Prof. Włodzimierz Gut w rozmowie z portalem wPolityce.pl pozytywnie ocenia decyzję rządu o szczepieniu najpierw pracowników służby zdrowia, potem mieszkańców DPS-ów i pacjentów ZOL-ów, następnie zaś osób starszych powyżej 60. roku życia i służb pracujących przy zwalczaniu Covid-19. „Tak zwany układ logiczny” - mówi prof. Gut.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prof. Włodzimierz Gut pozytywnie ocenia decyzję Mateusza Morawieckiego i rządu co do kolejności szczepienia na koronawirusa poszczególnych grup społecznych.
Tak zwany układ logiczny. Najpierw ci, którzy ryzykują, bo muszą, bo taka jest ich praca. Potem ci, którzy są największymi zbiorowiskami osób narażonych, a dalej grupy ryzyka i wszyscy, którzy wchodzą z obowiązku w kontakty z osobami nieznanymi
— wylicza.
„Szczepionka RNA jest jedną z najbezpieczniejszych”
Komentując pojawiające się wątpliwości, czy szczepionka na Covid-19 będzie bezpieczna, prof. Włodzimierz Gut stwierdza:
Jeżeli chodzi o szczepionkę RNA, to RNA jest formą jedną z najbezpieczniejszych ze względu na labilność RNA. Po prostu w komórce, po wykonaniu swojego zadania messenger RNA się rozpada, a nie jest to DNA, które mogłoby ewentualnie w jakiś sposób wchodzić z materiałem genetycznym w reakcję.
Próby z czymś takim były już kiedyś
— dodaje.
Jeżeli chodzi o tą szczepionkę, to ona jest sprawdzana pod tym względem, czy jest skuteczna i czy nie wywołuje jakichś dodatkowych efektów. Bo efekt może pochodzić również od samego sposobu podania czyli efekt w miejscu wkłucia, efekt psychologiczny, efekt temperaturowy. Nie każdy odpowiada w identyczny sposób, a przy jakiejkolwiek odpowiedzi immunologicznej są wytwarzane pyrogeny, więc temperatura ciała się podnosi. Inaczej nie byłoby odpowiedzi
— zaznacza.
Szczepionka oparta o małpiego adenowirusa nie zadziała na ozdrowieńców
Odnosząc się do szczepionki opartej o małpiego adenowirusa, zauważa, iż „tutaj jest jeden problem”.
Wynik jest trochę dziwny, dlatego że mniejsza dawka dawała lepszy wynik niż większa dawka, a to może sugerować pewne mechanizmy – przy większych dawkach – oddziaływania organizmu jakby niedopuszczającego wektora do komórek.
Wektor wnosi do komórki informację i białko powstaje. Białko uodparnia, ale to, że jest wyższe uodpornienie przy niższym stężeniu może być trochę dziwne
— wyjaśnia.
Nie powinna dawać innych efektów, bo takie szczepionki są dość powszechne, oparte o adenowirusa, częścią ludzkiego – tych jest dość dużo w tej chwili w przygotowaniu. Między innymi rosyjska. Tylko tu jest jeden problem, że ponieważ jest to ludzki adenowirus, to jeżeli my jesteśmy po kontakcie z tym wirusem, to wektor nie wniesie informacji o koronawirusie do komórki, ponieważ zostanie zlikwidowany zanim to zrobi
— dodaje.
Czyli na zwierzętach wychodzi szczepionka idealnie, a u człowieka trochę gorzej. To już się zdarzyło w historii
— podsumowuje.
Szczepionki na Covid-19 a choroby autoimmunologiczne
Dopytywany o prawdopodobieństwo wystąpienia chorób autoimmunologicznych po szczepieniu na koronawirusa, prof. Włodzimierz Gut odpowiada:
Problemy autoimmunologiczne najczęściej powstają na skutek pewnego oddziaływania, bo całe zakażenie wywołuje pewną burzę. Szczepionka na pewno takiej burzy nie wywoła, jak zakażenie Covidem. A pewność? Nie jesteśmy inbredami, nie stanowimy populacji jednorodnej genetycznie, w związku z tym coś zawsze może się u kogoś zdarzyć. Jest sprawa, jak często.
Zapytany, czy w tym kontekście decyzja rządu o tym, aby szczepionka była całkowicie dobrowolna jest całkowicie słuszna, wirusolog mówi:
Są przepisy o zwalczaniu groźnych chorób zakaźnych, którymi można wymusić szczepienie, ale wtedy bierze się pełną odpowiedzialność za zabezpieczenie. A jak pani sobie policzy, to ta liczba dawek po podzieleniu przez dwa, bo dopiero druga dawka uodparnia, nie gwarantuje wyszczepienia całej populacji czyli z góry by były pretensje, że jednym dali, drugim nie dali.
W jego ocenie nie należy obawiać się negatywnych konsekwencji zaszczepienia na koronawirusa, ponieważ są mało prawdopodobne.
Jeżeli przy różnych próbach szczepionek jest tego około 200-300 tys. ludzi. Dwa przypadki były, w których występujące objawy wiązano ze szczepionką. Potem to wyjaśniano. To w trakcie badań wszystkich szczepionek. Między innymi to spotkało jedną z tych RNA, gdzie wstrzymano na dwa tygodnie – prawdopodobnie okazało się, że osoba, u której coś wystąpiło, dostała placebo. I druga, gdzie trwało to znacznie dłużej, czyli jakaś komplikacja wystąpiła u osoby, która otrzymała szczepionkę. Danych szczegółowych nie ma. Na razie to są wszystko dane firm. Dopiero przy rejestracji w kraju będzie można zobaczyć wszystkie informacje na temat tego, jak przebiegały doświadczenia, w której grupie co obserwowano, bo bez tego nikt nie zarejestruje szczepionki. To się dostaje na stół dopiero przy rejestracji.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/529100-prof-gut-pozytywnie-o-decyzji-rzadu-ws-szczepien