Wytrzymajcie jeszcze 4 do 6 tygodni -

— zaapelował do swoich rodaków prezydent Francji Emmanuel Macron. W jego ocenie za mniej więcej miesiąc lub trochę dłużej zaczną być odczuwane pozytywne skutki szczepień przeciwko koronawirusowi, i możliwe będzie znoszenie dotkliwych obostrzeń.

W Polsce mamy podobną nadzieję, bo przecież nie jesteśmy zmęczeni mniej niż Francuzi, mimo że u nas - inaczej niż nad Sekwaną - nie obowiązuje godzina policyjna, a restrykcje są przestrzegane mniej starannie. Trwające już ponad rok zamrożenie dużej części życia społecznego, zdalna praca i zdalna nauka oraz zamknięcie niemal całej gastronomii i rozrywki - to wszystko ma swoją cenę.

Masowe szczepienia zmieniają wszystko. W Wielkiej Brytanii, która należy do światowych liderów w tym wyścigu, oblicza się, że już ponad 7 milionów ludzi - ok. 13 proc. - żyje na obszarach, z których koronawirus właściwie zniknął. Skala zarażań jest tam tak minimalna, że że instytucje publiczne ograniczają informacje na ten temat w obawie, że nieliczni chorzy zostaną namierzeni i wskazani w mediach społecznościowych.

Gwałtownie spada również zachorowalność na COVID wśród najstarszych Brytyjczyków, zaszczepionych w pierwszej kolejności. W grupie powyżej 80 roku życia notuje się obecnie mniej niż 10 przypadków hospitalizacji dziennie. Już zaszczepienie pierwszą dawką zmniejsza ryzyko poważnego przebiegu choroby aż o 80 proc.

Zdaniem ekspertów, to wszystko sprawia, że za parę miesięcy „będziemy w zupełnie innym świecie”.

Kluczem są więc szczepionki. Dobrze, że premier Morawiecki i prezydent Duda badają możliwość zakupu chińskiego preparatu, także poprzez rozmowy na najwyższym szczeblu. To jedyny możliwy obecnie kierunek. Szczepionkę rosyjską należy odrzucić także z przyczyn politycznych. Moskwa za takie „prezenty” zawsze wystawia słony rachunek. Skorzystanie z rosyjskiej szczepionki zostanie uznane przez Kreml za swego rodzaju akt podległości.

CZYTAJ: Kwestia zakupu chińskiej szczepionki na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego. Szef MON: Będziemy o tym rozmawiać

Dobrze, że polski rząd naciska na Unię Europejską w sprawie tempa produkcji. Ale ważne też, że potrafimy - jako państwo - szybko szczepić tym, co otrzymujemy.

Do końca pandemii - w tej formie, jaką ją znamy od ponad roku - już niedaleko.

CZYTAJ: Polacy nie chcą ani rosyjskiej, ani chińskiej szczepionki. Wyjątkowa zgodność elektoratów największych partii w tej sprawie. SPRAWDŹ