Szalejąca na świecie pandemia koronawirusa wywołuje wiele skrajnych reakcji. Niestety, również w polskim społeczeństwie nie brakuje ludzie, którzy podważają sam fakt istnienia wirusa lub skalę pandemii. Jesteśmy świadkami promowania nawet najbardziej absurdalnych teorii. Bycie tzw. koronasceptykiem nie jest jednak łatwe. Przekonał się o tym mężczyzna, który wcześniej obrażał policję i przekonywał, że z powodu obostrzeń ograniczana jest jego wolność.
Mężczyzna ten, jak sam przekonuje, był w szpitalu, w którym zobaczył skutki działania koronawirusa. Przejęty obrazem, który zobaczył szpitalnym korytarzu. Widok wstrząsnął nim do tego stopnia, że postanowił przeprosić za swoje wcześniejsze zachowanie.
Zadzwonił do jednej z komend policji, gdzie rozmawiał z funkcjonariuszką. Postanowił przeprosić za swoje dotychczasowe zachowanie. Tłumaczył to swoją wizytą w szpitalu. Poprosił też policjantkę, by chroniła protestujących na ulicach. Przekonywał, że nie zdają sobie oni sprawy z powagi sytuacji.
Emocjonalne przeprosiny
Pani rzecznik, ja panią przepraszam. Wczoraj byłem w szpitalu i zobaczyłem, jak wygląda koronawirus. (…) Przepraszam panią, jeśli pani ubliżyłem. Niech pani chroni tych młodych ludzi, którzy tam strajkują. Oni sobie nie zdają sprawy. (…) Emocje robią swoje, ale wczoraj ja to zobaczyłem, pani szanowna. (…) Może mnie pan Bóg też pokarał.
– mówił zapłakany mężczyzna.
Policjantka zapewniła go, że nie chowa urazy i życzyła mu zdrowia.
Życzę panu zdrowia. Ja się nie gniewam
– powiedziała.
Nagranie z rozmowy udostępnił profil polskiej policji na Twitterze:
Warto odsłuchać i samemu wyciągnąć wnioski. Mężczyzna wcześniej obrażał Policję i policjantów, twierdził, że Policja ogranicza prawa do gromadzenia się osób. Po - jak słychać - dającej do myślenia wizycie w szpitalu nastąpiła zmiana, ale i odwaga, aby przeprosić.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/527492-antycovidowiec-przeprasza-policje-bog-mnie-pokaral