W sobotę w całym kraju wchodzą w życie nowe obostrzenia epidemiczne. Zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, a także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Obowiązują też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu. Dotychczasowe ograniczenia zostały przedłużone.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowe obostrzenia wchodzą w życie
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów nowe obostrzenia będą obowiązywać od soboty 27 marca do piątku 9 kwietnia.
W tym czasie obowiązuje zakaz handlu detalicznego artykułami budowlanymi, artykułami do remontu i meblami w obiektach o powierzchni powyżej 2000 m kwadratowych. Wprowadzono też zakaz działalności salonów fryzjerskich i urody, salonów kosmetycznych, studiów tatuażu oraz piercingu.
Ograniczenia w placówkach handlowych i obiektach kultu religijnego
W placówkach handlowych, na targu lub poczcie obowiązują nowe limity osób: 1 osoba na 15 m kw. - w sklepach do 100 mkw. oraz 1 osoba na 20 m kw. w sklepach powyżej 100 m kw.
Ograniczenie do 1 osoby na 20 m kw. dotyczy też obiektów kultu religijnego. Bez zmian pozostaje obowiązek zakrywania ust i nosa oraz zachowywanie 1,5 m odległości od innych osób.
Działalność obiektów sportowych została ograniczona wyłącznie do sportu zawodowego. Wszelkie wydarzenia będą mogły się odbywać bez udziału publiczności.
Pozostałe zasady bezpieczeństwa zostały przedłużone.
Centra i galerie handlowe - tak jak obecnie - pozostają zamknięte, z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni.
Zmiany dot. hoteli i szkół
Obiekty hotelowe pozostają zamknięte (z wyjątkiem m.in. hoteli robotniczych, a także np. dla medyków, kierowców wykonujących transport drogowy czy żołnierzy – katalog wszystkich wyjątków znajduje się w rozporządzeniu).
Zamknięte wciąż są teatry, kina, muzea i galerie sztuki, tak jak i siłownie, kluby fitness, stoki narciarskie, baseny, sauny, solaria.
Uczniowie wszystkich klas szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych, słuchacze placówek kształcenia ustawicznego oraz centrów kształcenia zawodowego, uczą się zdalnie.
Z kolei od poniedziałku zamknięte zostaną żłobki i przedszkola. Wyjątkiem będzie sprawowanie opieki nad dziećmi pracowników medycznych i służb porządkowych (m.in. żołnierzy, funkcjonariuszy policji i straży pożarnej).
Rodzice będą mogli skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego, który został przedłużony do 11 kwietnia.
Premier Mateusz Morawiecki apelował w tym tygodniu, by tam, gdzie to możliwe przejść na pracę zdalną. Zapowiedział jednocześnie, że cała administracja publiczna „wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe”, zostanie na najbliższe dwa tygodnie wysłana na pracę zdalną.
Efekt imprezy na Krupówkach?
Rząd był w sprawie restrykcji epidemicznych postawiony pod ścianą, nie miał wyjścia - powiedział PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. W jego ocenie największe znaczenie będą miały obostrzenia w handlu w dużych sklepach, bo zakażeń w przedszkolach i żłobkach było znacznie mniej.
W piątek wieczór wiele osób na ostatnią chwilę zdążyło się jeszcze wymienić wirusami w marketach budowlanych. Od soboty przez dwa tygodnie będzie to ograniczone, a w mojej ocenie dłużej niż przez dwa tygodnie. Oby nie było tak, że już w lutym po zabawie na Krupówkach miałem rację. Wówczas mówiłem, że to impreza miłośników lockdownu i doprowadzi do 40 tysięcy zakażeń dziennie. Niewiele do tego brakuje. Dziś więc ci ludzie mają to, co chcieli. Szkoda, że cierpi większość, czyli osoby odpowiedzialne
— wskazał prof. Gut.
Konieczne działania rządu
W jego ocenie rząd wprowadzając od soboty zaostrzone ograniczenia epidemiczne zrobił tylko to, co było konieczne.
Władza została postawiona pod ścianą, nie miała wyjścia. Obudźmy się i spójrzymy realnie na rzeczywistość. To w Polsce umiera obecnie na COVID-19 najwięcej osób w Europie. Tej statystyki nie zaczarujemy
— dodał wirusolog.
„Najgroźniejsza grupa chorujących”
Podkreślił, że teraz chorują nie głównie dzieci i młodzież, ale osoby w wieku produkcyjnym. To głównie 40, 50 i 60-latkowie.
To najgroźniejsza grupa chorujących z wielu względów. Ci ludzie mają wiele kontaktów. Boją się też stracić pracę, więc chodzą z infekcją do zakładu przez wiele dni. Do lekarza zgłaszają się wtedy, gdy jest już naprawdę źle
— wskazał prof. Gut.
To zdaniem eksperta wpływa na znaczny wzrost śmiertelności w Polsce.
Nie ma też się co czarować, że zejdziemy z dużych liczb zakażeń w tydzień czy dwa. Nawet, gdyby szczyt był obecnie, a pewnie jeszcze z tydzień brakuje, to będziemy z niego schodzili dwa miesiące. Marzec wzrostów przełoży się na kwiecień i maj spadków. Pod koniec maja być może wrócimy do stanu z końca lutego
— ocenił ekspert.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/544747-nowe-obostrzenia-wchodza-w-zycie-sprawdz-co-sie-zmieni