Dla dzisiejszego wykładu terminem podstawowym jest termin „natura” (greckie physis, łać. natura). W ocenie ludzkich działań, zachowań, odwołujemy się często do pojęcia natury, prawa naturalnego, naturalnych uprawnień człowieka czyli praw człowieka. Termin physis, „natura”, od starożytności mieni się wieloma znaczeniami. W konsekwencji różnie rozumie się naturę ludzką, prawo naturalne czy prawa człowieka. Niekiedy kwestionuje się istnienie czegoś takiego, jak uniwersalna i niezmienna natura ludzka, czy uniwersalne i niezmienne prawo naturalne, nie uznaje się czegoś takiego, jak prawa człowieka.
Można przez naturę ludzką rozumieć to, co przyrodnicze w człowieku (wówczas naturę będziemy rozumieli w opozycji do tego, co osobowe i kulturowe), albo indywidualny profil osobowościowy (ktoś ma naturę choleryka, awanturnika itd.).
Można przez porządek natury rozumieć to, co przyrodnicze, osobowe i kulturowe w człowieku, a co jest czymś nietożsamym z Bogiem i Jego nadprzyrodzoną łaską.
Można przez naturę ludzką rozumieć istotę człowieka, to znaczy to, przez co człowiek jest człowiekiem.
Można wreszcie mówić, że coś jest dla człowieka naturalne w tym sensie, że jest odpowiednie dla niego ze względu na jego naturę, jego status ontyczny, jego kondycję, jego potencjalności.
1. Metafizycznie rozumiana natura człowieka
Człowiek jest bytem duchowo-cielesnym, osobowym, przygodnym i obiektywnie zorientowanym na rozwój, na spełnienie.
1.1. Duchowo-cielesna struktura osoby ludzkiej
Człowiek jest podmiotem, substancją, osobą, bytem istotnie jednym. Ludzka dusza jest formą substancjalną, dzięki której materialny substrat jest ludzkim ciałem. Ta forma jest też zasadą życia wegetatywnego, zmysłowego i umysłowego (duchowego) człowieka. Jako taka, dusza jest nie tylko niematerialna i niecielesna, ale jest także duchowa, to jest posiadająca władze życia duchowego, intelektualnego. Są to: intelekt – władza poznania intelektualnego, i wola – władza wolnego, osobowego działania, działania pokierowanego prawdą o tym, co dobre. Dusza ludzka jest samoistna i w tym sensie substancjalna. To jej przysługuje akt istnienia, który z kolei jest aktem istnienia osoby ludzkiej.
Jest w człowieku życie wegetatywne, zmysłowe i umysłowe. Mamy zmysłowe poznanie i zmysłowe pożądanie, a także, dzięki intelektowi, intelektualne poznanie i, dzięki woli, intelektualne pożądanie. Aktywność człowieka jako człowieka zawiera, ale i przekracza poziom wegetatywny i zmysłowy. Człowiek działa po ludzku, a więc zgodnie ze swą strukturą bytową, swą metafizycznie rozumianą naturą, gdy dzięki woli determinuje się do dobra intelektualnie poznanego. Ten wybór dobra – a więc decyzja – jest właśnie bytem moralnym. Kiedy człowiek rezygnuje z poznania prawdy o dobru i działa jak zwierzę, idąc za zmysłowymi impulsami, zachowuje się niezgodnie ze swoją naturą. To, co naturalne dla zwierzęcia, nie jest już naturalne dla człowieka.
1.2. Przygodność i spotencjalizowanie osoby ludzkiej
Człowiek jest bytem przygodnym. Istota i istnienie nie są w nim tożsame. W związku z nietożsamością istoty i istnienia człowiek nie istnieje dzięki sobie, ale zawsze będzie miał istnienie darowane przez Boga.
Wskutek nietożsamości istoty i istnienia człowiek nie jest pełnią bytu, nie jest niczym nieograniczoną doskonałością istnienia, nie jest Bogiem. Nietożsama z istnieniem istota limituje doskonałość istnienia. Wskutek tego człowiek jest na wiele sposobów ograniczony.
