Ojciec Leon Knabit podzielił się w mediach społecznościowych refleksją dotyczącą zwrotu „nasze Panie”. Jak zauważył, po użyciu tego zwrotu posypało się wiele głosów oburzenia, że „kobiety nie są niczyją własnością”, jednak kiedy zwrot ten jest używany w innych sytuacjach, protestów już nie słychać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Przepraszam bardzo, że niedawno użyłem zwrotu „nasze Panie”. Był głos oburzenia, że kobiety nie są niczyją własnością. Ani mi to przez myśl nie przeszło! Cóż by mnichowi 91-letniemu po Paniach. Ale nie słyszałem protestów, gdy po dobrych wynikach lekkoatletek pisano: „Nasze Panie spisały się na medal”, albo „Nasze Panie doskonale sobie dają radę ze służbą wojskową”. Przepraszam, kogoś, kto się poczuł(a) urażony…
— napisał na Facebooku benedyktyn z Tyńca.
Współczucie, nie pogarda
Mnich zwrócił również uwagę, że nie uważa kobiet, które przerwały ciążę za godne pogardy, ponieważ są one warte współczucia.
Może niektórzy czytają tylko achy i ochy kobiet, które się cieszą, iż pozbyły się płodu (czy tkanki ciążowej), ale ja czytam również dramatyczne refleksje kobiet, które nie mogą sobie darować, że zabiły swego maluszka przed urodzeniem. „To mi zostanie do końca życia”, z takimi i sam się spotykałem
— podkreślił o. Knabit.
Co wolno, a co nie?
Benedyktyn dodał też, że kiedy zwrócono mu uwagę na to, że nigdy nie zrozumie zgwałconej kobiety, ocenił, że to słuszne, po czym opowiedział dwie historie.
Czytałem wypowiedź dziewczyny, która poczęła się właśnie z gwałtu. Nie ma wprost słów uznania i wdzięczności dla własnej matki, że jej nie zabiła, że może się cieszyć życiem. A na YouTube był filmik o dorosłej młodej kobiecie z downem i… ze swoją matką. Cieszy się życiem i pracuje według swych możliwości. Śmieje się, że gdyby to prawo było przestrzegane, to już by dawno nie żyła
— napisał mnich.
Odnosząc się do stwierdzenia, że kobieta ma prawo do swojego ciała, o. Leon Knabit napisał, że tak, ale jest ono „ograniczone względami społecznymi”.
Choćby tego nie lubiła, musi się myć, bo będzie śmierdziała; choć byłby nieprzeciętny upał, nie może przyjść na wykład nago, to jasne. A katolik doda jeszcze, że nasze ciało jest własnością Boga i On decyduje, co wolno, a co nie
— podkreślił we wpisie na Facebooku o. Leon Knabit.
wkt/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/535380-co-wolno-a-co-nie-ciekawa-refleksja-o-knabita