„Szaleństwa antyszepionkowców mają zapewne wiele źródeł, ale wydaje się, że jednym z najważniejszych jest religia” - przekonuje dr hab. Marek Migalski w „Rzeczpospolitej.
Religia jako wytłumaczenie trudnych do zrozumienia zjawisk
Migalski w swoim tekście przypomina, że część ludzi od zawsze próbuje tłumaczyć świat za pomocą koncepcji spiskowych.
Koncepcje spiskowe nie od dziś towarzyszą ludzkości – miliony homo sapiens wierzy, że rządzą nami wielkie jaszczury, replikanie, masońskie loże, żydowskie lobbies, amerykański przemysł zbrojeniowo-wojenny, agenci KGB i inne „szatany”
— pisze politolog.
Co zaskakujące, Migalski w jednym rzędzie z teoriami spiskowymi stawia wszelkie religie.
Ludzie od tysięcy lat radzili sobie, wymyślając korelacje, którymi tłumaczyli niezrozumiałe dla nich zjawiska. Jedną z tego typu metod była religia
— podkreśla.
Jedną z tego typu metod była religia. Jej różnorakie odmiany „wyjaśniały” powstanie świata, burze, trzęsienia ziemi, powodzie; nadawały także sens życiu i śmierci; porządkowały przypadki i koleje losów poszczególnych grup ludzi
— dodaje.
Religia a sprzeciw wobec szczepień
Migalski sugeruje, że skłonność ludzi do myślenia religijnego jest jednym z fundamentów czy źródeł postawania różnego rodzaju teorii spiskowych, w tym tych dotyczących szczepionek przeciwko koronawirusowi.
Przekonanie o tym, że Bill Gates chce zapanować nad światem za pomocą szczepionki, w czym pomagają mu firmy farmaceutyczne i media, nie wygląda aż tak dziwacznie na tle opowieści religijnych, w które wierzą miliardy ludzi
— przekonuje był europoseł.
Czy bowiem przekonanie, że 16-letnia Żydówka urodziła Boga nie jest trudniejsze do przyjęcia niż wiara w spisek najbogatszego człowieka na świecie z firmami produkującymi leki? (…) Dlaczego tak bardzo się wzbraniamy przed przyjęciem hipotezy, że wiara w jedną niedorzeczność może prowadzić do łatwiejszego przyjmowania innej niedorzeczności?
— pyta Migalski.
Politolog przyznaje wprawdzie, że jego rewelacje trudno byłoby potwierdzić bez „poważnych empirycznych badań”, jednak przekonuje - być może sam siebie - że hipoteza o związkach religii z teoriami spiskowymi dotyczącymi szczepień jest „co najmniej poprawna, a przynajmniej bardzo ciekawa badawczo”.
Niestety, hipotezy o tym, że wiara w bóstwa, nieśmiertelność duszy i chóry anielskie ułatwia uleganie absurdalnym teoriom spiskowym, nie da się zweryfikować bez przeprowadzenia poważnych empirycznych badań
— zaznacza Migalski.
Ale hipoteza o związku pomiędzy myśleniem religijnym, czyli wiarą w niewiarygodne historie oraz nieweryfikowalne fakty, z fałszywymi heurystykami, zbliżonymi do myślenia spiskowego, wiary z nieprawdopodobne sojusze możnych tego świata w celu zaszkodzenia zwykłym ludziom, wydaje się co najmniej poprawna, a przynajmniej ciekawa badawczo
— dodaje.
Migalski: Religia jednym z najważniejszych źródeł szaleństwa antyszczepionkowców
Politolog kontynuuje swój wywód i wyciąga z niego wnioski, wedle których, to właśnie religia jest „jednym z najważniejszych” źródeł „szaleństwa antyszczepionkowców”.
Naprawdę trudno dziwić się ludziom wierzącym w tajne stowarzyszenia, których zadaniem jest panowanie nad światem i czerpanie ze swej władzy korzyści materialnych, jeśli na co dzień nauczani są przez swych kapłanów, że odzyskanie niepodległości ich państwu ułatwiła matka Boga, która akurat naszą ojczyznę szczególnie sobie upodobała
— pisze Migalski.
Szaleństwa antyszepionkowców mają zapewne wiele źródeł, ale wydaje się, że jednym z najważniejszych jest religia
— podkreśla były europoseł.
Swoim tekstem Marek Migalski dołącza właśnie do grona osób, które za wszystko, co złe, oskarżają religię. To z pewnością wygodniejsze niż poważne podejście do tematu.
xyz/”Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539555-serio-migalskireligia-jednym-ze-zrodel-antyszczepionkowcow