„Zagrożeń biologicznych będzie już tylko więcej. Mało tego: będą coraz bardziej niebezpieczne i świat będzie na nie reagował inaczej niż reagował do tej pory” - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z cyklu „Między Faktami” Arlety Zalewskiej i Krzysztofa Skórzyńskiego z TVN24.
Scenariusz na najbliższe dni
Na kiedy minister przewiduje szczyt III fali?
Jesteśmy w jego pobliżu. Zaczynamy obserwować delikatną zmianę tendencji wzrostowej i wyhamowywanie
—poinformował.
Okolice świąt to powinien być szczyt. Mówię tu o liczbie zakażeń, potem za 7-10 dni nadejdzie szczyt hospitalizacyjny. Następnie niestety będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zgonów, które będą tego konsekwencją
—powiedział, dopytywany o możliwy scenariusz na najbliższy dzień.
To, co jest optymistyczne, to przypuszczenia Niedzielskiego, że przed wakacjami w Polsce zostanie osiągnięte „coś w rodzaju odporności populacyjnej”.
Więcej czy mnie restrykcji?
W rozmowie nie mogło zabraknąć pytań o restrykcje. Czy rząd nie powinien zakazać Polakom przemieszczania się?
Jeżeli teraz, w okresie świąt, ludzie zostaliby w domach, przeczekali te kilka kolejnych dni w otoczeniu tylko swoich domowników, to ta fala w ciągu dwóch tygodni by wygasła. Niestety przekonywać jest coraz trudniej
—przyznał, dodając, że „naprawdę niewiele trzeba, żeby postawić tamę” III fali.
Niedzielski dopytywany, dlaczego zatem rząd nie zakaże ludziom przemieszczania się, odpowiedział:
Bo nie możemy abstrahować od tego, w jakim my funkcjonujemy otoczeniu. Nasze decyzje i obostrzenia z zasady są przez pewne grupy kontestowane. One nie padają niestety na grunt zdyscyplinowanego społeczeństwa, które odbiera obostrzenia jako wyraźny sygnał, że jest źle. Niestety. Dziś jako rząd widzimy to niestety wyraźnie. Możemy wprowadzać setki obostrzeń, ale chodzi przecież o ich przestrzeganie.
Chodzi o to, że coś, co działało rok temu, dziś już nie działa tak skutecznie ze względu na brak dyscypliny społecznej. Widzimy to, analizując mobilność społeczną. Efekt nie jest tak duży, jak byśmy chcieli. Jak rok temu mówiliśmy „zostańcie w domach”, to widzieliśmy po danych operatorów telefonicznych, że ludzie zostali w domach. Dziś niestety jest inaczej. Dlatego powiem jasno: twierdzenie, że ratunkiem jest wprowadzanie dalszych obostrzeń, jest złym postawieniem sprawy
—tłumaczył Niedzielski, dodając, że kolejne restrykcje mogłyby przynieść odwrotny skutek od oczekiwanego.
Nastrój społeczny jest dziś taki, że wystarczy pretekst - a takim byłyby ostrzejsze restrykcje - żeby ulice zapełniły się protestującymi. Wtedy tracimy kontrolę nad tym, kto i kiedy się zaraża
—powiedział.
Jak będzie wyglądać przyszłość?
Niedzielski w rozmowie z Arletą Zalewską i Krzysztofem Skórzyńskim stwierdza, że „nigdy nie wrócimy już do czasów sprzed pandemii”.
Nigdy! Nigdy już nie wrócimy do świata sprzed pandemii. Część z nas już zawsze będzie używała maseczek i będzie trzymała dystans w obawie przed zakażeniem
—podkreśla, dodając, że musimy być świadomi tego, że przyjdą kolejne wersje wirusa.
Jeśli chcą mnie państwo zapytać, czy pokolenie dzisiejszych 50- i 40-latków będzie do końca swoich dni żyło w stanie zagrożenia epidemicznego, to odpowiedź brzmi: absolutnie tak
—dodaje.
Ale to nie wszystko.
Zagrożeń biologicznych będzie już tylko więcej. Mało tego: będą coraz bardziej niebezpieczne i świat będzie na nie reagował inaczej niż reagował do tej pory. Inspekcje sanitarne będą jednymi z lepiej wyposażonych instytucji we wszystkich krajach. Pora zacząć oswajać się z myślą, że to nie jest ostatnia pandemia w naszym życiu
—przyznaje.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/545719-niedzielski-nigdy-juz-nie-wrocimy-do-swiata-sprzed-pandemii