” Naukowo jesteśmy w stanie wyprodukować, przygotować taką szczepionkę, natomiast chodzi o jej masową produkcję i tutaj zaczynają się problemy. Na skalę laboratoryjną można stworzyć warunki do wytworzenia szczepionki, ale do masowej jej produkcji… to jest już wyższa szkoła jazdy. I temu polski przemysł farmaceutyczny niestety na tą chwilę nie jest w stanie podołać” - powiedział na antenie RMF FM prof. Robert Flisiak, członek Rady Medycznej przy premierze i lekarz chorób zakaźnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pytany – w związku z niedoborem szczepionek na koronawirusa na rynku - dlaczego Polska nie miałaby kupić rosyjskiej szczepionki na Covid-19 prof. Robert Flisiak odpowiedział nie bez ironii:
Na pewno po pierwsze Rosjanie mają gigantyczne doświadczenie jeżeli chodzi o broń biologiczną i sposoby zapobiegania jej działaniom. Co do tego nie mamy wątpliwości. Wątpię, żeby ta szczepionka była lepsza od szczepionek mRNA, bo to jest zupełnie inna technologia, natomiast jeżeli chodzi o publikację, mają doskonałe wyniki opublikowane. Czasem się zastanawiałem tylko, czy nie zbyt doskonałe.
Zauważył, że w tej kwestii powinna się najpierw wypowiedzieć Europejska Agencja Medyczna. Na uwagę, że Węgrzy nie czekali, tylko kupili Sputnik V stwierdził:
Przepraszam bardzo, ale to nie jest wzorzec do naśladowania. Mamy parę krajów, które zrobiły różne głupie rzeczy i nie musimy iść w ich ślady.
Polska nie ma technologii produkcji szczepionek na Covid-19
Pytany, dlaczego Polska nie może produkować szczepionki na Covid-19, prof. Flisiak przyznał:
To nie jest kwestia nauki, tylko technologii. Naukowo jesteśmy w stanie wyprodukować, przygotować taką szczepionkę, natomiast chodzi o jej masową produkcję i tutaj zaczynają się problemy. Na skalę laboratoryjną można stworzyć warunki do wytworzenia szczepionki, ale do masowej jej produkcji… to jest już wyższa szkoła jazdy. I temu polski przemysł farmaceutyczny niestety na tą chwilę nie jest w stanie podołać.
Być może było tak, że wiele lat temu ten przemysł był na ówczesne czasy sprawny wystarczająco. W międzyczasie niestety nie poczyniono inwestycji w tym kierunku. Zakłady, które były zakładami produkcyjnymi, farmaceutycznymi, zostały wykupione lub po prostu padły i służą innym celom – produkcji leków, zwykle leków generycznych
— dodał.
Rezygnacja z osłony twarzy? „Tak, ale przy zachowaniu dystansu”
Prof. Flisiak powiedział, że jego zdaniem moglibyśmy zrezygnować z osłony twarzy na ulicy, jeżeli będzie zachowany dwumetrowy dystansu. Dopytywany o kwestię rezygnacji z noszenia przyłbic powiedział:
Padło faktycznie pytanie ze strony pana ministra wynikające z tego, co robią inne rządy w innych krajach europejskich i nie tylko, czy jest celowe utrzymywanie takiego szerokiego pozwolenia na różnego rodzaju, różnej maści osłony, zasłanianie ust i nosa. Przypomnijmy, że te zalecenia powstały w momencie, kiedy niewiele wiedzieliśmy jeszcze o wirusie, o jego transmisji. Przypomnijmy o tym, że przysłony pierwotnie służyły personelowi medycznemu, który dodatkowo miał maski chirurgiczne lub maski wyższego poziomu zabezpieczenia, natomiast nagle one stały się jedynym zabezpieczeniem. Przyłbice powinny pełnić funkcję ochrony śluzówek oczu.
Powiedziałem: owszem, powinniśmy ograniczyć rodzaj przysłon do tych, które mają uzasadnienie pod względem epidemiologicznym, medycznym, natomiast musimy znieść obowiązek noszenia masek i wszelakich przysłon w miejscach, gdzie ryzyka transmisji nie ma. Czyli przykładowo w lesie, parku, czy nawet na ulicy, gdy nie ma dużej liczby ludzi
— podkreślał prof. Flisiak dodając, iż rolą Rady Medycznej jest racjonalizowanie obostrzeń i rozluźnień.
Dopytywany, czy jeżeli będziemy zachowywać dystans, to moglibyśmy zrezygnować z noszenia maseczek w przestrzeni otwartej, czyli na ulicach, doradca premiera powiedział:
Tak. Ja wierzę w to, że w tym momencie zadziała coś, w co może trudno uwierzyć, ale rozsądek.
„ Restauracje można byłoby otworzyć, bo łatwo je kontrolować”
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że przyczyną listopadowego wzrostu było niefrasobliwe, dosyć luźne puszczenie dzieci do szkoły
— ocenił lekarz odnosząc się w ten sposób do kwestii, czy starsze dzieci mogłyby powrócić do szkoły.
Restauracje można byłoby otworzyć, bo łatwo je kontrolować, co do siłowni - nie wiem
— stwierdził.
W jego ocenie nie ma potrzeby zamykania granic.
Zamykanie granic nie ma sensu, bo przecież widzimy, co się dzieje naokoło. To, że u nas jest trochę mniej w tej chwili niż w Czechach czy na Słowacji, to nie znaczy, że za tydzień, dwa, nie będzie odwrotnie, więc takie huśtawki z zamykaniem granic, to jest przesada. Europa jest otwarta i w obecnej sytuacji nie mamy warunków do tego, żeby uszczelnić granice. Nie oszukujmy się
— ocenił prof. Flisiak.
aw/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/540234-polska-szczepionka-na-covid-prof-flisiak-nie-ma-warunkow