Kilka tysięcy uczestników protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, którzy w niedzielę wieczorem protestowali w stolicy przez Pałacem Biskupów Warszawskich, przeszli na Krakowskie Przedmieście przed Pałac Prezydencki. Przeciwko wyrokowi protestowano również w innych miastach. W Katowicach doszło do starć policji z protestującymi.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Protestujący przed Pałacem Prezydenckim
Przed Pałacem Prezydencki kontynuują protest. „Kompromisu już nie ma” - skandują.
Organizatorem manifestacji, która zaczęła się przed kurią warszawską jest dziewięć organizacji, w tym partia Razem i Młoda Lewica.
Protest jest zabezpieczany przez kilkuset funkcjonariuszy policji.
Protest przed Pałacem Arcybiskupów Warszawskich
Protest przed Pałacem Arcybiskupów Warszawskich rozpoczął się po godzinie 19.00. Protestujący wykrzykiwali hasła: „myślę, czuję, decyduję”, „wolność, równość, aborcja na żądanie”, „nie chcesz aborcji, twojej sobie nie rób”.
To nie wy będziecie rodzić trupy
—skandowali demonstranci. Tłum skandował też hasła obrażające partię rządzącą i władze kościelne.
Jesteśmy wulgarne, dlatego że stara się nas pozbawić podstawowych praw. Nie przestaniemy protestować. Dosyć już było pokojowych protestów. Będziemy protestować tak długo, dopóki nie zrozumiecie, że to nie wasz interes, czy chcemy zachodzić w ciążę czy nie
—powiedziała podczas protestu jedna z jego organizatorek.
Ataki na kościoły
Wcześniej w niedzielę przeciwnicy ograniczenia aborcji protestowali przed kościołem św. Krzyża. Doszło do przepychanek i incydentów. Interweniowała policja. Oddzieliła protestujących od kościoła radiowozami. Uczestnicy protestu skandowali: „wypier…”, „piekło kobiet”, „prawa kobiet”. Mieli plakaty z napisami: „Katolicy katują kobiety”, „Wara od kobiecych wyborów” oraz tęczowe i czarne flagi.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok TK wywołał protesty w wielu miejscach w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: Pod ambasadą Rzeczypospolitej w Kijowie ukraińskie rodziny dziękują Polsce za obronę życia. WIDEO i ZDJĘCIA
Starcia z policją w Katowicach
Do starć z policją doszło w niedzielę wieczorem podczas demonstracji w Katowicach przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów aborcyjnych. Policja użyła pałek i gazu, gdy grupa osób naparła na policyjny kordon, w kierunku kontrdemonstracji narodowców.
Niedzielna, początkowo spokojna demonstracja w Katowicach zebrała kilka tysięcy osób. Dwa dni wcześniej podobna demonstracja przed katowicką siedzibą PiS, potem przeniesiona przed katedrę, liczyła według policji ok. 7 tys. osób. W sobotę funkcjonariusze szacowali liczbę uczestników demonstracji pod katedrą i na ulicach miasta na ok. 4 tys. osób.
Choć dotąd policja nie oszacowała liczby demonstrujących w niedzielę, protest ten wyglądał na liczniejszy niż w sobotę.
Przed godz. 18. przed Archikatedrą Chrystusa Króla w Katowicach zebrały się setki głównie młodych oraz bardzo młodych ludzi. Początkowo inaczej, niż w poprzednich dniach, na schodach katedry nie było szpaleru policjantów z tarczami, jedynie rząd funkcjonariuszy w lekkim umundurowaniu.
Zebrani zagłuszali kontrmanifestację ok. 30 przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i innych środowisk narodowych, która ze schodów katedry, zza pleców policjantów, starała się przekonywać do wierności Konstytucji i odmawiać modlitwę różańcową. Protestujący skandowali przede wszystkim okrzyki wrogie partii rządzącej i jej prezesowi, a także liderowi Konfederacji Krzysztofowi Bosakowi i posłowi z Katowic Dobromirowi Sośnierzowi.
Gdy narodowcy rozwinęli obszerny banner sprzeciwiający się aborcji, demonstranci zaczęli ich atakować, początkowo słownie, a pewnym momencie kilkoro demonstrantów przedarło się przez rząd funkcjonariuszy, starając się wyrwać transparenty narodowców. Po krótkiej szarpaninie, policja wyłowiła i odciągnęła kilka osób. Następnie obie grupy rozdzielił kordon funkcjonariuszy w kaskach i tarczami.
