Przemysław Czarnek został w poniedziałek powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na ministra edukacji i nauki. Wśród najważniejszych zadań w podległych Czarnkowi obszarach prezydent wymienił potrzebę wzmocnienia roli rodziców w procesie edukacji i zapewnienie wolności badań naukowych. Opozycja już rozpętała nagonkę na nowego ministra. Nie brakuje hejtu, straszenia i obraźliwych słów.
CZYTAJ TEŻ:
Polityczna nagonka na nowego ministra edukacji
Uważne przyglądanie się pracy nowego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka
—zadeklarowały posłanki KO.
Zapowiedziały, że jeśli zobaczą, że nie radzi on sobie z przeprowadzeniem systemu edukacji przez czas pandemii, a zajmuje się ideologizacją szkoły, będzie wniosek o wotum nieufności.
Była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas(KO) zarzuciła nowemu ministrowi brak doświadczenia w obszarze edukacji, a także brak wiedzy, jakie działania należy podjąć, by w czasie epidemii zapewnić zarówno zdrowie i bezpieczeństwo, jak i dobrą edukację.
Kiedy mamy sztorm, a statek jest zagrożony, nie stawiamy na mostku kapitańskim człowieka, który nigdy takim statkiem nie dowodził, który nie potrafi być kapitanem, a to właśnie dzisiaj zrobił pan prezydent
—powiedziała Szumilas na konferencji prasowej.
Zadała też szereg pytań nowemu ministrowi, m.in.: jak zamierza przeprowadzić edukację przez trudny czas epidemii; czy będzie walczył o testy na obecność koronawirusa oraz szczepionki przeciwko grypie dla nauczycieli; czy będzie wprowadzał przepisy pozwalające dyrektorom podejmować decyzje o zamknięciu szkół lub przejściu na nauczanie hybrydowe bez decyzji sanepidu.
Czy minister Czarnek będzie się zajmował jakością kształcenia i bezpieczeństwem dzieci i nauczycieli? Czy będzie tylko realizował polecenia prezesa Kaczyńskiego i robił wszystko, żeby wychować człowieka nie na miarę XXI wieku, ale człowieka który będzie głosował na PiS, będzie myślał, jak PiS? My takiej edukacji nie chcemy
—powiedziała posłanka KO.
Szumilas stwierdziła także, że podczas poniedziałkowej nominacji Czarnka, prezydent nie wspomniał o życiu i bezpieczeństwie uczniów oraz nauczycieli w czasie epidemii.
To pokazuje, że pan prezydent nie tylko zniknął, on abdykował. On nie chce się zająć problemami Polek i Polaków, tym, co dzisiaj dla Polek i Polaków jest najważniejsze
—oceniła.
Także posłanka KO Katarzyna Lubnauer oceniła, że prezydent bardziej martwi się tym, jaka będzie linia ideologiczna szkół i uczelni wyższych, niż tym, jak minister Czarnek zamierza poradzić sobie z pandemią. Zdaniem Lubnauer, Duda „boi się mówić o koronawirusie, bo zdaje sobie sprawę, że obóz rządzący nic w tej sprawie nie zrobił”.
Jak podkreśliła posłanka KO, największym problemem polskiej edukacji nie jest obecnie spór ideologiczny, a to, jak suchą stopą przejść przez pandemię.
Pan Czarnek na ten temat nic nie wie, bo jest dyletantem, nie zajmował się nigdy oświatą, nie jest człowiekiem, który ma doświadczenie z zarządzania oświatą. Jest po prostu politycznym oficerem, którego postawiono na czele urzędu i którego zadaniem ma być ideologizacja szkoły
—powiedziała Lubnauer.
Zapowiedziała uważne przyglądanie się pracy ministra Czarnka.
Przy pierwszej sytuacji, kiedy stwierdzimy, że nie radzi sobie z koronawirusem, ale zajmuje się ideologizacją szkoły, złożymy wniosek o wotum nieufności
—oświadczyła.
Hejt na Twitterze
Nowy minister edukacji i nauki nie jest pomyłką personalną. Jest twarzą, sercem i umysłem Zjednoczonej Prawicy, personifikacją prawicowego szturmu przeciwko Oświeceniu
—ogłosiła Radosław Sikorski z KO.
Ta nominacja pokazuje co naprawdę jest ważne dla @AndrzejDuda i obozu władzy: nakręcanie wojny kulturowej w Polsce aby odwrócić uwagę od szalejącej pandemii wobec której rząd jest bezradny. Ta nominacja to prowokacja wobec obywateli
—napisał Dariusz Rosati.
Wanda Nowicka z Lewicy stwierdziła, że prof. Czarnej jest zagrożeniem.
Czarnek ministrem edukacji - to ryzyko, że homofobia, ksenofobia, seksizm opanują polską szkołę, a dzieci i młodzież z grup znienawidzonych przez Czarnka narażone na hejt i wykluczenie.
Ministrem Edukacji został właśnie człowiek, który o szkole wie tyle, że szkoła ma próg. I jedyną jego misją będzie dbanie, by tego progu nie przekroczył nikt, kto śmie uważać, że ludzie to ludzie. Smutny dzień dla polskiej edukacji
—napisała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Dziś mamy smutny dzień dla edukacji. Ministrem zostaje osoba, która otwarcie dyskryminuje część społeczeństwa, także młodych ludzi, nazywając ich „ideologią”. To skandal, że w 2020 roku w europejskim kraju ministrem zostaje homofob i osoba nie szanująca innych
—zaatakował Robert Biedroń.
Jak widać opozycja jak ognia boi się realnych zmian i wyprowadzenia ideologii ze szkół i uczelni.
aes/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/522656-nagonka-na-nowego-szefa-men-o-szkole-wie-tyle-ze-ma-prog