Upojona tzw. strajkiem kobiet, pandemicznymi kłopotami rządu oraz globalnymi sukcesami lewicy „Gazeta Wyborcza” niczym kania dżdżu wypatruje kolejnych sukcesów. I wypatrzyła. Piórem Jerzego Sawki uznała, że masowe pijaństwo i burdy w Zakopanem były „nocą wyzwolenia na Krupówkach”:
Zabawowa noc na Krupówkach to najmocniejszy od 2015 r. akord buntu wobec obecnej władzy. To był bunt mocniejszy od Strajku Kobiet, od marszów KOD, od manifestacji pod sądami. Był najmocniejszy dlatego, że absolutnie lekceważący obecną władzę. Jakby nie istniała
— czytamy. I dalej:
Ludzie dali upust swojej potrzebie radości życia. (…) Tam było zero polityki. Tam polityka była totalnie zignorowana. Tam była potrzeba normalności.
W sumie rzecz śmieszna, i można się tylko zastanawiać, jak taka głupota przeszła wszystkie redakcyjne sita, trafiając na łamy. Ale jednocześnie bardzo symptomatyczna. Bo „Wyborcza”, a szerzej cała opozycja, przestaje widzieć rzeczywistości we właściwych proporcjach, i we właściwych kształtach. Nienawiść do obecnej władzy sprawiła, że są skłonni interpretować politycznie każdą niesubordynację społeczną, a w każdym wybuchu chamstwa widzą słuszny bunt. Można powiedzieć, że to odtworzenie starej komunistycznej kliszy, zgodnie z którą każda nieprawość w świecie kapitalistycznym była albo słusznym buntem, albo produktem niesprawiedliwych, spróchniałych stosunków społecznych.
A przecież, gdyby rządziła Platforma, to też zarządziła by lockdown, sądzę nawet, że ściślejszy i gorliwiej nadzorowany niż ten wprowadzony przez rządy PiS. I ta młodzież na Krupówkach też by się upiła, i też atakowałaby policjantów. Tak jak atakuje policjantów młodzież angielska z nielegalnej imprezy, rozgonionej przez funkcjonariuszy (doniesienie BBC z dziś rano).
W tle jest inwazja wulgaryzmów, które zalały przestrzeń publiczną ku uciesze „inteligentów” z lewicowych mediów. Celebrują te straszne słowa, sądząc, że to przejaw szczególnie mocnej niechęci publiczności wobec PiS. A to przecież po prostu wyraz upadku i schamienia, i także wynik upadku edukacji - ci ludzie często nie umieją się wyrazić inaczej.
Z nienawiści do PiS depczą stary świat, naszą wspólną cywilizację, we wszystkich jego formach. Mylnie sądzą, że nadchodzi epoka, w której wrócą stare hierarchie, z nimi na szczycie. A przecież kopią doły, w które sami wpadną. To chamstwo, ten skrajny egoizm młodych ludzi lekceważących podstawowe zasady bezpieczeństwa i niemalże czczących aborcję - tak dziś celebrowane - dogoni ich szybciej niż sądzą. Nawet jeśli dziś jeszcze nie wiemy, w jaki sposób konkretnie. W każdym razie, niech później nie płaczą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539460-celebrujac-chamstwo-gw-kopie-dolki-w-ktore-i-ona-wpadnie