Istny kabaret zafundowali widzom Marcin Najman i Krzysztof Stanowski. Najpierw wyzywali się na Twitterze, następnie mieli pobić się przed budynkiem klubu Raków Częstochowa. Do walki nie doszło. Okazało się, że dziennikarz zażartował z celebryty.
Wszystko zaczęło się od wpisu Krzysztofa Stanowskiego na Twitterze, który pisał o zablokowaniu transmisji Kanału Sportowego po interwencji spółki związanej z telewizją Polsat. Przerwanie relacji live miało mieć wpływ na zbiórkę pieniędzy dla osób potrzebujących, którą prowadzili dziennikarze Kanału Sportowego.
Do sprawy odniósł się Najman, który postanowił zaczepić Stanowskiego. Dziennikarz odpowiedział celebrycie, prowokując go do pojawienia się następnego dnia przed budynkiem Rakowa Częstochowa.
Tak sie sklada, ze jestem jutro w Czestochowie. Zapraszam o 12.00 przed budynek klubowy Rakowa
– napisał Stanowski.
Najman nie przystał propozycję i zaprosił na pojedynek w ringu.
Sparing toczy się na sali Pizdo niedorobiona nie przed budynkiem. Czekam jutro o 12,00 klub Scout Czestochowa ul. Drogowców 12. Zobaczymy czy masz jaja czy wydmuszki…
– czytamy.
Stanowski nalegał jednak na spotkanie w miejscu ustalonym przez niego. Jak się później okazało, miał w tym swój cel.
Nie bede specjalnie zbaczal z trasy, raz ci jebne przed budynkiem, a potem sobie jedz do kliniki czy gdzie tam zawsze sie meldujesz po walkach
– napisał dziennikarz.
Najman przyjechał, nie było nikogo
Celebryta nie odpowiedział na ponowny apel dziennikarza. Po prostu pojawił się o umówionej godzinie przed budynkiem częstochowskiego klubu. Okazało się, że Stanowskiego na miejscu nie ma i nie miał nawet zamiaru przyjeżdżać do Częstochowy.
Nie mogę uwierzyć jaki ty jesteś głupi. (…) Człowieku, tam nikogo nie ma. Od początku chciałem żebyś stał jak głupek na mrozie i czekał na walkę z gościem, który się nigdy nie bił. Przecież już ci mówiłem, że byś mnie zabił jednym ciosem. Ty byś pobił jakieś 85 proc. kobiet w tym kraju, więc mnie też byś pobił
– śmiał się Stanowski w nagraniu, które umieścił na Twitterze.
Okazało się, że Najman nie zaprzestawał poszukiwań dziennikarza.
Odpowiedział też Stanowskiemu na jego prześmiewczy film.
Plastuś, typowy kozak w necie Pizduś w świecie. Spotkania z poważnymi ludźmi powiadasz… Czyli człowiek, który wylicytował charytatywną kolacje za 10.000 zł jak widać na miano poważnego nie zasługiwał, bo się z nim nie spotkałeś
– napisał były zawodnik Fame MMA.
Stanowski uznał, że fortelu ze spotkaniem użyje jeszcze raz. Zapewnił Najmana, że cała sytuacja to efekt pomyłki i zapowiedział się na kolejny dzień.
Marcin, pomylilem dni. Umowmy sie jutro o 12 w tym samym miejscu. Wtedy cie pozamiatam. Mam nadzieje, ze nie stchorzysz! Do zobaczenia!
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/531827-stanowski-kontra-najman-celebryta-marzl-czekajac-na-bojke