„Kiedy rozpoczynałem studia w Nowym Mieście nad Pilicą, wykonywano tam więcej aborcji niż w całej Polsce w tej chwili. Widziałem to i widziałem jak to jest traumatyczny zabieg” – przyznał na antenie Radia ZET senator Stanisław Karczewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Kobiety nie są do niczego zmuszane
W rozmowie na antenie Radia Zet Stanisław Karczewski odniósł się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Zapytany przez Beatę Lubecką o to, czy zmusiłby córkę do urodzenia dziecka z wadą letalną odpowiedział, że nie, bo jest to decyzja jego córki, ale podkreślił, że jest zwolennikiem wydanego przez TK wyroku.
- Moja córka urodziła dziecko z wadą, nie wiedzieliśmy o tym. Zaszła drugi raz w ciążę, nie wiedzieliśmy jak rozwinie się ciąża. Córka była przekonana, że chce urodzić i że będzie je kochać bez względu na to, jakie się urodzi
— powiedział senator.
To kobiety na ulicy mówią o heroizmie i torturach, a nikt nie ma zamiaru czegoś takiego robić. To bzdura i nonsens
— stwierdził.
Szczere wyznanie senatora
Jestem oburzony, jak słyszę młode, pewnie jeszcze niepełnoletnie dziewczyny, które mówią, że aborcja jest ok. Nie, aborcja jest straszna i okropna. Sam widziałem aborcje, byłem przy kilku aborcjach. To coś potwornego, coś strasznego
— wyznał senator, który jest także lekarzem.
Dopytywany o to, co rządzący zrobią ze sprawą aborcji, Karczewski wyjaśnił, że bardzo wnikliwie przeanalizują uzasadnienie do orzeczenia TK i dopiero potem podejmą decyzję.
Kobiety, które są na ulicy mówią: aborcja na życzenie. Ja jestem absolutnie przeciwnikiem
— mówił Stanisław Karczewski.
Publikacja orzeczenia TK
W ostatnich dniach miały miejsce protesty związane z publikacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. W środę w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., w Monitorze Polskim opublikowano następnie jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.
Obostrzenia
Od 1 lutego zniesione zostały tzw. godziny dla seniorów w sklepach i aptekach oraz otwarte galerie handlowe. Senator Karczewski przyznał, że resort zdrowia słusznie zrezygnował z wyznaczonych dla seniorów godzin, ponieważ nie zdało to egzaminu.
Sam jestem emerytem, wchodziłem do sklepu - niewielka liczba emerytów i spora liczba osób młodych. Teoretycznie miało to sens a praktycznie nie zdało egzaminu. Rząd słusznie się wycofał
— mówił polityk.
Odnosząc się do kwestii zamkniętych klubów fitness i restauracji, senator odpowiedział:
Jeśli mamy na jednej szali życie ludzkie a na drugiej bankructwo, jeśli miałbym zbankrutować, to wolałbym zbankrutować i uratować życie ludzkie. Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni, ja również, bardzo bym chciał pojechać już na narty. Umiera 300 osób dziennie, nie doprowadźmy do tego, że będzie umierało 3 tys.
— apelował Karczewski.
wkt/Radio Zet/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/537325-szczere-wyznanie-senatora-pis-bylem-przy-kilku-aborcjach