„Uważam, że obecnie kraj jest na pewno znacznie lepiej przygotowany do walki z koronawirusem, lepsze jest np. wyposażenie w środki ochrony indywidualnej. Jednak łagodna wiosna - m.in. z powodu szybkiego lockdownu - uśpiła czujność władz i obywateli” - powiedział PAP dr Paweł Kukiz-Szczuciński.
CZYTAJ TEŻ:
Wybuch pandemii
Dr Kukiz-Szczuciński, jeden z lekarzy wiosennej misji medycznej w Lombardii, a także misji w szpitalach covidowych w Tadżykistanie i w Etiopii w rozmowie z PAP powiedział, że wiosną we Włoszech zobaczył epidemię „w najgorszym kształcie, jaki można sobie wyobrazić”.
Sytuacja była absolutnie katastrofalna. Liczba zakażeń w 200 tys. Brescii, w którym pracowaliśmy, wynosiła ok. 50 procent. Tamtejsza służba zdrowia była sparaliżowana
—zaznaczył.
Nie można lekceważyć wirusa
Przestrzegł, że wówczas rozwój epidemii był dla świata zaskoczeniem, jednak lekceważenie jej na obecnym etapie w Polsce, może pisać podobne scenariusze.
Obecnie liczba osób hospitalizowanych i ciężkich przebiegów choroby (w Polsce - PAP) jest tak wysoka, że nie możemy sobie pozwolić na lekceważenie wirusa. Jeśli tak by się stało, to podobnie jak w Lombardii ludzie na masową skalę zaczęliby umierać przed szpitalami
—dodał.
Niestety, jeśli przekroczona zostanie pewna krytyczna granica, dochodzi do sytuacji, w której szpitale jednoimienne sobie nie radzą i są przepełnione. Obecnie konieczność zajmowania się chorymi spada na inne szpitale. Takiej sytuacji nie mieliśmy na wiosnę. Mam nadzieję, że szpitale tymczasowe pomogą w odbarczeniu tej sytuacji
—dodał.
Przy tradycyjnym pogorszeniu się warunków epidemiologicznych na jesieni, mamy to, co mamy – ogromny przyrost zakażeń
—ocenił ekspert.
Organizacja szpitali
Odnosząc się do powstawania szpitali tymczasowych dr Kukiz-Szczuciński ocenił, że przygotowania są opóźnione.
Uważam, że w przypadku szpitali polowych można było rozpocząć przygotowanie znacznie wcześniej. Nie chodzi nawet o samą budowę, ale chociażby precyzyjnie ustalenie składu zespołów, które będą w takich szpitalach pracować. Uważam, że to zostało zaniedbane” – ocenił.
Zaznaczył, że szpitale polowe powinny być proste i sprawnie zorganizowane. Warto przy tym korzystać z rozwiązań podpatrzonych w innych krajach, chociażby Etiopii, gdzie w szpitalu polowym w części, w której personel się ubiera, ustawiono wielkie lustra, co zdecydowanie ułatwiało zakładanie specjalistycznych kombinezonów zabezpieczających.
Strefa czerwona powinna być wyraźnie oddzielona od strefy żółtej i zielonej. W szpitalu musi być przygotowane zaplecze diagnostyczne, ponieważ ludzie chorzy na COVID-19 wymagający hospitalizacji, są przeważnie osobami ciężko obciążonymi internistycznie – m.in. z migotaniem przedsionków, cukrzycą i różnego rodzaju stanami internistycznymi. Nie może być tak, że u osoby leżącej na oddziale COVID-19 zaniedba się inne choroby, ponieważ to może być przyczyną zgonu takiej osoby
—powiedział.
Najważniejszy jest tlen
Dr Kuki-Szczuciński zaznaczył, że podstawową kwestią w leczeniu chorych na COVID-19 jest dostarczenie im odpowiedniej ilości tlenu.
W niektórych sytuacjach podajemy nawet 6 do 8 litrów tlenu na minutę. W związku z tym musi istnieć odpowiednia infrastruktura potrzebna do wyprodukowania tego tlenu. Muszą być przygotowane instalacje, aby tlen był tłoczony pod odpowiednim ciśnieniem. To nie jest tak, że w dowolnym miejscu można sobie zamontować 100 respiratorów, bo po prostu instalacja tego nie wytrzyma
—podkreślił.
Strona merytoryczna musi być dobrze zorganizowana – szpital musi być wyposażony w zaplecze laboratoryjne, odpowiedni i czytelny system komputerowy. W przypadku chorych zakaźnie, szczególnie istotne jest żebyśmy nie biegali z dokumentacją między strefami czerwoną a zieloną, tylko komunikowali się elektronicznie
—powiedział.
W obecnej sytuacji nie da się funkcjonować perfekcyjnie. Wyzwań jest naprawdę dużo, ale było sporo czasu, żeby to przygotować
—ocenił.
Covid-19 to ciężka choroba
Dr Kukiz-Szczuciński zaznaczył, że COVID-19 to ciężka choroba, której przebieg jest bardzo różny.
Z reguły wiąże się to z ogromnym osłabieniem. Z naszych obserwacji wynika, że najciężej chorobę przechodzą starsi otyli mężczyźni. Jednak znam przypadek pacjenta, człowieka bardzo wysportowanego, który przeszedł COVID-19, ale ma niezwykle intensywne trwałe zmiany w płucach, będzie musiał być rehabilitowany. W przypadku niektórych pacjentów konieczne będą nawet przeszczepy płuc
—powiedział.
Dopóki ktoś ma w gronie znajomych osoby, które przeszły COVID-19 lekko lub bez objawów, to w takich kręgach mówi się, że to, co się dzieje, to przesada. Jednak tak nie jest
—podkreślił.
aes(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/526327-polska-lepiej-przygotowana-do-walki-z-covid-19-niz-wiosna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.