Mimo to kolejna grupa starała się przedrzeć w stronę narodowców, na schody katedry poleciały też drobne przedmioty, m.in. jajka. Wówczas funkcjonariusze użyli parokrotnie pałek i gazu, aby odepchnąć protestujących. Przepychanki trwały kilka minut; z tłumu funkcjonariusze wyłowili kolejnych kilka osób, które następnie wniesiono do policyjnych furgonetek.
Do narodowców skandowano: „Załóż maskę”, a także „Jak ci nie wstyd” czy „Śląsk przeciw faszyzmowi”, a do policjantów: „Co powiecie waszym córkom”, „Przeproście wasze matki – zdejmijcie mundury”, „Polska policja chroni nazioli”. Demonstranci krzyczeli natomiast: „Rozdział państwa od Kościoła”, „To jest wojna”, „Prawo ludzkie, nie kościelne”.
Kilkanaście minut po starciach większa część demonstrantów wyruszyła sprzed katedry w kierunku ul. Warszawskiej, gdzie mieści się katowickie biuro parlamentarne Prawa i Sprawiedliwości. Kontrdemonstranci zaczęli przez megafony odmawiać przed katedrą różaniec.
Podobnie, jak w poprzednich dniach, policja przez megafony ostrzegała, że zgromadzenie jest bezprawne, wzywając też do zachowania dystansu społecznego w kontekście bezpieczeństwa epidemicznego. Zgromadzeni nie stosowali się do tych wezwań.
Protesty w świętokrzyskich miastach
W kilku świętokrzyskich miastach odbyły się w niedzielę protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Manifestacje przebiegły spokojnie, policja nie interweniowała.
Niedzielny marsz przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji w Ostrowcu Św. rozpoczął się o godz. 16.30 na miejscowym rynku. Tłum z okrzykami „Kto nie skacze ten za PiS-em”, „Wyp…..ć”, „J…ć PiS”, „Nie zadzieraj z kobietami”, „Wolna Polska” przeszedł pod biuro poselsko-senatorskie PiS. Manifestujący nieśli transparenty „Na Hallowing przebiorę się za Polskę”, „Moje ciało mój wybór”. Protestujący przeszli później przez centrum miasta, a marsz, który trwał około dwóch godzin, zakończy się na rynku. Według policji uczestniczyło w nim około 700 osób. „Manifestacja przebiegła spokojnie. Nie byliśmy zmuszeni do żadnej interwencji” – powiedział PAP mł. asp. Rafał Dobrowolski z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Św.
W Skarżysku-Kamiennej protest rozpoczął się koło jednego z centrów handlowych. Manifestujące osoby niosąc transparenty „Nie oceniaj wspieraj wolność kobiet”, „Prawa kobiet”, „Wolność wyboru” przeszli pod biuro poselskie Krzysztofa Lipca, a następnie pod Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej. Młode kobiety, które szły na czele demonstracji podkreślały, że ma ona charakter spontaniczny.
Nie mamy żadnego lidera, wszystko zostało zorganizowane w sposób spontaniczny
—mówiły. Protest, który trwał około godziny, zakończył się przez budynkiem urzędu miasta. Według policyjnych danych uczestniczyło w nim około 50 osób.
Protest przebiegł spokojnie. Nie doszło do żadnych ekscesów. Tylko wobec jednej osoby, za brak maseczki został skierowany wniosek do sądu o ukaranie
—powiedział PAP asp. Jarosław Gwóźdź z Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej.
Podobne protesty odbyły się także w niedzielę w Sandomierzu i Starachowicach. Jak powiedział PAP asp. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach w Sandomierzu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji manifestowało około 120 osób, a w Starachowicach około 40. Także i w tych miastach policja nie interweniowała, a manifestacje przebiegły spokojnie.
Protesty w Trójmieście
Niedziela jest kolejnym dniem protestów w Trójmieście w przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W centrum Gdyni oraz Gdańska trwają demonstracje, które zgromadziły tysiące osób. Podobnie jak wczoraj do manifestujących przyłączyli się również kierowcy.
W niedzielne popołudnie kilka tysięcy osób zgromadziło się w centrum Gdyni, aby wyrazić sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję eugeniczną za niezgodną z ustawą zasadniczą.
