Tłumy turystów, pijackie rozróby, łamanie reżimu sanitarnego i liczne interwencje policji. Nie trzeba być epidemiologiem, by uznać ostatni weekend w Zakopanem za wydarzenie niebezpieczne oraz nieodpowiedzialne. Można to starać się zrozumieć i wytłumaczyć jako fenomen socjologiczny. Ale jednak! Na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się tekst, w którym nazwano to „nocą wyzwolenia” (sic!) - padły słowa o „radości życia” i „buncie wobec władzy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tłumy turystów i konieczne interwencje policji!
W miniony weekend do Zakopanego, w związku z poluzowaniem obostrzeń epidemicznych, przyjechało bardzo wielu turystów. Dodatkowo w weekend nałożyły się walentynki i konkurs skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi. Od piątku policja w powiecie tatrzańskim interweniowała 200 razy. Po sobotnich zawodach na Wielkiej Krokwi, na Krupówkach było kilka tysięcy turystów.
Wielu z nich przesadziło z alkoholem i wszczynało awantury. Policja odnotowała minionej doby 65 wykroczeń związanych z nieprzestrzeganiem obowiązku zakładania maseczek; 45 z nich zakończyło się mandatami karnymi, a w dwudziestu przypadkach sprawy zostały skierowane do sądu.
„GW” pisze o „nocy wyzwolenia”!
A co na to „Gazeta Wyborcza”? Jerzy Sawka na łamach pisma Adama Michnika nazwał to… „nocą wyzwolenia na Krupówkach” (sic!). Motywem przewodnim jest oczywiście antyPiS.
Zabawowa noc na Krupówkach to najmocniejszy od 2015 r. akord buntu wobec obecnej władzy. To był bunt mocniejszy od Strajku Kobiet, od marszów KOD, od manifestacji pod sądami. Był najmocniejszy dlatego, że absolutnie lekceważący obecną władzę. Jakby nie istniała
— czytamy.
Ludzie dali upust swojej potrzebie radości życia. (…) Tam było zero polityki. Tam polityka była totalnie zignorowana. Tam była potrzeba normalności
— stwierdził Sawka.
Trzeba przyznać, że to dość zdumiewający tekst. Można to oczywiście próbować zrozumieć i starać się zracjonalizować, ale czy „Gazeta Wyborcza” naprawdę pochwala masowe łamanie obostrzeń, rozróby i pijackie zabawy, na które musiała reagować policja? Nic dziwnego, że w sieci zapanowała konsternacja i poczucie zgorszenia.
„Nie da się napisać NIC głupszego”. KOMENTARZE
Na złość PiS pochwalimy wszystko
Aha.
Jeśli cokolwiek miało miejsce na Krupówkach, to nie był to bunt wobec władzy. To był triumf głupoty, zdziczenie i ignorancja połączona ze zmęczeniem obostrzeniami i chęcią odreagowania. Ale nie, na Boga, bunt wobec władzy silniejszy od czegokolwiek.
I dlatego Wyborcza daje tytuł „Noc Wyzwolenia” Logiczne.
Nie da się napisać NIC głupszego. To jest upadek.
Brak rozsądku i odpowiedzialności, jako wyraz buntu przeciwko władzy.
@gazeta_wyborcza, , czy Wy się na pewno dobrze czujecie? Naprawdę opublikowaliście tekst, w którym kompletne bezhołowie traktowane jest jak akt wyzwolenia i jeszcze ilustrujecie go zdjęciem tłumu ludzi bez maseczek? Zapisaliście się do Konfederacji, czy co?
„Na złość tej władzy zarazę się covidem”. Szacun!
kpc/wyborcza.pl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539320-gw-pisze-o-nocy-wyzwolenia-w-zakopanem-naprawde