„Usłyszałam o tym w Radiu Maryja. A że wiedziałam już o wcześniejszych działaniach Reduty Dobrego Imienia, postanowiłam zwrócić się do nich o pomoc. Wiedziałam, że mi samej byłoby trudno walczyć z tymi pomówieniami, bo jestem osobą starszą i niewidomą, a sprawa jest trudna i niewdzięczna. Poprosiłam Redutę o zajęcie się tą kwestią. Leżało mi to na sercu przede wszystkim dlatego, że pomówienia dotyczyły mojego stryja, ale nie tylko z tego powodu. To przecież szkalowanie całej naszej okolicy, a szerzej – całego narodu polskiego” - powiedziała w rozmowie z portalem Tysol.pl Filomena Leszczyńska, która wygrała proces z prof. Barbarą Engelking i prof. Janem Grabowskim. Broniła w nim dobrego imienia swojego stryja, śp. Edwarda Malinowskiego, który został pomówiony w książce „Dalej jest noc” o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Pani Filomena komentuje fakt, że prof. Grabowski i prof. Engelking nie chcą wykonać wyroku sądu i przeprosić za informacje z książki „Dalej jest noc”.
Są chyba zbyt dumni, żeby przyznać się do błędu i żeby kogoś przeprosić. Są przekonani, że zajmują tak wysoką pozycję społeczną, że ludzie mogą nic dla nich nie znaczyć. Jeżeli to jest pomyłka, jeżeli czegoś nie dopatrzyli, to powinni z pokorą uznać swój błąd i przeprosić. Ja bym tak zrobiła, gdyby zdarzyło mi się pomylić. Poniosłabym konsekwencje swojego błędu. A jeśli ci państwo nie chcą przeprosić, to chyba znaczy, że „błąd” został popełniony celowo
— mówiła.
Jeśli ktoś jest w stanie kłamać w takiej sprawie, jak ta dotycząca mojego Stryja, co go powstrzyma przed posługiwaniem się kłamstwem w innych obszarach? Ta książka ma służyć temu, żeby nas dalej czołgać. Oskarżać o antysemityzm, o kolaborację z Niemcami, o najgorsze rzeczy. Polskę, która nigdy nie kolaborowała z Hitlerem, która stworzyła największe państwo podziemne w okupowanej Europie, która walczyła na wszystkich frontach II wojny światowej i której Yad Vashem postawił najwięcej drzewek Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów - mimo że tylko w Polsce obowiązywała za to kara śmierci i to nie tylko dla ratującego, ale i dla całej jego rodziny
— zaznaczyła Filomena Leszczyńska.
tkwl/tysol.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539952-filomena-leszczynska-punktuje-ksiazke-dalej-jest-noc