Podobnie jak w poprzednich dniach, uczestnicy protestu zebrali się na Skwerze Kościuszki, skąd ulicami miasta przeszli pod biuro posłów Prawa i Sprawiedliwości - Marcina Horały i Janusza Śniadka - które mieści się przy ul. Starowiejskiej.
W manifestacji wzięły udział m.in. posłanki Henryka Krzywonos-Strycharska (Koalicja Obywatelska) i Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska).
Pod kamienicą, w której znajdują biura poselskie PiS zapalono znicze. Uczestnicy demonstracji mają ze sobą czarne parasolki oraz transparenty z hasłami: „Rewolucja jest kobietą”, „Piekło kobiet”, „Moje ciało, mój wybór”, „Siła jest kobietą”, „Ratujmy kobiety”, „Macie krew na rękach”, „PiS niszczy Polskę”. „Żądamy aborcji na życzenie”, „PiS won. Ile jeszcze mam tak żyć?”, „Strefa wolna od Kai Godek”.
„Nasze ciało nasza sprawa”, „Mamy dość”, „Je..ć PiS”,, Wy……..ć”, „Kto nie skacze ten za PiS-em, hop, hop, hop” - można było usłyszeć wśród wznoszonych przez uczestników okrzyków.
Od godz. 16.00 trwa też protest samochodowy pod hasłem: #OstraJazdaKobiet. Uczestnicy przejechali z gdańskiego Wrzeszcza przez Sopot do Gdyni. Spowodowało to duże utrudnienia w ruchu. Z daleka słychać dźwięk klaksonów. Podobną demonstrację zorganizowano również w sobotę.
O godz. 18.00 przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczęła się zorganizowana przez Obywateli RP pikieta pod hasłem: „Społeczeństwo Broni Wolnych Sądów”.
Wbrew pozorom, wszystkie te dzisiejsze protesty łączą się ze sobą. Sądy są jedyną rzetelną instancją w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Musimy walczyć o ich niezależność. Mówimy dzisiaj o kobietach, jestem matką 12 dzieci i chciałam wam powiedzieć, że nie wyobrażam sobie, żeby moja córka była w trudnym położeniu czy urodzić, czy też nie. Ale pamiętajcie, że wszystkie ich ustawy są do kitu
—mówiła posłanka KO Henryka Krzywonos-Strycharska, która przyjechała na pikietę z Gdyni.
Około godz. 19.00 przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na Targu Drzewnym w Gdańsku ruszyła kolejna manifestacja przeciwników zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Organizatorami protestu są m.in. Kontra na prawicę i Komitet Obrony Demokracji.
Uczestnicy przynieśli ze sobą transparenty, na których widnieją hasła takie, jak: „Dość”, „Rząd kradnie nasze prawa kawałek po kawałku”, „Wybór, nie zakaz”, „Jarek niestety, twój rząd obalą kobiety”. „Myślę, czuje, decyduję”, „Urodzę wam lewaka”, „Obalimy rząd”, „Zajmijcie się pandemią”, „Aborcja jest prawem człowieka”, „Stop przemocy wobec kobiet”, „PiS i TK to nie są ludzie - to ideologia”, „PiS OFF”, „Nasza godność, wasza podłość”, „W sprawie rodzenia nie macie nic do powiedzenia”, „Witamy w średniowieczu”.
Protestujący co chwilę skandują wulgarne hasła w kierunki partii rządzącej. Krzyczą również: „To jest wojna”.
Odczytano również listę sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy orzekli, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji eugenicznej jest niezgodny z ustawą zasadniczą oraz parlamentarzystów, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK ws. aborcji. Uczestnicy protestu zapalili też światełka.
W południe na Długim Targu w Gdańsku zorganizowano wspólny protest kobiet, przedsiębiorców i przedstawicieli branży gastronomicznej, turystycznej, eventowej przeciwko m.in. orzeczeniu TK oraz wprowadzanym przez rząd obostrzeniom, który zgromadził około tysiąca osób.
Protest przed redakcją Radia Maryja
Niedzielny protest związany z czwartkowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów o dopuszczalności aborcji dotarł także przed siedzibę Radia Maryja. Demonstranci zostawili przed bramą rozgłośni m.in. wieszaki i znicze.
Niedziela jest kolejnym dniem protestów w Toruniu związanych z czwartkowym orzeczeniem TK.
