„Jeżeli potwierdzi się, że szczepionka będzie skuteczna, to możemy stwierdzić, że mutacja wirusa nie stanowi nowego problemu” – mówi dr Michał Sutkowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych komentuje pojawienie się na świecie nowej mutacji koronawirusa.
Nowa mutacja wirusa prawdopodobnie była znana na Wyspach Brytyjskich już od początku września. Została lepiej poznana i wyizolowana, gdy pojawiło się więcej zakażeń, czyli w grudniu. Szansa, że nie ma jej w Polsce jest niewielka. Została już rozpoznana w Danii, Szwecji czy Australii
– przekonuje w rozmowie z wPolityce.pl.
Do tej pory znaleziono już siedemnaście różnic w genomie koronawirusa. Zaczęło się od wirusa L, to ten znany z Wuhan. Następnie zapanowała mutacja G, która przeniosła się różnych odmianach i zdominowała świat na przestrzeni wielu miesięcy. Nowa odmiana różni się od wirusa L w dwudziestu trzech miejscach genomu. Nie można powiedzieć, że to dużo. To dryft, czyli niewielka zmiana w genomie. Wydaje się, że bez wpływu na tworzenie białka antygenowego
– twierdzi dr Sutkowski.
Zwraca też uwagę na sprawę szczepionki na koronawirusa. Przekonuje, że najważniejsza jest informacja o ew. zmianach w zakresie białka antygenowego.
Jeżeli nie ma zmiany w zakresie białka antygenowego, to możemy być spokojni, że szczepionka będzie działała. Nie mamy jednak konkretnych badań. Wiemy o tym krótko, a szczepionkę stosujemy od niedawna. Wszystko wskazuje jednak na to, że ta niewielka zmiana w genomie wirusa nie będzie miała znaczenia. Zmiany dryftu są nieduże. Twierdzi się, że jest to odmiana bardziej zakaźna. Ale z taką informacją trzeba obchodzić się ostrożnie. Wydaje się, że problem polega nie tylko na samej zakaźności wirusa, ale również na rozluźnieniu, które miało miejsce na początku grudnia na Wyspach Brytyjskich. Efektem tego było ponad 40 tysięcy zakażeń dziennie, które spowodowały tę panikę przed Świętami
– mówi dr Sutkowski w rozmowie z wPolityce.pl.
Jeżeli potwierdzi się, że szczepionka będzie skuteczna, to możemy stwierdzić, że nie stanowi to nowego problemu
– dodaje.
Dlaczego Polacy nie chcą się szczepić?
Jak wynika z sondaży, odsetek osób, które nie chcą poddać się szczepieniu na koronawirusa jest wciąż bardzo wysoka. Zdaniem dr. Sutkowskiego, to efekt m.in. braku wiedzy i osobistych doświadczeń z chorobą.
To jest poważny problem. W niektórych grupach przewaga przeciwników szczepionki jest ogromna. Blisko 70 proc. młodych ludzi nie chce się zaszczepić. To problem braku odpowiedzialności, braku wiedzy, nieświadomości i niestety braku solidarności. Nie mówię oczywiście o wszystkich, bo niektórzy rzeczywiście nie mogą się zaszczepić. Większość jednak spokojnie może przyjąć szczepionkę, a nie chce tego zrobić. Dlaczego? Zamiast wierzyć lekarzom, wierzą liderom opinii z mediów społecznościowych. Jeżeli ktoś słucha hydraulika, a nie lekarza, to źle to się odbije na jego zdrowiu. W drugą stronę działa to tak samo. Jeżeli komuś wybuchnie bateria w łazience i słucha lekarza, a nie hydraulika, to skutki też będą opłakane. Do każdej sprawy potrzebny jest właściwy fachowiec. Niestety niektórzy Polacy patrzą na tę sprawę z perspektywy braku doświadczenia własnego lub rodzin, jeśli chodzi o dramat, którym jest zachorowanie na covid
– przekonuje lekarz.
Potrzebna potężna kampania społeczna
Twierdzi też, że potrzebna jest kampania społeczna, która zmieni nastawienie osób sceptycznych wobec szczepienia.
Potrzebna jest potężna kampania społeczna. Moim zdaniem, trochę tracimy czas. Nie chcę krytykować do końca, ale moglibyśmy zrobić więcej. Musimy ten czas wykorzystać. Trzeba odpowiadać na pytania, słuchać fachowców
no. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/532779-tylko-u-nas-nowa-mutacja-koronawirusadr-sutkowski-uspokaja