Cymański opowiada o swojej walce z nowotworem: "Po bliższych badaniach okazało się, że..."; "Dziś miałem być operowany..."

„Niespodziewanie i przypadkowo. Przy okazji profilaktycznych badań. Byłem na USG jamy brzusznej i okazało się, że tam jest coś - po bliższych badaniach okazało się, że to nowotwór” - powiedział na antenie RMF FM Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski, odpowiadając na pytanie o to, w jakich okolicznościach dowiedział się o swojej chorobie.

CZYTAJ TAKŻE: Tadeusz Cymański walczy z chorobą nowotworową. Szczere wyznanie parlamentarzysty: „Nie chcę umierać. Bardzo boję się cierpienia”

„Dziś miałem być operowany”

Polityk zdradził, że dziś miał być operowany, jednak przez sytuację epidemiologiczną przełożono termin jego operacji, a nowy ma poznać za dwa tygodnie.

Dziś miałem być operowany, ale niestety - sytuacja jest na tyle dramatyczna, że przełożono mi operację. Za dwa tygodnie będę wiedział

— powiedział.

Mam nadzieję, że będę operowany jeszcze w kwietniu

— podkreślił.

Poseł wypowiadał się także nt. zamieszania z błędu systemu, w wyniku którego osoby w wieku 40+ mogły się umawiać na terminy szczepień w sytuacji, gdy jeszcze nie wszyscy seniorzy zostali zaszczepieni.

Trzeba dokładnie poznać diagnozę, ja ważę słowa i nie wydaję pochopnie osądów - trzeba dowiedzieć się kto zawinił. Doszło do chaosu i nerwów, i za to trzeba przeprosić. A jeżeliby doszło do konsekwencji zdrowotnych, to innego rodzaju odpowiedzialność

— powiedział.

Wspomnienie Krzysztofa Krawczyka

Cymański wypowiadał się też nt. niedawno zmarłego wielkiego polskiego muzyka, Krzysztofa Krawczyka. Stwierdził, że porównywanie go z Elvisem Presleyem jest uzasadnione.

Myślę, że porównanie nie jest nadużyciem

— zaznaczył.

Dla mnie bardzo ważną rolą jest tekst. Krawczyk był tego mistrzem. Piękne teksty. „To co dał nam świat, niespodziewanie zabrał los” - to jest dla mnie znakiem Krawczyka, piękna piosenka o przemijaniu

— podkreślił.

Sytuacja w koalicji ZP

Tadeusz Cymański był też pytany w kontekście sytuacji w koalicji ZP, czy nie ma miejsce taka sytuacja, że „ogon merda psem?”.

My swoje miejsce w szeregu znamy. Naprawdę, brykamy może niesfornie, ale (…) dopóty dzban wodę nosi, cierpliwość Jarosława Kaczyńskiego jest wystawiona na różne próby

— mówił. Polityk zaznaczył, że scenariusz przedterminowych wyborów jest „mało realny i prawdopodobny”.

tkwl/rmf24.pl