Na początku protest w Toruniu — podobnie jak w poprzednich dniach — ogniskował się głównie w centrum miasta. Demonstrujący zebrali się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, skąd udali się pod kurię. Dodatkowo manifestacja przybrała — tak jak ma to miejsce od czwartku — formę „spaceru” głównymi ulicami. W niedzielę spacer był jednak dłuższy, gdyż manifestanci dotarli także przed siedzibę rozgłośni prowadzonej przez ojców redemptorystów.
Hasła wznoszone przez manifestantów w niedzielę dzieliły się na cenzuralne i zdecydowanie niecenzuralne. Tłum — w dużej większości młodych ludzi skandował m.in. „nie składamy parasolek”, „j…ć PiS”, „precz z Kaczorem”, „w…ć”, „mamy dość”, „solidarność naszą bronią”, „moje ciało, moja decyzja”. Podobne hasła wypisane były także na transparentach.
Przed siedzibą radia dodatkowo okrzyki kierowane były m.in. do ojca Tadeusza Rydzyka — założyciela Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Skandowano m.in. „J…ć Rydzyka”, „Trzeba była nas nie w…ć”, „nie będziemy się użalać, jedno słowo — w…j”. Wielokrotnie słowo „w…j” kierowano również wprost do redemptorysty. „Pozdrawiano” go także pokazując środkowe palce.
Asp. Wojciech Chrostowski z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP Toruń przekazał, że w trakcie protestu było spokojnie i obyło się bez incydentów, które wymuszałyby interwencję policji. Nie chciał podawać szacunków służb odnośnie do liczby uczestników „spaceru”. Z informacji przekazywanych przez organizatorów i uczestników wynika, że było to kilka tysięcy osób.
Protesty w Lublinie
Druciane wieszaki, hasła proaborcyjne, niektóre wulgarne oraz tęczową flagę zawiesili na bramie kurii metropolitalnej w Lublinie uczestnicy manifestacji przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego, którzy w niedzielę przeszli przez miasto.
Manifestacja zakończyła się przed siedzibą kurii metropolitalnej, choć początkowo demonstranci zamierzali zakończyć ją przed Archikatedrą. Gdy zorientowali się, że przed świątynią zgromadziło się kilkudziesięciu przedstawicieli środowisk narodowych i prawicowych, przeszli obok pod znajdującą się w pobliżu siedzibę kurii.
Przed zamkniętą bramą kurii krzyczeli „Otwórz biskupie”, „Prawda jest po naszej stronie”, „Tchórze”, „Wyp…ć”. Zawiesili na bramie niesione podczas manifestacji plakaty z hasłami, takimi jak: „Trzeba było nas wyskrobać”, „Wolna c…a wolna Polska”, „Gdyby ministranci zachodzili w ciążę aborcja byłaby sakramentem”, „Aborcja powinna być legalna do 71 roku życia”, „Katolicy precz od macicy”.
Na bramie zawiesili też kilkadziesiąt drucianych wieszaków na ubrania oraz tęczową flagę. Potem policjanci ogrodzili ich od bramy. Grupa demonstrantów przekrzykiwał się z narodowcami. Policja oddzielała ich od siebie.
Manifestacja nazwana „Marsz żałobny praw kobiet” rozpoczęła się przed wejściem do Ogrodu Saskiego w śródmieściu. Jej uczestnicy przeszli przez park i zgromadzili się w muszli koncertowej na krótki wiec.
Aborcja na życzenie to oddanie podmiotowości kobietom i wszystkim innym osobom z macicami, i zaufanie, że każda z nich podejmie najlepszą dla siebie decyzję. Decyzja będzie najlepsza, bo każda kobieta i wszystkie osoby z macicami znają najlepiej siebie i warunki swojego życia
—powiedziała młoda kobieta. Na koniec wystąpienia wyznała, że dokonała aborcji, co zebrani przyjęli aplauzem.
Moja macica nie twoja sprawa
—skandowali.
Starsza kobieta, jedna z nielicznych wśród młodzieży dominującej wśród demonstrantów, zapewniała o swoim poparciu dla młodych.
Mam 60 lat, gdy byłam na studiach walczyłam o waszą wolność. Teraz wam jest ona zabierana, małymi kroczkami, po cichu. Nie wycofujcie się, tak jak my kiedyś nie wycofaliśmy się, choć byliśmy bici, pałowani, byli wśród nas konfidenci. Wielu nas emerytów wspiera was
—mówiła kobieta.
