Wracam do 1 marca – Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Stałam w Pałacu Prezydenckim w nielicznym gronie, wszyscy odpowiednio ustawieni zgodnie z protokołem i zachowaniem zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii, oczekiwaliśmy na przybycie prezydenta Andrzeja Dudy. W pierwszym szeregu cztery osoby związane z antykomunistyczną konspiracją, które nie złożyły broni w 1945 r., bo dla nich wojna się nie skończyła, przyszła nowa okupacja, jeszcze groźniejsza, bo ukryta pod hasłami przyjaźni polsko-radzieckiej, propagowanej przez polskich komunistów i wszelkich innych ubecko-partyjnych zdrajców. Były też trzy osoby uhonorowane za upamiętnianie Żołnierzy Wyklętych, wśród których znalazłam się jako jedyna spośród dziennikarzy.
Niebywałe to dla mnie wyróżnienie, otrzymane…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/546380-odznaczenie-oni-wszyscy-byli-tam-wtedy-ze-mna