Zostali skazani dwa razy. Pierwszy raz w czasie wojny: na śmierć. Drugi raz po wojnie: na zapomnienie. Dwa razy z tego samego powodu: za pomoc Żydom.
Niemcy uważali to za zbrodnię zasługującą na najwyższy wymiar kary, władze komunistyczne – za coś nieistotnego, co nie wymaga upamiętnienia. Zginąć z bronią w ręku oznaczało bohaterstwo, zginąć za ratowanie Żydów uważano za przypadkową śmierć.
Nawet Państwo Izrael w pierwszych latach swego istnienia nie traktowało pamięci o Holokauście jako czegoś istotnego. Zmieniło się to dopiero po procesie Eichmanna, gdy w 1963 r. zaczęto przyznawać medale Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Do dziś wyróżnionych tym odznaczeniem zostało ok. 7 tys. Polaków. Ratujących było jednak znacznie więcej. Duża część z nich nigdy nie zostanie uhonorowana. Wielu…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł PREMIUM - wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.
Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów PREMIUM w portalu wPolityce.pl.

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/531538-projekt-instytutu-pileckiego-zawolani-po-imieniu
Komentarze do tej publikacji PREMIUM
są dostępne tylko dla subskrybentów Sieci Przyjaciół.
Aby przeczytać komentarze lub dodać własny zaloguj się na swoje Konto Czytelnika i dołącz do subskrybentów Sieci Przyjaciół
Wybierz subskrypcję: