Dziś groby żołnierzy niepodległości sąsiadują tu z okazałymi mauzoleami komunistycznych morderców. To Powązki Wojskowe w Warszawie. Muszą się stać polskim cmentarzem, nekropolią chwały Polaków, polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych. Tak było w II Rzeczypospolitej, zanim po 1945 r. cmentarz zawłaszczyli rodzimi bolszewicy.
Podczas uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, organizowanych przez Fundację „Łączka” na Powązkach Wojskowych, powiedziałem:
Idąc tutaj, na Łączkę, jakie groby mijamy? Mauzoleum Bolesława Bieruta, grób Stanisława Radkiewicza, szefa bezpieki. Z jednej strony Jakub Berman, z drugiej słynna Luna Brystigerowa – zbrodniarze, mordercy Żołnierzy Wyklętych. Niedaleko jest też grób Aleksandra Dreja, kata Mokotowa, który 1 marca 1951 r. strzelił w głowę siedmiu wspaniałym Polakom, mężom, ojcom, dowódcom IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/542759-zdekomunizujmy-powazki-wojskowe