Sytuacja jest ekstraordynaryjna; nie ma czasu na analizy, trzeba szybko działać - mówił w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski odnosząc się do kolejnych danych dotyczących zachorowań na COVID-19.
CZYTAJ TAKŻE:
„Trzeba szybko działać”
Niedzielski podczas briefingu przed siedzibą resortu przywołał piątkowe dane dotyczące przyrostu zachorowań na COVID-19. W piątek to 35 143 nowe przypadki.
Jeżeli popatrzymy na to z jakimi wzrostami mamy do czynienia, to tych zakażeń jest o tysiąc więcej niż wczoraj, ale o ponad 9 tysięcy więcej niż jeszcze tydzień temu
— powiedział.
To pokazujemy z jakim tempem liczby zachorowań mamy do czynienia. Ta sytuacja oczywiście jest sytuacją ekstraordynaryjną, nie ma tutaj czasu na analizy, powolne myślenie - tutaj trzeba bardzo szybko działać, reagować, żeby uchronić nas przed scenariuszami, które są po prostu niebezpieczne dla polskich pacjentów
— podkreślał szef MZ.
Minister odniósł się do sytuacji w regionach.
Szczególnie źle ta sytuacja wygląda w trzech regionach w tej chwili. To jest między innymi Mazowsze, ale to jest też region śląski i region wielkopolski
— poinformował.
Dynamika rozwoju sytuacji na Śląsku i w Wielkopolsce powoduje, że w ciągu niecałych dwóch tygodni te dwa regiony z sytuacji średniej w przekroju całego kraju, stały się regionami, gdzie ta liczba zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców jest w tej chwili największa
— powiedział i dodał, że są to regiony pod szczególnym nadzorem zarówno MZ, jak i MSWiA.
Przypomniał też, że to wojewodowie są odpowiedzialni za poszerzanie bazy łóżkowej i pilnowaniem tego, aby był zapewniony personel medyczny.
Tutaj absolutnie nie ma z mojej strony żadnej tolerancji dla braku woli współpracy z wojewodami
— podkreślał szef resortu zdrowia.
Dodatkowe regionalne obostrzenia?
Szef resortu zdrowia pytany na konferencji prasowej o przyczyny szybkiego wzrostu zakażeń i ewentualne dodatkowe obostrzenia regionalne na Śląsku, odparł, że „nie jest to wykluczone”.
Mamy sąsiedztwo Czech, Słowacji, w których sytuacja epidemiczna wyglądała szczególnie kilka tygodni temu jeszcze gorzej, w tej chwili w Czechach ta sytuacja się stabilizuje
— mówił Niedzielski.
Proszę również wziąć pod uwagę, że to jest region o bardzo dużej gęstości zaludnienia, bardzo dużej aglomeryzacji, więc to też są na pewno warunki, które sprzyjają transmisji wirusa
— dodał.
Niedzielski podkreślał, że mobilność, przejazdy i zagęszczenie to warunki dużego rozprzestrzeniania się wirusa.
Krytyczna sytuacja w Warszawie
Minister zdrowia podczas piątkowej konferencji prasowej wskazywał na złą współpracę z władzami Warszawy. Jak mówił, wojewoda mazowiecki „zwrócił uwagę, że współpraca z władzami Warszawy nie układa się poprawnie, a mamy sytuację taką, że karetki mają problem ze znalezieniem miejsc dla pacjentów, więc tutaj ta sytuacja w Warszawie, w stolicy kraju jest krytyczna”.
Brak dobrej współpracy absolutnie nie będzie przeze mnie tolerowany. Pan wojewoda Konstanty Radziwiłł zgłosił wniosek o wprowadzenie pełnomocnika do szpitala na Solcu, który jest szpitalem patronackim dla Szpitala Południowego
— mówił.
Jak dodał głównym powodem tego wniosku była „sytuacja nieudostępniania miejsc pacjentom w szpitalu tymczasowym”.
Była deklaracja, że Szpital Południowy dostarczy Warszawie możliwość zaopiekowania się ok. 300 pacjentami. W tej chwili ten szpital cały czas działa na poziomie mniej więcej opieki nad 50 pacjentami, a sytuacja jest krytyczna
— mówił Niedzielski.
Dlatego zwróciłem się do pana wojewody, również do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, o wytypowanie kandydata, który będzie mógł pełnić rolę tego pełnomocnika. Bardzo się cieszę, że udało nam się znaleźć kandydaturę osoby, która z jednej strony bardzo dobrze przygotowanej teoretycznie, ale również posiadającej ogromne doświadczenie zawodowe. To jest pani dr nauk med. Ewa Więckowska
— powiedział Niedzielski.
Przypomniał, że dr Więckowska specjalizuje się w chorobach płuc, a przez 8 lat kierowała szpitalem na Solcu.
Ma ogromne doświadczenie, zna kadrę, zna przede wszystkim też uwarunkowania tego lokalnego, warszawskiego systemu opieki zdrowotnej
— zaznaczył szef MZ.
Niedzielski zwrócił też uwagę, że wszyscy musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w najbliższych dniach sytuacja nie będzie się poprawiała.
Zawsze odzwierciedlenie hospitalizacji pojawia się kilka dni, czy nawet tydzień po zwiększonej liczbie zachorowań
— mówił.
