Świat idzie z postępem, a jakże! To zależy tylko od przyjętej pozycji. Bo wystarczy zamiast z punktu A do punktu B wędrować z punktu B do punktu A i już jest postęp. Bo przecież wstecz znaczy to, co mamy za plecami, a do przodu to, co bierzemy na klatę. Proste?
Proste! No i ja ten postęp widzę wszechstronnie, zwłaszcza w sferze języka. Kiedy już mi się zdawało, że „zaopiekowane” dzieci i rozwiązania „dedykowane” seniorom stanowią szczyt prostactwa językowego, to niebawem potem usłyszałem o „stonce, którą trzeba strącić”, a wcześniej o „dożynaniu watahy”. Znów zrobiliśmy postęp. Per aspera ad astra (przez trudy do gwiazd) – jak głosi łacińska sentencja. No i my wspinamy się pod niebiosa. Nasamprzód bardzo dosłownie złotymi ustami kolosalnej Marty Lempart, a teraz właśnie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/545218-ad-astra-swiat-pod-rozpietym-niebosklonem-osmiu-gwiazd