„Gazeta Wyborcza” nie przestaje robić bohatera z Michała Szutowicza ps. Margot.
Jego historia pomału traci prędkość, stąd należało zrobić duży wywiad, w którym będzie można kontynuować medialny hype wokół niego.
Trzeba było wymyśleć nowe podejście, którego nie wykorzystywano dotąd w wywiadach, jakich Michał udzielił mediom III RP. Nowe podejście w rozmowie, którą prowadził Tomasz Kwaśniewski polegało na wprowadzeniu pytań o samego Szutowicza, jego przeszłość i rodzinę.
Okazało się jednak, że takie podejście robi więcej szkody gejowskiemu aktywiście, zresztą tak samo jak i „Gazecie Wyborczej” i jej agendom.
Szutowicz pokazał w swoich wypowiedziach oblicze dziecka dorastającego w niestabilnej rodzinie, który głęboko zraniony zerwał kontakty ze wszystkimi, (oprócz babci, która przygarnęła go pod swój dach). Oczywiście, sam Michał opisuje każdą próbę połączenia jego stanu emocjonalno-mentalnego z okolicznościami w jakich dorastał jako „prymitywną psychologię”. „Odcinanie od rodziny”, traktuje za swój życiowy sukces, który w jego świecie stanowi akt buntu i okazję do zniszczenia jednego z filarów rozumnego świata, który on zwyczajnie nienawidzi.
W takich momentach Szutowicz wygląda jak osoba, którą faktycznie jest - agresywny i zdezorientowany młody człowiek, z którego establishment III RP próbuje zrobić swojego bohatera. Jest człowiekiem, który w tym samym czasie wywołuje litość i ogromną antypatię. Na pewno nie jest kimś, kto może się stać przywódcą nowego ruchu i które opozycja mogłaby wykorzystać do swoich celów.
Wszyscy, którzy uważają, że ideologia gender nie zmienia głęboko zakorzenionych wzorców kulturowych, niech przeczytają drugą część rozmowy. Szutowicz, dobrze przygotowany teoretycznie, pełen frustracji i gniewu daje dobry przykład – głębokiej rewolucji, którą on i jemu podobni chcą wprowadzić w polskim społeczeństwie.
Jedna rzecz ciekawi mnie w tej historii. Czy ci, którzy decydowali o tym, aby opublikować tę rozmowę, chcieliby, aby ich dzieci i wnuki żyły jak Szutowicz? Aby pornografia, rozwiązłość seksualna, gry video i agresja społeczna naznaczyły życie ich dzieci? Jak w życiu Margot.
Jeśli, tak jak przypuszczam, odpowiedź na to pytanie brzmi „nie”, pojawia się kolejne pytanie: Dlaczego robią z niego bohatera i wzór?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/522737-gw-czy-chcesz-aby-michal-sz-byl-wzorem-dla-mlodych