Zakaz przemieszczania się?
ezpieczeństwo naszych bliskich powinno być priorytetem w te święta Bezpieczeństwo naszych bliskich powinno być priorytetem na te święta – zaznaczył w czasie konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski, odpowiadając na pytanie, czy wprowadzony będzie zakaz przemieszczania się.
Jeżeli chodzi o kwestie przemieszczania się, to tutaj przede wszystkim będziemy apelowali o to, żeby w okresie świątecznym i okołoświątecznym ograniczyć mobilność, wizyty i święta spędzić w gronie najbliższych, rodzinnym
— powiedział.
Zobaczmy, co się dzieje, jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych bliskich. I ono powinno być priorytetem na te święta
— dodał.
Minister wyraził nadzieję, że to będą już ostatnie takie święta, kiedy „musimy dokonać takiego samoograniczenia”.
Nie ma mowy o luzowaniu obostrzeń
Niedzielski został zapytany w piątek na konferencji prasowej o to, do jakiego poziomu musi spaść liczba nowych zakażeń koronawirusem, by rząd zrezygnował z ostatnio wprowadzonych obostrzeń i np. otworzył żłobki i przedszkola.
W tej chwili najważniejszym parametrem jest dynamika wzrostu zachorowań. Już nawet nie patrzymy na liczby bezwzględne (…) tylko patrzymy, co dzieje się z dynamiką zachorowań. Ta dynamika cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, średnio w ciągu tygodnia jest to powyżej 25 proc., co oznacza, że co tydzień mamy przyrost o jedną czwartą przypadków
— odpowiedział Niedzielski.
Dopóki ta dynamika nie spadnie do poziomu zerowego, czyli nie dojdziemy do apogeum, nie ma w ogóle dyskusji o luzowaniu obostrzeń
— podkreślił szef resortu zdrowia.
Pilnowanie reżimu w świątyniach
Podczas konferencji prasowej szefa MZ zapytano o możliwość zaostrzenia sposobu przeliczania liczby osób w kościołach.
Niedzielski przypomniał o rozmowach prowadzonych w tym tygodniu z sekretarzem generalnym KEP bp. Arturem Mizińskim, podczas których – mówił – wypływał wniosek, że „wywieszenie kartki na drzwiach kościołów, mówiącej o dopuszczalnej liczbie osób wewnątrz, jest absolutnie niewystarczające”.
Poinformował, że „po stronie władz Kościoła padła deklaracja pilnowania tego reżimu, który mówi o liczbie osób mogących przebywać w kościele, ale oczywiście dobór środków będzie dobrany odpowiednio do tego, z jakim kościołem, z jaką wielkością parafii mamy do czynienia”.
To jest pozostawione władzom kościoła, ale (…) Kościół zadeklarował nie pasywne, tylko aktywne przestrzeganie limitów, które zostały wprowadzone
— dodał.
Do pracy zgłosiło się ponad 200 lekarzy z zagranicy
Niedzielski był pytany na konferencji prasowej, czy resort zdrowia planuje wprowadzenie jakiś rozwiązań, które ułatwiłyby szpitalom pozyskiwanie dodatkowego personelu.
Szef resortu zdrowia odparł, że oczywiście MZ pracuje nad takimi rozwiązaniami, wymienił w tym kontekście trzy elementy.
Po pierwsze jak mówił Niedzielski, prezes NFZ przeprowadził analizę dwóch oddziałów, na których będzie ograniczane wykonywanie zabiegów.
To jest laryngologia i ortopedia w zakresie endoprotezoplastyk, to nie są zabiegi, które muszą być pilnie i specjaliści, którzy zajmują się tymi zagadnieniami na pewno będą kierowani do walki z Covidem
— powiedział Niedzielski.
Jak mówił, drugie zagadnienie to kwestia wykorzystania lekarzy pracujących na poziomie AOS (Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna), którzy przyjmują w gabinetach.
I wreszcie trzeci elementem, z którego zaczynamy co prawda dopiero korzystać, ale widzę w nim bardzo duży potencjał, to są lekarze z zagranicy
— mówił szef MZ.
Niedzielski nie pamiętał dokładnej liczby pozwoleń wydanych przez resort zdrowia, ale jak przekazał zgłosiło się ponad 200 lekarzy.
I to też będzie bardzo realne zasilenie naszego systemu walki z Covidem
— podkreślił Niedzielski.
Niezdany egzamin?
Minister zapytany o to, czy podziela zdanie premiera, że prywatny sektor ochrony zdrowia nie zdał egzaminu w epidemii, zaznaczył, że doszło do pewnej nadinterpretacji wypowiedzi.
Intencją wypowiedzi pana premiera było pokazanie, że model prywatyzacji całego systemu opieki zdrowotnej i braku takiego centralnego mechanizmu koordynacyjnego bardzo utrudniłby postępowanie w sytuacji kryzysowej
— wyjaśnił.
Minister przypomniał, że resort pracuje obecnie nad systemowymi rozwiązaniami, które – jak podkreślił – mają pomóc w koordynacji opieki zdrowotnej „niezależnie, kto będzie właścicielem pojedynczych szpitali”.
Ten kryzy pandemiczny pokazuje, że ta koordynacja nie zawsze jest właściwa
— dodał.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/544647-zakaz-przemieszczania-sie-czego-nie-wyklucza-szef-mz