Paulina Młynarska stwierdziła w mediach społecznościowych, że afera ze szczepieniami aktorów poza kolejnością jest „podpuchą”. Jak to tłumaczy? Między innymi tym, że są to znane nazwiska i takich spraw nie załatwia się „na gębę”, więc aktorzy powinni mieć dokumenty, które mogą upublicznić.
CZYTAJ TAKŻE:
Młynarska w obronie zaszczepionych przez WUM
Dziennikarka stanęła w obronie „bohaterów” afery ze szczepieniami w szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Stwierdziła, że cała sprawa to „podpucha”.
Szczepionka gate. Moim zdaniem podpucha, bardzo udana, z punktu widzenia ciała ją inicjującego
— oświadczyła Młynarska, dodając do wpisu zdjęcie rysunku gestu namaste.
Każdy tzw. celebryta/celebrytka (a tu mamy wielkie gwiazdy!) biorący/biorąca udział w jakiejkolwiek zakrojonej na dużą skalę akcji społecznej, czy reklamowej - nie ważne pro bono czy za hajs, posiada zapis wymiany mailowej z agencją PR, czy też fundacją, albo z inną instytucją, która temat inicjuje. A tam opis, cele, media, hasztagi, czasem także referencje wizualne (np. podobne akcje z innych krajów), warunki, oraz zgodę na wykorzystanie wizerunku, a w przypadku działań angażujących własne ciało i zdrowie, zgodę na wykonanie danej procedury w ramach akcji. To są, cholera, poważne sprawy. To są wielkie, bardzo zasłużone dla kultury nazwiska, a nie jakaś grupka influencerska z Instagrama. Tego się nie załatwia na gębę
— stwierdziła dziennikarka.
„Ofiary”?
Swoim wpisem Młynarska daje do zrozumienia, że zaszczepieni poza grupą „zero” padli ofiarą zamierzonych działań.
Chciałabym, żeby artyści i inne ważne osoby, które są w to niefajne zdarzenie zaangażowane, upubliczniły dokumenty i maile, jeśli je mają. I żeby pokazały te zdjęcia, hasztagi - całą akcję. Tak bym chciała, żeby Polska wyleczyła się z tego mentalu cielęlęcinki spod lady. Ech
— napisała Młynarska.
Afera ze szczepieniami na WUM
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w minionym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się b. premiera, europosła SLD Leszka Millera. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też aktorka Krystyna Janda. Polsat News informował wcześniej w sobotę, że na liście osób zaszczepionych w puli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego są aktor Wiktor Zborowski oraz satyryk i reżyser Krzysztof Materna. Przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła również aktorka Maria Seweryn, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz aktor i piosenkarz Michał Bajor.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w piątek skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych szczepień w WUM. Poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak mówił, kontrola ma ruszyć w poniedziałek, 4 stycznia br.
Prezes ARM Michał Kuczmierowski w sobotę w rozmowie z PAP podkreślił, że WUM mija się z prawdą twierdząc, że była jakaś dodatkowa pula dawek szczepionek, niezależna od etapu zerowego obejmującego personel medyczny.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/FB/Paulina Młynarska/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/533537-zaplanowana-akcja-szczepien-mlynarska-pokazcie-dokumenty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.