Iwona Ochocka – dyrektor szkoły z Tczewa stanęła we wtorek przed rzecznikiem dyscyplinarnym w gdańskim urzędzie wojewódzkim. W lewicowych mediach zawrzało – hasła „represje”, „podpadła PiS”, „kara za strajk kobiet” przewijają się w opinii publicznej. Media wspierające lewą stronę sceny politycznej skwapliwie pomijają przy tym, lub ignorują fakt, że Ochocka kierująca prywatną szkołą w Tczewie, w czasie swoich wystąpień nawoływała do nienawiści i to właśnie przykuło uwagę jej zwierzchników.
Kandydowała z SLD i Wiosny
Ochocka, będąc nauczycielem, nie stroni od działalności politycznej. Kandydowała do parlamentu z ramienia SLD i do europarlamentu z ramienia Wiosny Roberta Biedronia. Prowadząc prywatną szkołę uczestniczyła aktywnie w ulicznych protestach organizowanych w czasie pandemii.
„Kaczor do wora, wór do jeziora”
Ochocka otrzymała z kuratorium pismo z zarzutami narażania młodych osób na ryzyko w czasie pandemii oraz udziału w protestach, podczas których pojawiały się nieetyczne i wulgarne treści. Ochocka zaprzecza, jakoby miała namawiać młodzież do uczestnictwa w zgromadzeniach i nawoływać do nienawiści. Także lewicowe media skwapliwie pomijają fakt, że nauczycielka nawoływała do nienawiści, robiąc z Ochockiej ofiarę rządu PiS i kuratorium.
Ale haseł widniejących na transparentach protestujących kobiet nie da się już ukryć. Nawet Ochocka przyznaje
Raz mi się zdarzyło zapewne zawołać „Kaczor do wora, wór do jeziora”, ale nie traktuję tego jako nawoływania do niehumanitarnych zachowań
— mówi na łamach mediów.
Ochocka podkreśla jednak, że nawoływanie do nienawiści i wulgarne hasła na transparentach demonstrujących zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci to – według kobiety prowadzącej własną szkołę – „absurdalny zarzut”.
Ocenę pozostawiamy czytelnikom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/538319-dyrektorka-szkoly-z-tczewa-nawoluje-do-zbrodni