Na Twitterze rozpętała się prawdziwa burza. Wszystko przez lewicową aktywistkę Hannę Zagulską, która ogłosiła zbiorkę na… komputer i artykuły biurowe.
CZYTAJ TAKŻE
W Wielki Piątek aktywistka, z okazji swoich 30. urodzin zorganizowała zbiórkę na komputer stacjonarny i artykuły biurowe.
Dzięki tej zrzutce kupię komputer, powstanie moja wymarzona przestrzeń do nauki, pisania, pracy, robienia rzeczy, grania w gierki i spotykania się z terapeutką
— tłumaczyła.
Kobieta oceniła, że na sprzęt potrzebuje 5 tys. złotych. Na chwilę obecną udało się jej uzbierać aż 4 tys. 400 zł.
Krytyka lewicowej aktywistki
Jak można było się spodziewać, kuriozalna zbiórka nie umknęła uwadze użytkowników Twittera, którzy na Zagulskiej nie zostawili suchej nitki. Na aktywistkę posypała się fala krytyki z różnych stron.
Co prawda nie mam już lat 30, a prawie 32, ale „za moich czasów”, jak chciało się coś mieć, trzeba było na to zarobić. Jeśli brakowało, można było wziąć kredyt lub kupić na raty. Ostatecznie poprosić o pomoc rodzinę. Ale prosić obcych ludzi, żeby dali na komputer? Nie ogarniam.
Bez względu na to, kto zakłada taką zrzutkę, to są zwyczajne żebry. Zdrowym, sprawnym ludziom nie godzi się wyciągać rękę po jałmużnę
A ja pół roku w Anglii w kuchni pracowałem, żeby wyjechać na studia do Krakowa za swoje. Człowiek nawet nie wiedział, jaki był naiwny.
Na swój pierwszy własny komputer (Asus), zarobiłem sobie w 1. liceum tak, że wygrałem konkurs literacki (organizowany wówczas przez TVP). To było dla mnie mega święto, iść do Komputronika w Wola Parku i go sobie kupić za całkiem własny hajs.
„Z zawodu jestem aktywistką. Dej stówkę”
Obrona aktywistki
Pojawiły się też głosy ze strony lewicowych aktywistów w obronie Zagulskiej.
Z okazji urodzin @hmzagulska wszystkiego najlepszego dobra osobo! a twitterowe gozdyrzenie olej ciepłym moczem
Ciekawe, ile lat panowie @Lukasz_Rogojsz @makowski_m @W_Engelking przepracowali o suchych bułkach i warzywach na patelnie działając wolontariacko na rzecz demokracji, praw LGBT+ i w polityce, żeby żałować @hmzagulska kompa? Ktoś wie? Bo ja wiem, że Hania blisko dziesięć.
Do zarzutów Kapeli odnieśli się wspomniani dziennikarze.
A niech sobie Pana osoba partnerska zbiera na laptopa i niech jej służy. Tyle że tak samo, jak ona ma do tego prawo, my możemy jej publiczną zbiórkę komentować. Korona nikomu z głowy nie spadnie. Wesołego Alleluja.
Nikt mi już nie powie, że lewicy obcy jest mesjanizm i martyrologia. Polska – 38 mln kraj w centrum Europy, w którym ponad 900 tys. mieszkań nie ma dostępu do WC, ponad 1,2 mln do łazienki, ale dla lewicowych aktywistów sprawą życia i śmierci jest darmowy komp dla pani Hani
mm/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/545731-lewicowa-aktywistka-z-okazji-urodzin-zbiera-na-komputer