W Plymouth serce człowieka za sprawą ludzi przestało bić. A czy nasze naprawdę jeszcze bije?
Mam w nosie prawo i sądy brytyjskie, amerykańskie, francuskie, izraelskie, polskie i wszystkie inne. Mam w nosie wszelkie konstytucje stare i nowe. Nie mają dla mnie mocy sprawczej, bo uznaję, że one nie obowiązują, gdy próbują stawać ponad prawem Boskim. Piąte przykazanie jest dla mnie najświętsze i nie widzę tu nawet skrawka przestrzeni do dyskusji. Bo jest ono bezdyskusyjne. I chociażby sam papież zgadzał się na uśmiercanie kogokolwiek, tobym się buntował, wrzeszczał i wierzgał.
Dlatego teraz wrzeszczę i wierzgam, gdy słyszę w TVN profesora etyki w koloratce na zimno, pragmatycznie i bezrefleksyjnie traktującego prawo stanowione przez człowieka nad prawem Boga. Dla mnie to czysta apostazja…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/537513-uporczywie-i-do-konca-tym-czlowiekiem-grano