, studentka sama wykazywała inicjatywę dalszego kontaktu. Po zbliżeniach miała prosić go o pomoc w napisaniu podania, zapraszała także na wspólne wyjście w góry czy picie alkoholu.
Jak czytamy w oświadczeniu, w jednej z rozmów dziewczyna miała porównać mężczyznę do środka antydepresyjnego oraz dopytywać o kolejne spotkania. Doktorant zarzuca kobiecie także zdradę ówczesnego partnera podczas wyjazdu, na którym doszło do stosunku płciowego.
W kolejnych dniach porównała mnie do leku antydepresyjnego. I pytała o kolejne spotkania
— twierdzi publicysta.
Po wyjeździe pisemnie przeprosiła mnie za to, że nic o nim nie powiedziała. Zapewniłem ją, że zachowam milczenie (i tak go nie znałem)
— podkreśla doktorant.
Mężczyzna przekonuje, że studentka zapewniała, że będzie za nim tęsknić. O tym, że kobieta „według jego informacji” wyraziła zgodę na zbliżenie seksualne powiedział również portalowi Wyborcza.pl.
SKA: Nikt nie wymyśla oskarżeń o gwałt i molestowanie
Studencki Komitet Antyfaszystowski odniósł się na Facebooku do oświadczenia mężczyzny. Jak podaje SKA, doktorant oskarżany jest o zachowania przemocowe „przez co najmniej kilkanaście kobiet”.
Nikt nie wymyśla sobie oskarżeń o gwałt, molestowania czy wykorzystywanie seksualne – nie ma w tym żadnej korzyści. Nie zamierzamy jednak wypunktowywać wszystkich manipulacji doktoranta. Szczegóły pozna prokuratura oraz sąd.
— czytamy.
Według SKA, 20-latka dysponuje materiałami dokumentującymi obrażenia ciała powstałe w wyniku gwałtu.
aja/TVP Info, Facebook (Studencki Komitet Antyfaszystowski)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/548370-doktorant-uw-oskarzony-o-gwalt-zarzuca-studentce-klamstwo