Piotr Kuldanek, autor bloga „Pan Codziennik”, zmarł na Covid-19. Przed śmiercią opisywał swoją walkę z chorobą. Kilka dni wcześniej z tego samego powodu zmarł jego ojciec. „I nas załatwiła mini rodzinna impreza. 6 dorosłych, ale wystarczy jeden zarażony bez objawów. Moja głupota niech Wam pomoże lepiej podjąć decyzję” - apelował bloger.
CZYTAJ TEŻ:
Śmierć blogera
Piotr Kuldanek, autor popularnego bloga PanCodziennik.pl nie żyje. W ostatnim czasie opisywał zmagania swoich bliskich i swoje z Covid-19. Koronawirusem zakażona była większość najbliższej rodziny. Mężczyzna kilka dni wcześniej pożegnał swojego ojca, który również zmarł w wyniku zakażenia. „Jak idzie w dół to game over, umierasz” – opisywał w mediach społecznościowych, pokazując wskaźnik natlenienia krwi.
Piotr Kuldanek zaraził się koronawirusem na małej, rodzinnej imprezie. Zakażonych zostało kilka osób. Do szpitala trafił 14 listopada.
Sytuacja aktualnie wygląda tak, że wczoraj trafiłem do szpitala (czego zupełnie nie pamiętam, bo karetka zabrała mnie pół przytomnego – Yikes!). W szpitalu dostałem super opiekę (wszyscy ludzie ze służby zdrowia – propsy milion) i leże sobie teraz podłączony do różnych ciekawych urządzeń (jestem prawie pewien, że jest tu maszyna, która robi Ping) i miejmy nadzieje że będę sobie powolutku zdrowiał. Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystkie mile słowa i uważajcie na siebie
—pisał.
Dwa dni później poinformował o śmierci swojego ojca, który również chorował na Covid-19. Bloger apelował do czytelników, aby na siebie uważali. Prosił swoich obserwatorów o rozwagę i nielekceważenie wirusa.
I nas załatwiła mini rodzinna impreza, uznaliśmy że prawie wszyscy mieszkamy razem albo pracujemy jakbyśmy mieszkali, więc co nam może się stać? A jednak. Moja głupota niech Wam pomoże lepiej podjąć decyzje” - napisał i doprecyzował w jednym z komentarzy, że w spotkaniu uczestniczyło sześć osób. „6 dorosłych. Ale wiesz… Wystarczy jeden zarażony bez objawów….
—pisał.
Bloger udostępnił też zdjęcie ze szpitalnego łózka z założonym na palec pulsoksymetrem – urządzeniem służącym do pomiaru saturacji krwi.
To z lewej to saturacja. Jak idzie w dół to game over, umierasz. Tak jak mi w ciągu ostatnich 40 godzin
—napisał w poniedziałek.
O śmierci Piotra Kuldanka poinformował jego brat w emocjonalnym wpisie na Facebooku.
Kiedy kilka dni temu zły los powalił mnie na ziemię i zabrał Tatę, pomyślałem, że to najgorszy dzień mojego życia. O jakże się myliłem. Kiedy już powolutku zacząłem się podnosić, los kopnął mnie w twarz. Teraz zabrał mi też ukochanego Brata - mojego ‘małego’ Piotrusia
—napisał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/527549-bloger-piotr-kuldanek-i-jego-ojciec-zmarli-na-covid-19