Rysunek jest prosty, zarówno w szacie graficznej, jak i w przekazie, który niesie. Dziecko w łonie matki, w pozycji embrionalnej. Macica ma kształt serca.
To prosty obraz, który przekazuje całe piękno i radość nowego życia. Bez dodatkowego hasła, bez wyjaśnień i przenośni. Po prostu radość nowego życia.
To jednak wystarczyło, aby rozwścieczyć aktywistów proaborcyjnych.
Lewicowo-liberalne media grzmiały o „manipulacji”. O tym, że dziecko na zdjęciu jest „zdrowe”, że wygląda „zbyt perfekcyjnie”, że kampania jest droga, a pieniądze można było przeznaczyć na pomoc prawdziwej rodzinie (jakie to biblijne!)… I tak dalej.
Do odpowiedzi wywołano również samą autorkę grafiki Rosjankę Ekaterinę Glazkową, której pracę organizatorzy kampanii kupili w internecie, a następnie wykorzystali w kampanii pro life. Problem w tym, że jak przyznała Glazkowa jej grafika jest celebracją macierzyństwa, ale tego „chcianego”, a ona sama odcina się od kampanii, którą uważa za „średniowieczną”. Jeśli autorka grafiki z powodu ideologii zrezygnowała z piękna, które udało jej się wyrazić jako artystce - czy to oznacza, że piękno już nie istnieje?
Działacze szybko zaczęli niszczyć plakaty. I tak rysunek dziecka otrzymywał malowane naprędce błyskawice i pro-abrcyjne hasła. Ten jednak, kto chciał w ten sposób zniweczyć przesłanie plakatu - piękno nienarodzonego życia - podkreślił je jeszcze bardziej.
Według mediów organizatorami akcji jest Fundacja Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara ze Śląska. Chcę im podziękować za podarowanie mi w dzisiejszych trudnych czasach radości. Za każdym razem, gdy w te szare zimowe dni (wybaczcie mi, jestem Chorwatem) widziałem na ulicach Warszawy ich plakaty czułem radość i nadzieję. Radość z piękna nowego życia. Nadzieję, że Polacy z niego nie zrezygnowali. Chociaż niektórzy robią wszystko, aby Polska opowiedziała się po stronie śmierci.
Jego przeciwnicy również zdają sobie sprawę z potęgi tego plakatu. I dlatego tak bardzo są na niego źli.
Ale ten, kto na sceny piękna życia reaguje wściekłością i oskarżeniami, mówi wszystko o sobie i swoich zamiarach. Cóż, trzeba im pozwolić kontynuować.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/535564-dlaczego-az-tak-zlosci-ich-ten-piekny-i-prosty-plakat