Już za chwileczkę, już za momencik ma się w Polsce pojawić szczepionka przeciw koronawirusowi i wówczas, przynajmniej według wersji oficjalnej, będziemy mogli zacząć żegnać pandemię. Właściwie możnaby już otwierać szampana, gdyby nie to, że w związku ze szczepionką nasuwają się jednak liczne i natrętne pytania.
Na przykład o to dlaczego jej producenci zapewnili sobie zwolnienie z odpowiedzialności za skutki uboczne, jakie są możliwe powikłania w długim okresie, dlaczego kobietom w wieku rozrodczym zaleca się unikanie ciąży przez co najmniej 2 miesiące po podaniu drugiej dawki (a może i dłużej?)? To pytania. Ale są też wątpliwości. Nie są na przykład znane interakcje z innymi produktami leczniczymi i inne formy interakcji, nie jej znany wpływ na płodność, nie wiemy wreszcie jak długo osoba zaszczepiona będzie odporna. I piszę o tym, nie będąc tak zwanym antyszczepionkowcem. Wręcz przeciwnie szczepię dzieci według kalendarza. Jednak, gdy w grę wchodzą gigantyczne zyski firm farmaceutycznych, pewne pytania warto zadawać.
Warto zwrócić także uwagę na list, jaki kilka dni temu do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra zdrowia dr Adama Niedzielkiego oraz prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych doktora Grzegorza Cessaka skierowała grupa lekarzy i naukowców:
Środowisko naukowców i lekarzy, jakie reprezentują osoby podpisane pod tym apelem, pragnie wyrazić zaniepokojenie perspektywą masowych szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2 szczepionkami, które nie zostały właściwie zbadane i których zastosowanie może doprowadzić do nieoczekiwanych zmian zarówno na poziomie komórkowym, w tym zmian szlaków sygnałowych i zmiany ekspresji genów
–czytamy w liście.
Wprowadzane obecnie pośpiesznie szczepionki mają charakter eksperymentu na wielką skalę. Ponieważ mogą obniżyć naszą odporność na inne choroby, na skutek masowych szczepień może więc umrzeć więcej ludzi niż obecnie na COVID-19. Ponadto zmiany genetyczne wywołane przez szczepionki mogą wpłynąć na przyszłe pokolenia. Długofalowych skutków szczepień nie jesteśmy dzisiaj w stanie przewidzieć. O tych zagrożeniach społeczeństwo polskie powinno być właściwie poinformowane i powinna się na ten temat odbyć otwarta debata publiczna
-piszą naukowcy.
Wątpliwości mają także Szwajcarzy, którzy na razie nie dopuścili szczepionek na rynek. Szwajcarski regulator rynku leków Swissmedic stwierdził, że brakuje niezbędnych informacji do zatwierdzenia trzech różnych szczepionek przeciw Covid-19 zamówionych przez rząd. Urząd ds. rejestracji i kontroli leków Swissmedic w Bernie ocenił, że w dokumentacji szczepionek nadal brakuje ważnych danych, dotyczących bezpieczeństwa, skuteczności i jakości, i przekazał te wymagania producentom, czyli firmom Pfizer/BioNTech, AstraZeneca i Moderna.
Zastanawia także publikacja, która pojawiła się na stronie CNN, w której uspokaja się Amerykanów, by nie martwili się, jeśli po szczepionce zaczną umierać starsi ludzie, bowiem zgony mogą być wynikiem innych okoliczności niż szczepionka.
CNN: ‘Don’t Be Alarmed’ if People Start Dying After Taking the Vaccine
W tym miejscu warto przypomnieć, że na świecie wciąż nie ma leku, działającego przyczynowo na koronawirusa. Potrzebny jest medykament, który hamowałby namnażanie się wirusa Sars-Cov-2 w organizmie chorego. Dopiero wówczas, gdy taki lek się pojawi, będziemy mogli faktycznie odkorkować szampana i wyglądać końca pandemii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/530320-szczepionka-coraz-blizej-ale-czy-koniec-pandemii-takze