Na polskich ulicach kolejny dzień odbywają się agresywne i wulgarne protesty osób popierających aborcję. Podczas manifestacji często dochodzi do starć z policją. Protestujące Feministki sprzeciwiają się uznaniu przez Trybunał Konstytucyjny, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Krzyczą o „piekle kobiet” i odebraniu możliwości wyboru. Zupełnie przy tym zapominają, że każdy życie jest cudem, że każdy człowiek ma godność, a wśród nas jest wielu wspaniałych niepełnosprawnych ludzi. Czy oni, według zwolenników aborcji - nie zasługują na prawo do życia?
CZYTAJ TAKŻE:
Protesty po wyroku TK
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Wywołało to falę protestów środowisk feministycznych i zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci. Wśród demonstrujących było także wielu polityków opozycji. Protestujący posunęli się także do atakowania kościołów, księży i przerywania Mszy św. W wielu miastach doszło do starć z policją.
„Zobaczcie w nas ludzi”
Zdecydowana większość aborcji dokonywanych w Polsce związana jest z podejrzeniem Zespołu Downa. Tymczasem osoby z trisomią 21 często chcą być samodzielne, uczą się, pracują, realizują swoje plany i marzenia.
Michał, bohater programu „Down the road”, podkreślił, że zespołem Downa nie da się zarazić, a oni są takimi samymi osobami jak wszyscy. Zaapelował o to, żeby zobaczyć w nich ludzi.
Ludzi w nas zobaczyli i to jest strasznie ważne. Nie można się tym zarazić. Ja chce ludziom przekazać: Kochani, zrozumcie wreszcie, że my też jesteśmy ludźmi tak jak wy. Chociaż się trochę różnimy. Mamy różne rzeczy. Każdy ma swoje zachowania. Ale możemy być jedną wielką rodziną. Ja wolny jestem wtedy, jak ludzie nas uznają. Wtedy będzie wolność
— podkreślił Michał.
„Jest dla nas miejsce”
O tym, że także dla niepełnosprawnych osób jest miejsce na świecie przypomniał chór “Sign Along With Us” z Manchesteru, który wystąpił w kwietniu w brytyjskim „Mam Talent”.
Założycielką chóru jest 18-letnia Jade, której 4-letni brat – Christian, cierpi na porażenie mózgowe, zaburzenia widzenia, globalne opóźnienie rozwoju i zaburzenia przetwarzania sensorycznego. Chór miał być pomocą dla chłopca.
Powiedziano nam, że Christian nigdy nie będzie mógł się komunikować, nauczyłam go języka migowego, aby mógł mówić. I jest z nami tutaj. Mały cud udowodnił, że wszyscy się mylili
— mówiła Jade podczas występu.
Do chóru należą osoby z niepełnosprawnością - 28 dorosłych i 37 dzieci. W programie wykonali piosenkę z filmu „Król rozrywki” („The Greatest Showman”)- „This is me”. Treść utworu została zaprezentowana także w języku migowym.
Inspiracja dla milionów ludzi na całym świecie
Przy tej okazji nie sposób nie wspomnieć o chyba najbardziej znanym niepełnosprawnym człowieku na świecie. Nick Vujicic cierpi na fokomelię, rzadką chorobę genetyczną. Nie przeszkodziła mu ona jednak w tym, aby ułożyć sobie życie, znaleźć miłość, zostać ojcem, zostać pisarzem i… stać się przykładem dla milionów innych osób walczących z niepełnosprawnością.
CZYTAJ TAKŻE:
— „Jestem dowodem na to, że Bóg nie popełnia błędów”. Nick nie ma nóg i rąk. Mimo to pomaga innym
— Niezwykła historia Nicka na audiobooku! NASZ WYWIAD z Nickiem Vujicicem
Wiecie, że matki nie mogą doczekać się chwili, w której po raz pierwszy będą trzymać na rękach swoje nowo narodzone dzieci? Moja matka do nich nie należała. Kiedy mnie do niej przyniesiono, krzyczała na cały głos: „Zabierzcie TO ode mnie!”, a potem dostała ataku histerycznego płaczu”
— wspominał Nick w swojej książce. Jak dodał, zaakceptowanie jego niepełnosprawności zajęło jego rodzicom bardzo wiele czasu i modlitw.
