Tańce, śpiewy i brak dystansu! Grupa Żydów łamała obostrzenia na Lotnisku Chopina. "Będziemy podejmować działania". WIDEO

W sieci pojawiło się szokujące wideo! Na nagraniu widzimy, jak tłum Żydów tańczy i śpiewa wewnątrz terminalu na warszawskim Lotnisku Chopina. Trzymają się za ręce, nie przestrzegają dystansu, a część z osób na filmie na źle założone maseczki. Rzecznik lotniska potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce.

CZYTAJ TAKŻE:

— RAPORT. Polska walczy z III falą pandemii. 12 762 nowe zakażenia koronawirusem, najwięcej na Śląsku. Wciąż wysoka liczba zgonów!

— Jaką drogą głównie przenosi się SARS-CoV-2? Jak się chronić przed zarażeniem? Przeanalizował to międzynarodowy zespół badaczy

— Co nas czeka w maju? Kiedy otwarcie gospodarki i szkół? Obiecujące zapowiedzi prof. Horbana: Będzie dobrze, liczba zakażeń będzie spadać

Blisko setka osób żydowskiego pochodzenia zgromadziła się w hali terminala Lotniska im. Fryderyka Chopina na Okęciu. Prawdopodobnie jeden z pracowników służb lotniskowych zarejestrował ich zachowanie - z tłumu dochodzą głośne śpiewy lub odgłosy modlitwy, nie przestrzegana jest konieczność zachowywania dystansu, ale wiele osób ma nieprawidłowo założone maseczki.

Grupa podróżująca przez Warszawę tranzytem

Rzecznik lotniska Piotr Rudzki w rozmowie z polsatnews.pl potwierdził, że nagranie zostało wykonane na lotnisku Chopina w Warszawie. Zdarzenie miało miejsce 19 kwietnia, czyli w dzień 78. rocznicy Powstania w getcie warszawskim.

To jest grupa, która podróżowała przez Warszawę tranzytem. Podróżowali wielką grupą, długodystansowym lotem. Na lotnisku przebywali bardzo krótko, nie przekraczali polskiej granicy

— wyjaśnił Rudzki.

Apel o rozsądek

Rzecznik dodał, że pasażerowie na lotnisku informowani są o konieczności zachowania odstępu i noszenia maseczek. Puszczane są komunikaty dźwiękowe oraz zamontowano oznaczenia informujące o konieczności zachowania dystansu społecznego i zasłaniania nosa i ust.

Apelujemy do rozsądku wszystkich pasażerów. Naganne jest to, że osoby nie przestrzegały dystansu, jednak nie jesteśmy w stanie fizycznie nikogo do tego zmusić. Będziemy podejmować działania, żeby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości

— zapewnił Rudzki.

wkt/Polsat News