Nietożsamość istoty i istnienia stanowi o tym, że człowiek (ale nie tylko człowiek, bo każdy byt przygodny) nie jest pełnią bytu, ale ma strukturę możnościowo-aktualną, że jego niejako przeznaczeniem jest aktualizacja – motus, to jest przechodzenie z możności do aktu. Owa aktualizacja dokonuje się już to jako passio – doznawanie działania ze strony bytów drugich, już to jako actio – wyłanianie przez podmiot działania, w rezultacie którego działający podmiot nabywa odpowiedniej doskonałości. Powołaniem więc człowieka jest działanie, czyn. I ludzkie działanie, podobnie jak działanie innych bytów przygodnych, jest faktem.
1.3. Płciowość człowieka.
Człowiek jest bytem płciowo określonym jako mężczyzna lub kobieta. Płeć jest przez człowieka zastana. Cielesnego aspektu płciowości nie można ignorować, skoro ciało nie jest dodatkiem do człowieka, czy więzieniem duszy, ale jest współczynnikiem bytu ludzkiego. Tym, co jest racją takiej lub innej cielesności człowieka, jest jego dusza. Nie jest więc płciowość sprawą tylko ciała, ale i duszy. Nie może być tu obiektywnego rozdwojenia, że niby dusza jest żeńska, a ciało męskie, czy na odwrót. Owszem, mogą istnieć defekty w sferze męskiej lub żeńskiej cielesności, mogą być defekty i zaburzenia w sferze subiektywnych odczuć i pragnień.
Zróżnicowanie płciowe ma wymiar cielesny, psychiczny i ontyczny w tym sensie, że mężczyzna i kobieta, równi w osobowej godności, ale płciowo różni, wzajemnie się dopełniają. Widać to szczególnie wyraźnie w dziedzinie rozrodczości, w dziedzinie macierzyństwa i ojcostwa.
Na bazie zróżnicowania płciowego wyrasta popęd płciowy, który jest orientacją człowieka ku osobie drugiej płci. Nie jest zwierzęcym instynktem. Przeciwnie, będąc popędem osoby, ze swej natury poddany jest kierownictwu rozumu i woli. Popęd ten jest substratem dla miłości oblubieńczej mężczyzny i kobiety i obiektywnie jest ukierunkowany na prokreację. Nie da się go zmieścić w kategorii potrzeby, którą ktoś miałby zaspokoić (Zob. K. Wojtyła. Miłość i odpowiedzialność. Kraków 1962 s. 35-58). * Tak rozumiana natura ludzka nie jest zrelatywizowana do określonego momentu dziejów ludzkich czy określonej kultury i cywilizacji. Każdy człowiek, niezależnie od rasy, kultury, momentu dziejowego, w którym przyszło mu żyć, ma taką samą strukturę bytową. Znaczy to między innymi, że każdy człowiek (jakiejkolwiek epoki historycznej) jest bytem osobowym, że istnieje istnieniem niematerialnej i nieśmiertelnej duszy będącej zarazem formą organizowanego przez siebie ciała. Znaczy to także, że każdy człowiek działa poprzez władze duszy – wegetatywne, zmysłowe i umysłowe. Każdy człowiek jest bytem przygodnym i spotencjalizowanym, przyporządkowanym do dobra aktualizującego jego potencjalności, a są nim różne dobra przyrodnicze i kulturowe, przede wszystkim zaś byty osobowe, a w sensie naczelnym – Osoba Boga.
2. Prawo naturalne
Czym jest prawo naturalne? Istnieje wiele teorii prawa naturalnego. O niektórych pisze św. Jan Paweł II w encyklice „Veritatis splendor” oraz Mieczysław A. Krąpiec w monografii „Człowiek i prawo naturalne”. W tradycji tomistycznej, obecnej m. in. w „Katechizmie Kościoła Katolickiego”, mówi się, że „Prawo naturalne […] jest […] rozumem ludzkim nakazującym czynić dobro, a zakazującym grzechu” (KKK 1954, za Leon XIII, enc. „Libertas praestantissimum”). Katechizm zauważa też, że „Prawo to jest nazywane prawem naturalnym nie dlatego, że odnosi się do istot nierozumnych, lecz dlatego, że rozum, który je ogłasza, należy do natury człowieka” (KKK1955).
