Polska konstytucja, czy wyimaginowane normy unijne oraz ideologia LGBT? Jest oczywistym, że nasza ustawa zasadnicza jest prawem najwyższym w dym dylemacie, ale krakowski sąd administracyjnie zna odpowiedzi na to pytanie i orzeczeń polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Pewnie dlatego skierował do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie o zgodność z regulacjami unijnymi odmowy wpisania do polskich akt obcego aktu urodzenia, w którym jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. To kolejna odsłona kilkuletniego sporu wokół tego problemu prawnego i osobliwa próba obejścia polskiego prawa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Kolejna próba zalegalizowania adopcji dzieci przez pary homoseksualne! Do biura NSA wpłynęło ważne zapytanie
O pytaniu skierowanym przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie do TSUE na kanwie rozpatrywania skargi na odmowę transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziewczynki, w którym jako rodzice wpisane były dwie kobiety, poinformował w czwartek, zadowolony z decyzji sądu, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Orzeczenie TSUE ma szansę pozytywnie wpłynąć na sytuację wielu dzieci, których prawa są obecnie ograniczane
– podkreślił RPO.
W tej sprawie kobiety wpisane do aktu urodzenia jako rodzice zwróciły się o pomoc do Rzecznika, który w ich imieniu skierował skargę do WSA, jednocześnie wnioskując o zadanie pytania prejudycjalnego do TSUE.
Decyzja sądu
Krakowski WSA w środę zdecydował się zadać takie pytanie. Jednocześnie zawnioskował o „zastosowanie w sprawie trybu pilnego - z uwagi na dobro dziecka pozostającego bez ochrony w postaci zapewnienia mu prawa do swobodnego przemieszczania się i przebywania na terenie państw członkowskich, a także ochrony jego życia prywatnego i rodzinnego”.
Kobiety wskazywały przed sądem m.in., że ich córka nie posiada żadnego dokumentu tożsamości. Irlandzki urząd uznał, że dziecku nie przysługuje irlandzkie obywatelstwo, nieskuteczne też - na czas złożenia skargi - pozostawały starania o uzyskanie hiszpańskiego dokumentu tożsamości.
Na skutek odmowy transkrypcji aktu urodzenia wydanego przez polski organ nie można było złożyć skutecznie wniosku o wydanie polskiego paszportu. W konsekwencji małoletnia obywatelka Polski funkcjonowała de facto jako bezpaństwowiec
– przyznał WSA w uzasadnieniu swego pytania.
Obejście obowiązującego prawa
Co ciekawe, sąd administracyjny nie zakwestionował faktu, iż każde z państw członkowskich UE może odmiennie regulować przepisy odnoszące się do zawierania małżeństw.
Obecnie obowiązujące przepisy prawa polskiego nie zapewniają skutecznie dziecku, które bezspornie jest obywatelem polskim i tym samym obywatelem Unii, prawa do swobodnego przemieszczania się, tylko dlatego, że niezbędne w tym celu dokumenty - paszport lub dowód osobisty - nie mogą być wydane, ponieważ rodzicami wpisanymi do aktu urodzenia dziecka są dwie kobiety, które zgodnie z prawem właściwym dla jednej z nich - obywatelki Irlandii, zawarły związek małżeński
– czytamy w kuriozalnej decyzji krakowskiego sądu.
Jednocześnie - podzielając argumentację RPO - sąd wskazał, że nie mając polskich dokumentów tożsamości i numeru PESEL, nie można korzystać z wielu związanych z obywatelstwem uprawnień, w tym z publicznej służby zdrowia lub edukacji.
Uchwała NSA
W ostatnich latach już kilka takich spraw trafiło do sądów administracyjnych, aż w końcu - w grudniu zeszłego roku - Naczelny Sąd Administracyjny w składzie siedmiorga sędziów podjął uchwałę w tej kwestii.
Jak wynikało z tamtej uchwały, nie jest możliwe wpisanie w polskim akcie stanu cywilnego zamiast ojca dziecka - rodzica, który nie jest mężczyzną, bo byłoby to sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce. Jednocześnie jednak NSA podkreślił wtedy w uzasadnieniu uchwały, że nie można uzależniać nabycia obywatelstwa polskiego przez dziecko urodzone za granicą od uprzedniej czynności wpisania zagranicznego aktu urodzenia do polskich akt stanu cywilnego.
Zalecenia z uzasadnienia uchwały NSA nie mają odzwierciedlenia w jednolitej praktyce organów administracji. Konsulowie wymagają przedstawienia odpisów polskich aktów urodzenia w toku postępowania o wydanie paszportu. A kierownicy USC odmawiają transkrypcji aktów urodzenia, gdzie jako rodziców wskazano osoby tej samej płci
– wskazywał jednak Rzecznik kilka miesięcy temu.
Także krakowski WSA w uzasadnieniu swego pytania do TSUE zaznaczył, że nawet po wydaniu uchwały przez NSA „organy władzy publicznej jej nie stosują”.
NSA po stronie prawa
Opierając się zaś na tamtej uchwale, w lutym br. NSA oddalił skargę kasacyjną kobiety, której kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił wpisania do polskich ksiąg aktu urodzenia jej syna, który przyszedł na świat w Londynie w 2015 r. W akcie tym jako rodzice widniały także dwie kobiety. NSA zaznaczył wtedy jednocześnie, że zagadnienie transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia, w których rodzice są tej samej płci, jest doniosłe i wymaga ingerencji ustawodawcy.
Z kolei we wrześniu br. w piśmie do RPO ówczesny minister cyfryzacji Marek Zagórski pisał, że odmowa przepisania do polskich akt stanu cywilnego takiego zagranicznego aktu urodzenia nie uniemożliwia nadania dziecku numeru PESEL oraz wydania polskiego dokumentu tożsamości. Dodawał, że nie można odmówić wydania polskiego dowodu takiemu dziecku, ale organ gminy powinien z urzędu przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, a w rejestrze wpisać „brak danych ojca”.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/530282-kolejna-proba-obejscia-zakazu-adopcji-przez-pary-lgbt