„Z jednej strony przez lata firmy farmaceutyczne budowały narrację, że ich produkty przygotowywane są latami, dlatego są bezpieczne. Teraz ten środek jest wygenerowany w rok to zapala się lampka kontrolna” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” na antenie TVP Info Marek Grabowski, socjolog z Fundacji Mamy i Taty, wyjaśniając niechęć dużej części polskiego społeczeństwa do szczepień na koronawirusa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Szokujący sondaż w sprawie szczepionek na COVID-19. Bardzo duży poziom niechęci Polaków. Co z tym można zrobić? SPRAWDŹ wyniki!

-15 grudnia ruszy kampania profrekwencyjna dot. szczepionki. Możliwe, że zaszczepieni będą zwolnieni z niektórych obostrzeń

Wśród przyczyn negatywnego stosunku znaczącej części Polaków do szczepionki na Covid-19 Marek Grabowski wskazał również obawę przed nieznanym.

To jest kwestia komunikacji. Być może ta komunikacja powinna być bardziej wzmożona

— wskazywał możliwości rozwiązania problemu.

Polacy obawiają się manipulacji genowej

Po pierwsze to jest pierwsza szczepionka przygotowana na taką skalę, którą finansowo gwarantują rządy. […] W związku z tym udało się skrócić proces. Zdaje się, że rządy będą gwarantować ewentualne skutki finansowe, gdyby były jakieś skutki uboczne

— mówił Stanisław Janecki, publicysta „Sieci”.

Niechęć do szczepień wynika do klasycznej niechęci do tego, co jest szczepieniem nieobowiązkowym w Polsce

— dodał.

W jego ocenie w tej sytuacji może być problem z wyszczepieniem 60 proc. populacji.

Podkreślał, że szczepionka na bazie mRNA jest innowacyjna, ale jak ludzie słyszą „manipulacja genowa” to pojawia się strach.

„Sytuacja jest dramatyczna”

Mam wrażenie, że sytuacja jest dramatyczna, bo z jednej strony nie wiemy, jak ta szczepionka będzie wyglądać, a z drugiej nie mamy wyjścia

— zauważył Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.

Jeżeli wszystko dobrze pójdzie i szczepionka nie będzie miała specjalnych skutków ubocznych, to od marca, kwietnia będzie można odetchnąć

— uspokajał.

aw