Świętowanie to realizacja trzeciego przykazania. Jeśli więc ktoś nie uznaje Bożego Narodzenia, to może powinien w tym czasie normalnie pracować, a nie zajadać się karpiem.
Tak wypadło, że ten felieton ukaże się 10 dni przed Wigilią. Trochę za wcześnie, aby w zupełnie świątecznym nastroju składać życzenia, a jednocześnie to czas adwentu i trudno pominąć wątek świętości. Obserwuję postępującą desakralizację naszego życia. To nie tylko kwestia młodzieży odchodzącej od Kościoła, a właściwie od Boga, to nie tylko kobiety wyśpiewujące szmirowate bzdury na melodię kolęd, to nie tylko niszczenie wizerunku naszego papieża i stanu duchownego, ale także drobiazgi, których pewnie nie jesteśmy świadomi.
Mdło mi się robi, gdy słyszę w radiu (także od mojej Jedynki z kultowymi Czejarkiem, Bińczycką, Szabłowską…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/531222-swietosc-dzesiki-cos-wiecej-niz-doczesnosc