10 lutego 2010 r. przebywający na urlopie wypoczynkowym Andrzej Struj, funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji, podjął interwencję wobec dwóch młodych mężczyzn demolujących tramwaj.
Policjant wracał z zakupów. Zobaczył, że agresywni chuligani na oczach przerażonych pasażerów niszczą tramwaj. Nie chciał być biernym obserwatorem tego wydarzenia. Mimo że nie był na służbie, podjął interwencję. Ostatnią. Piotr R. przytrzymał policjanta, a Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu. Andrzej Struj zmarł w wyniku odniesionych ran. Miał 42 lata. Osierocił dwie córki. Właśnie minęło 11 lat od tego wydarzenia.
Andrzej Struj został pośmiertnie mianowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stopień podkomisarza. Prezydent odznaczył policjanta także Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539808-zawsze-na-sluzbie-panstwo-musi-szanowac-swoich-bohaterow