Ta „społeczna akcja” narodziła się gdzieś w mentalnych okolicach gazety innej niż wszystkie.
Ostatnio prowadzona jest pod hasłem „Łatwiej jest zamknąć Giertycha niż kościoły”. Ale już w marcu jeden z sędziów najsilniej związanych z opozycją napisał, iż:
„z konstytucji wynika, że [w czasach epidemii] odpowiednie organy państwa nie tylko mogą, ale wręcz mają obowiązek zakazać wiernym uczestniczenia w nabożeństwach”.
A obecnie niemal codziennie we wspomnianej gazecie pojawiają się ironiczne uwagi typu:
„Basen i sztanga jeszcze żadnego Polaka nie zbawiły i na ołtarze nikogo nie wyniosły, a Pan Bóg owszem, zbawia i wynosi, główne jego zajęcie przecież, od rozmodlonych Polaków nie może się wprost opędzić”.
Sugestia, że religijne przybytki świecą pustkami owocuje zresztą dość zabawnym…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/524506-dwa-razy-spirytus-cywilizacje-mowiace-roznymi-jezykami