Wspaniała postawa! Wiemy, co robi Łukasz Szumowski. "Miał odwagę zmierzyć się z rozpędzoną lokomotywą, poszedł na pierwszy strzał"

Kiedy Łukasz Szumowski ustąpił ze stanowiska ministra zdrowia, w mediach zapadła cisza. Profesor wrócił do zawodu lekarza, a publicznie ostatni raz pojawił się na spotkaniu z premierem Morawieckim dotyczącym krajowej sieci kardiologicznej. Okazuje się, że były minister zdrowia pomaga na pierwszej linii walki z pandemią. Szumowski podpisał umowę współpracy z Tymczasowym Szpitalem Narodowym CSK MSWiA, gdzie pomaga jako lekarz.

CZYTAJ TAKŻE:

— Szumowski odpowiada na artykuł „GW”: Do instytutu kardiologii chodzę dosyć regularnie – przypominam, że ja tam pracuję

— Łukasz Szumowski: Na szczęście nie jestem na miejscu ministra Niedzielskiego. Trafił na niezwykle trudny okres

— Szum wokół dymisji. Pyza w „Sieci”: Minister Szumowski przejechał się najbardziej ekstremalnym politycznym rollercoasterem

Przypomnijmy, że Łukasz Szumowski funkcję ministra zdrowia sprawował od stycznia 2018 r. do sierpnia 2020 r. Z wykształcenia jest kardiologiem, elektrofizjologiem i profesorem nauk medycznych. Kiedy odchodził z resortu, Szumowski zapewniał, że nigdzie nie znika i wraca do wyuczonego zawodu.

Chciałbym wrócić do instytutu, do kliniki, chciałbym leczyć pacjentów

— mówił wówczas Łukasz Szumowski.

Walka z pandemią na pierwszej linii

Łukasz Szumowski dotrzymał słowa. Jak informują media, lekarz pracuje w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym. Fotografię z byłym ministrem zamieścił w mediach społecznościowych szef Fundacji AT System-Group Maciej Górski.

Ratowanie życia nie zna polityki! My nie wybieramy… Walczymy o Was Wszystkich jednakowo!!! My, Ratownicy, Lekarze, Pielęgniarki i Pielęgniarze ( chylę czoła), Żołnierze! Panie Ministrze… Łukasz, dziękuję za wspólny dyżur, za rozmowę o zarządzaniu kryzysowym podczas stanu epidemii…

— napisał na Facebooku Górski.

Starcie z rozpędzoną lokomotywą

W rozmowie z wp.pl Górski zwrócił uwagę, że były minister zdrowia „doskonale rozumie powagę sytuacji i braki kadrowe, dlatego postanowił zgłosić się do pomocy w szpitalu”.

Pogratulowałem ministrowi, że miał odwagę zmierzyć się z rozpędzoną lokomotywą, poszedł tak naprawdę na pierwszy strzał. (…) Trochę rozmawialiśmy też o rozwiązaniach, jakie zostały zastosowane, kiedy on miał na to jeszcze wpływ. Chwalił m.in. współpracę z wojskami obrony terytorialnej, jak również z wojskami operacyjnymi. Wspominał też o ważnej roli, jaką odegrali lekarze, którzy w pierwszym okresie pandemii pojechali pomóc w Lombardii. Przywieźli wtedy cenne informacje o tym, co nas czeka

— powiedział Górski.

wkt/FB/wp.pl