Prawo naturalne jest naturalne nie dlatego, że wyraża biologiczne czy psychologiczne potrzeby/inklinacje człowieka, nie dlatego, że jest ekspresją pragnień, przyzwyczajeń, nawyków, cech charakterologicznych, osobowościowych, ale dlatego, że rozum, który je ogłasza, należy do metafizycznie rozumianej natury człowieka, i że ten rozum czyta (rozumie) rzeczywistość. Poznaje siebie oraz cele i przedmioty swojej aktywności, i poznaje, że dobro należy czynić. Ten właśnie sąd praktyczny: „Dobro należy czynić”; „Czyń dobro!”, jest naczelnym, analogicznie ogólnym sformułowaniem prawa naturalnego. Tak rozumiane prawo naturalne jest uniwersalne i niezmienne. Obowiązuje wszystkich ludzi, niezależnie od uwarunkowań biograficznych, historycznych i kulturowych. Zadaniem rozumu jest poznać, co w konkretnej sytuacji jest dobre. Nie chodzi o relatywizm czy sytuacjonizm etyczny. Rozum jest w stanie poznać, czy określone tu i teraz działanie jest adekwatne w stosunku do podmiotu działania i przedmiotu działania, tzn. rozum jest w stanie poznać, czy sąd praktyczny jest współmierny do prawdy bytu – przyrodniczego lub osobowego – w stosunku do którego podmiot działa i w stosunku do samego podmiotu działającego.
Podkreślmy: chodzi o działanie adekwatne do metafizycznie rozumianej natury ludzkiej, a nie natury rozumianej przyrodniczo lub psychologicznie, i o działanie adekwatne do podmiotu i przedmiotu ludzkiej aktywności. Nie można więc nazwać naturalnym zachowania człowieka, który działa jak zwierzę. Nie można też zaakceptować takiego rozumowania: „Mam orientację homoseksualną, a zatem podejmując współżycie homoseksualne działam zgodnie ze swoją naturą”.
3. Prawa człowieka
Istnieją prawa człowieka. Ich wyszczególnienie zawiera między innymi Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, ogłoszona przez ONZ 10.12.1948 r. w Paryżu, encyklika Jana XXIII „Pacem in terris” czy encyklika Jana Pawła II „Centesimus annus”. Mówi się też o prawach człowieka w perspektywie życia społecznego, to jest rodzinnego („Karta Praw Rodziny” przedłożona przez Stolicę Apostolską 24.11.1983 r.) oraz narodowego i międzynarodowego (Jana Pawła II Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego ONZ z okazji 50-lecia jej powstania 5.10.1995 r.).
Źródłem praw człowieka jest ludzka godność, a nie wola państwa, instytucji ponadpaństwowej, dyktat demonstrantów i demonstrantek czy jakiegokolwiek innego czynnika ludzkiego. Każdy bez wyjątku człowiek posiada swoją godność (wartość). O godności człowieka stanowi jego duchowość i obiektywne ukierunkowanie na Boga. Dzięki temu transcenduje człowiek zarówno przyrodę, jak i kulturę oraz relacje społeczne.
Człowiek jest bytem w rozwoju. Prawa człowieka dotyczą dóbr umożliwiających i ułatwiających realizację człowieczeństwa każdego z nas. Podkreślmy: prawa człowieka dotyczą określonych dóbr, adekwatnych do tego, kim ze swej istoty jest człowiek.
Praw osoby nie można komuś przyznawać. Te prawa się posiada z tego tytułu, że jest się człowiekiem. Można jedynie deklarować, że człowiek prawa te posiada, i że te prawa się uznaje, szanuje.
Z tego, że człowiek czegoś chce, nie wynika jeszcze, że ma do tego prawo. Może bowiem chcieć czegoś złego. Może nawet chcieć dobra, ale „za wszelką cenę”, a więc stosując środki złe i naruszając uprawnienia innych osób. Nie istnieje prawo do zła, chyba że nada się w tym przypadku słowu „prawo” inny sens niż w przypadku praw człowieka, o których mówią wymienione na początku dokumenty. Nie istnieje więc prawo człowieka do aborcji, do eutanazji, do zapłodnienia in vitro, do zawarcia małżeństwa homoseksualnego, czy do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, jeśli słowo „prawo” ma się rozumieć tak samo, jak wówczas, gdy mówimy o prawie do życia, do wolności, do założenia rodziny, do wynagrodzenia itd.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/536961-natura-ludzka-prawo-naturalne-prawa-czlowieka