Dodał, że sam przez wiele lat daleki był od zrozumienia intencji, jakimi kierował się Stwórca, pozbawiając go szansy na normalne życie. Nie mając przyjaciół, stopniowo popadał w depresję, a w wieku 10 lat chciał się utopić. Przyznał, że w tym czasie modlił się o to, żeby mieć ręce i nogi.
Młody Vujicic był jednym z pierwszych niepełnosprawnych uczniów, którzy uczęszczali do szkoły razem z dziećmi pełnosprawnymi.
Nastoletni Nick był przewodniczącym samorządu szkolnego i już wtedy pomagał organizacjom charytatywnym. Wkrótce założył także i własną – Life Without Limbs (Życie bez kończyn).
W 2005 roku został nominowany do nagrody Młody Australijczyk Roku. Był już wtedy studentem księgowości na Griffith University i… początkującym kaznodzieją, przemierzającym niestrudzenie cały kraj, a później świat.
Nick przyznał, że był przekonany o tym, że nie ma szans na miłość. Nie miał racji. Dla Kanae Miyahary jego choroba nie była przeszkodą. W sierpniu 2011 roku para zaręczyła się, a w lutym 2012 roku wzięła ślub w Kalifornii. 13 lutego 2013 urodził się im syn Kiyoshi James Vujicic. Dwa lata później, 7 sierpnia 2015 roku przyszedł na świat ich drugi syn Dejan Levi Vujicic, a 20 grudnia 2017 rodzina Vujiciców powiększyła się o bliźniaczki Olivię i Ellie.
Chcę pokazać ludziom, że ze swoich słabości można uczynić potężną siłę i że żadne przeszkody nie są w stanie odebrać człowiekowi prawa do cieszenia się życiem. Człowiek jest w stanie pokonać każde ograniczenie i jeśli tylko ma w sobie pasję, osiągnąć każdy cel
— podkreśla Nick.
„Mamy, które się wahacie, ocalcie życie waszych dzieci!”
Z powodu zalecenia przez lekarzy aborcji z powodu możliwości urodzenia niepełnosprawnego dziecka, świat nigdy nie usłyszałby śpiewu Andrei Bocellego. Kilka lat temu artysta opowiedział historię młodej, ciężarnej kobiety, która została przyjęta do szpitala z zapaleniem wyrostka robaczkowego.
Po zabiegu, gdy zakończyło się leczenie, lekarze zasugerowali, żeby przeprowadziła aborcję. Powiedzieli jej, że to najlepsze rozwiązanie, bo dziecko urodzi się z jakimiś wadami
— opowiadał Bocelli.
Ale odważna, młoda kobieta nie zdecydowała się na aborcję i dziecko się urodziło. Ta kobieta to moja matka, a ja byłem tym dzieckiem
— mówił.
Może jestem stronniczy, ale mogę powiedzieć, że to był dobry wybór. Mam nadzieję, że to doda odwagi wielu matkom, które czasem są w trudnych sytuacjach, ale mimo wszystko chcą uratować życie dziecka
— dodał Bocelli.
Opowiedziałem tę historię, kiedy mówiło się dużo o kobietach w krajach ubogich, ale i w centrum Europy, które z powodów ekonomicznych czy różnych obaw bały się donosić ciążę. Chciałem, by to dodało im odwagi. Chciałem, by to był mój osobisty apel, który zaniesie nadzieję w świat. Powtarzam to ciągle - mamy, które się wahacie, może jesteście w skomplikowanej sytuacji, przeżywacie dramat, ocalcie życie waszych dzieci!
— zaapelował Andrea Bocelli.
wkt/FB/YouTube/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/523730-oni-nie-maja-prawa-do-zycia-sukcesy-osob-niepelnosprawnych