Smutno mi się zrobiło, kiedy dowiedziałam się o odejściu ostatniego kolegi szkolnego Karola Wojtyły, pana Eugeniusza Mroza. Jeszcze niedawno z nim rozmawiałam. Jako stulatek, doskonale pamiętający dawne dzieje, ogromnie się cieszył, gdy w maju 2020 roku rozpoczynał się proces beatyfikacyjny rodziców św. Jana Pawła II. Był jedynym, który ich jeszcze pamiętał.
To zarazem ostatni sąsiad Karola Wojtyły z tej samej kamienicy Cheima Bałamutha przy ulicy Kościelnej w Wadowicach. Wiele opowiadał mi o panującej tam atmosferze. Pamiętam, jak wspominał, że na parterze domu znajdował się sklep z rowerami, i że ojciec kupił tam przyszłemu papieżowi rower. To pan Mróz pomagał mi odtwarzać układ dawnego mieszkania Jana Pawła II, gdy pisałam biografię Emilii i Karola Wojtyłów. A że pamięć miał znakomitą, odtwarzał najmniejsze nawet szczegóły, np. że przy wejściu wisiała fajansowa kropielniczka z wodą święconą, by każdy kto wychodził z mieszkania, zanurzył w niej rękę i się przeżegnał na drogę. Pan Mróz, jako gość tego domu, też tak czynił. Opowiadał mi też mnóstwo szczegółów o przyjaznych stosunkach między Polakami i Żydami, o wspólnych wyprawach do żydowskich sklepów, w których i on, i jego szkolny kolega Karol Wojtyła, robił w Wadowicach codzienne zakupy.
Przyjaźnił się z Karolem Wojtyłą, ale też później z Janem Pawłem II, odwiedzał papieża w Watykanie, chętnie dzielił się wrażeniami z tych spotkań. Zawsze też chętnie służył pomocą dziennikarzom. Rozumiał swą misję, do końca zdając sobie sprawę, że jest ostatnim żyjącym kolegą Jana Pawła II ze szkoły, stąd wygrzebywał z pamięci wszystkie szczegóły. Nie szukał w tym siebie. Opowiadał o Papieżu, nie o sobie. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, gdyż jego przekaz przyczynił się do kształtu mojej książki pt. „Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II.
Niewątpliwie, odszedł ważny świadek historii, świadek życia Papieża Polaka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/524906-eugeniusz-mroz-byl-jedynym-ktory-pamietal-jeszcze-wojtylow