„Lewica jest bardzo aktywna, bo jest bardzo aktywnie finansowana chociażby przez fundacje związane z Sorosem czy z Berlinem. Tego finansowania zabrakło po prawej stronie” - zauważył w „Salonie Dziennikarskim” na antenie TVP Info socjolog Marek Grabowski z Fundacji Mamy i Taty. W jego ocenie, gdyby tych trzech miesięcy nie zmarnowano, to wiele osób nie dałoby się zmanipulować lewicy i te ostatnie dni wyglądałyby inaczej. „Te demonstracje łamią zwyczaje społeczne, zwyczaje historyczne charakterystyczne dla państwa prawa” - podkreślał Józef Orzeł, szef Klubu Ronina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Według mnie to jest zaostrzenie tego prawa i tak to odbiera większość ludzi. Nie jest tak, że Konstytucja przenosi się w prosty sposób na prawo, dlatego według mnie parlament ma pewną swobodę działania w tej chwili
— mówił Józef Orzeł.
Według niego parlament powinien zająć się prawem, które pomogłoby kobietom w sytuacjach trudnych, aby otrzymały one pomoc od państwa, jeżeli zdecydują się urodzić chore dziecko.
Zgadzam się, że prawo do aborcji powinno zostać ograniczone w przypadku Downa i Turnera. Widzimy te dzieci. Są szczęśliwe
— dodał.
Powrót do kompromisu aborcyjnego?
Na pytanie czy uzasadnienie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wygląda na powrót do kompromisu aborcyjnego Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy” odpowiedział:
To zależy jak wyglądać będzie teraz akcja informacyjna, kwestia ustaw, które będą zapewniały matkom pomoc. Tutaj zmarnowano trzy miesiące od pierwszego werdyktu.
Publicysta zauważył, że „rząd trochę umył ręce od kampanii informacyjnych”. Podkreślał też konieczność objęcia kobiet ochroną socjalną
Wiele kobiet boi się takiej sekwencji: rodzi się dziecko z jakimiś wadami i mężczyzna opuszcza kobietę
— wyjaśnił.
To uzasadnienie raczej nie otwiera jakiegoś szerokiego kompromisu. Daje funkcje dla sytuacji skrajnych. Bardzo jestem zmartwiony tym, że te trzy miesiące zostały zmarnowane jeśli chodzi o kampanie informacyjne
– komentował z kolei Marek Grabowski.
Lewica jest bardzo aktywna, bo lewica jest bardzo aktywnie finansowana chociażby przez fundacje związane z Sorosem czy z Berlinem. Tego finansowania zabrakło po prawej stronie
— zauważył.
W jego ocenie, gdyby tych trzech miesięcy nie zmarnowano, to wiele osób nie dałoby się zmanipulować lewicy i te ostatnie dni wyglądałyby inaczej
Przede wszystkim trzeba było zapewnić systemową pomoc dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, a dopiero potem robić kampanię informacyjną. Najpierw trzeba naprawdę pomóc, a dopiero potem o tym mówić
— zwrócił uwagę Józef Orzeł.
W ocenie Piotra Semki „jedno i drugie powinno być równocześnie”.
To jest kwestia bardzo czuła na demagogię ze strony agresywnej lewicy
— zauważył.
„Taktyka tego lewactwa na ulicy się rozwija”
Pani Lempart i jej towarzyszki ewidentnie chcą rozpętać rewolucję. Marzy im się Argentyna. Marzy im się Chile. Rozhuśtanie kraju i próba zrobienia rewolucji jest ich celem. Pytanie, czy się nie przeliczą
— ocenił Grabowski.
Większość milczy, natomiast może przyjść przełom lutego i marca i może się okazać, że ci którzy teraz milczą czy komentują na Facebooku mogą wyjść na ulicę
— dodał.
Widać przede wszystkim, że taktyka tego lewactwa na ulicy się rozwija i że odwaga tych ludzi rośnie i bardzo trudno będzie państwu prawa dać sobie z tym radę, bo z jednej strony wiemy, że wszyscy mamy prawo do demonstrowania swoich poglądów, a z drugiej strony widzimy, że pokojowe to nie jest
— podkreślał Józef Orzeł, odnosząc się do trwających protestów zwolenników aborcji.
Te demonstracje łamią zwyczaje społeczne, zwyczaje historyczne charakterystyczne dla państwa prawa. W państwie prawa oddziela się politykę od życia prywatnego. Tymczasem także wczoraj ta demonstracja skierowała się w kierunku mieszkania prywatnego Jarosława Kaczyńskiego
— zaznaczył.
W jego ocenie jest to naruszenie granicy, które w państwie prawa nie powinny nastąpić.
Podstawowym zadaniem w takiej sytuacji jest oddzielenie opozycji parlamentarnej od opozycji pozaparlamentarnej
— przekonywał.
Polacy rewolucji nie lubią i rozmowa ekspertów ze społeczeństwem o tym, do czego prowadzą rewolucje, a zawsze prowadzą do złego, jest elementem kluczowym
— skonstatował.
Te demonstracje są zdecydowanie są mniejsze niż na jesieni
— ocenił Piotr Semka.
Zauważył, że „na pewno pani Lempart i jej koleżanki chciałyby mieć masowość, a jak tej masowości nie ma, to one wtedy albo wymuszają agresją działanie”. Zwrócił też uwagę na „asystowanie przez posłów opozycji, którzy są na tą agresję ślepi”.
Mamy jeszcze nowe zjawisko: to środowisko lewicy kawiorowej nabrało bardzo pewności siebie, używają bardzo wulgarnego i agresywnego języka
— zaznaczył.
Poparcie dla Strajku Kobiet spada
Na pytanie, czy Polacy dostrzegli tą agresję Marek Grabowski odpowiedział:
Polacy to dostrzegli, stąd też poparcie przy tej fali protestów jest niższe.
Jest to tak daleko idące złamanie konwencji, że ciężko jest osobie, która funkcjonuje w społeczeństwie, się pod tym podpisać
— zauważył.
Przypuszczam, że ten ruch chcąc się rozszerzać, będzie musiał ewoluować
— konkludował.
Z kolei Józef Orzeł zwrócił uwagę na dołączenie do Strajku Kobiet Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Pan Owsiak powiedział, że jego ruch włącza się do Strajku Kobiet. Powiedział, że w akcji oni się solidaryzują ze Strajkiem Kobiet. To znaczy, że pan Owsiak swoją orkiestrę zapisał do rewolucyjnej, antyrządowej opozycji, ruchu, który chce obalić rząd
— analizował.
Stało się nieszczęście społeczne, że przypięcie sobie tego serduszka znaczy „chcę obalić rząd”
— ocenił.
aw/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/537052-orzel-taktyka-lewactwa-na-ulicy-rozwija-sie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.