„Ja zawsze, kiedy patrzę w oczy tego dziecka, to wydaje mi się, że ono ma takie samo prawo do życia i funkcjonowania w społeczeństwie, do dobrodziejstw, które posiadamy. W niczym nie jest gorsze” - podkreśliła siostra Tymoteusza Gil, dominikanka z Domu dla dzieci i młodzieży w Broniszewicach, która w „Wielkopolskim Popołudniu” na antenie Radia Poznań odniosła się m.in. do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
CZYTAJ TAKŻE:
— Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego! Aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją RP
Nauka komunikacji
Siostra Tymoteusza opowiedziała o tym, jak wygląda życie niepełnosprawnych dzieci, których zdjęciami przerzucają się w mediach społecznościowych politycy lewicy oraz zwolennicy aborcji. Dominikanka przyznała, że na początku pracy w Domu Chłopaków w Broniszewicach siostry zastanawiały się nad tym, co mogą dać tym dzieciom, jednak w końcu odkryły „komunikację alternatywną” i zdecydowały się założyć szkołę.
To było niesamowite, gdy zobaczyłyśmy, że dzieci z głęboką niepełnosprawnością potrafią się z nami porozumiewać, że one się do nas uśmiechają, słyszą nas, są w stanie wybrać kolor kurtki, mają swoje ulubione filmy
— podkreśliła s. Tymoteusza.
Zwróciła również uwagę na to, że absolutnie nie zgadza się z tym, że często niepełnosprawne dzieci nazywane są „roślinami”, ponieważ wielu chłopców z Broniszewic lubi np. sport.
Jest taka prawda, że to nie oni mają się uczyć nas, ale my-ich. My musimy się nauczyć komunikacji z nimi
— zaznaczyła dominikanka podkreślając, że nie wolno pozostawiać kobiet, które dowiedzą się, że pod ich sercem może rozwijać się chore dziecko. Apelowała o to, żeby powiedzieć takiej kobiecie że są takie domy jak ten w Broniszewicach.
My przyjmiemy każde życie
— zapewniła.
Potrzeba dbania o rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi
Siostra zwróciła także uwagę na to, jak ogromne są potrzeby rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. Podkreśliła, że działania prawne nie powinny kończyć się tylko na kwestii zakazu zabijania nienarodzonych dzieci. Dodała, że dzieci musza mieć solidną opiekę, a rodzice wsparcie.
Dominikanka podkreśliła, że w rozmowach z matkami niepełnosprawnych dzieci wiele z nich przyznaje, że jeszcze raz urodziłyby takie dzieci.
Dałyby szansę dziecku, które nie jest gorsze
— powiedziała siostra Tymoteusza.
CZYTAJ TAKŻE:
— Siostry Dominikanki z Broniszewic obchodziły Dzień Pingwina… w szczytnym celu. ZOBACZ WIDEO
Więcej o działalności Domu Chłopaków w Broniszewicach przeczytasz TUTAJ
wkt/Radio Poznań
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/523563-siostra-z-broniszewic-my-przyjmiemy-kazde-zycie