Z Ogrodu Saskiego demonstranci przeszli pod Katolicki Uniwersytet Lubelski. Tam wznosili okrzyki przeciwko profesorowi tej uczelni, ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. „Przeproście za Czarnka” i „Przemek Czarnek wyp…j” – skandowali. Spod KUL przemaszerowali przez Aleje Racławickie, Krakowskie Przedmieście i ul. Królewską pod kurię metropolitalną.
Policja zatrzymała jedną osobę, za naruszenie nietykalności policjanta podczas interwencji pod bramą kurii. Wylegitymowała 10 osób, które nie przestrzegały obowiązujących przepisów związanych z epidemią – podał rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie komisarz Kamil Gołębiowski.
Jeszcze informacje spływają, policjanci patrolują miasto jeszcze nie wszyscy się rozeszli
-zaznaczył policjant.
11 tysięcy protestujących w Białymstoku
Około 11 tys. osób wzięło w ocenie policji udział w „czarnym spacerze”, który w niedzielę wieczorem przeszedł ulicami Białegostoku w proteście po decyzji TK ws. aborcji. Uczestnicy spaceru chodzili ulicami miasta, byli pod biurem PiS, katolicką katedrą, urzędem wojewódzkim.
Skandowano wiele wulgarnych haseł: „J…ć PiS”, „W…ać”, „To jest k…a dramat”, „Trzeba było nas nie wk…”. ale też: „Myślę, czuję, decyduję”, „Wolność, równość, prawa kobiet”, „To jest wojna”, „Aborcja wszędzie była jest i będzie”, „Jeszcze Polka (Polska) nie zginęła”, „Hańba sędziowie szykują piekło sobie”, „Rewolucja jest kobietą”, „Moja sprawa, moje ciało”,
Na transparentach można było m.in. przeczytać: „Nie cierpieniu w imię ideologii i fanatyzmu religijnego”, „Mamy prawo do protestu”, „Won od naszych macic”, „Ojcowie i mężowie są z wami”, „Zdrajcy wolności”, „Chcę mieć wybór”, „Zachowujcie dystans od mojej macicy”, „Tu jest Polska każą rodzić martwe dzieci”. Niektóre osoby niosły znicze, czarne parasolki. Uczestników przemarszu w niektórych miejscach pozdrawiali kierowcy używając klaksonów oraz mieszkańcy machając z okien mieszkań.
Spacer rozpoczął się na Rynku Kościuszki. Jego uczestnicy przeszli ulicą Lipową, koło kościoła Św. Rocha, Krakowską na Stołeczną pod biura PiS, dalej ulicami Kalinowskiego i Suraską ponownie na Rynek Kościuszki, zatrzymali się pod katedrą, dalej poszli ulicami Legionową, Mickiewicza pod siedzibę Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Dalej uczestnicy szli ulicą Mickiewicza, potem Branickiego, koło ronda Lussy, Aleją Piłsudskiego, Sienkiewicza i doszli ponownie do centrum miasta na Rynek Kościuszki. „Czarny spacer” szedł chodnikami, ulicami.
Pod katedrą uczestnicy „Czarnego spaceru” skakali krzycząc „Hop, hop, kto nie skacze ten za PiS-em”, niektóre osoby chciały wejść na schody katedry, ale dostępu do niej broniła grupa mężczyzn, zastawione było też dojście do pomnika papieża Jana Pawła II, który stoi na terenie przed katedrą. Dochodziło do utarczek słownych, słychać było wiele wulgaryzmów. Także pod katedrą skandowano „J…ć PiS”.
Marsz zatrzymał się też przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim. Tam również skandowano niecenzuralne hasła m.in. „J…ć Dudę i Morawieckiego”, „Rząd nie ciąża, można usunąć”.
Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że wg. danych szacunkowych w spacerze wzięło udział ok. 11 tys. osób. Pytany o to, czy policja odnotowała jakieś interwencje, jeszcze w trakcie trwania marszu poinformował, że była jedna wobec 35-letniego nietrzeźwego mężczyzny, który wykrzykiwał wulgaryzmy i dodał, że wstępna informacja o ewentualnych incydentach będzie przedstawiona przez policję w poniedziałek.
Protest miał też miejsce w Łomży. Wg. policji wzięło w nim udział ok. 200 osób.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/523627-protesty-przeciwko-wyrokowi-tk-w-kilku-miastach