„Tym, co nas łączy, jest rodzina. To element, który jest wspólnym językiem Polaków – rodzina i dobro dzieci. Według danych GUS 18 mln ludzi żyje w związkach małżeńskich. W takich związkach rodzi się 76 proc. dzieci. Jednocześnie w związkach małżeńskich rodzi się więcej dzieci, niż w konkubinatach. To naturalne, ponieważ małżeństwo daje bezpieczeństwo, pewność. W małżeństwie kobiety są bardziej otwarte na to, by mieć drugie, trzecie dziecko. W konkubinacie zazwyczaj pozostaje się przy jednym dziecku” - podkreślił podczas konferencji „Zderzenie kulturowe” Marek Grabowski, szef Fundacji Mamy i Taty.
CZYTAJ TAKŻE:
Rodzina najważniejszą wartością
Wyniki badania przeprowadzonego przez CBOS w 2019 roku pokazują, że 80 proc. Polaków uważa, że dobro rodziny to ta wartość, którą kierują się w swoim życiu. Ten wynik jest znacznie wyższy, niż inne wartości, jak praca, zdrowie czy własna satysfakcja.
Oznacza to, że niezależnie od poglądów politycznych rodzina i dzieci są tym elementem, który nas łączy i na którym nam zależy. Również nadania przeprowadzone na zlecenie Fundacji Mamy i Taty wskazują, że większość ludzi wierzy w to, że miłość na całe życie jest możliwa, realna. To, że nam pewne rzeczy nie wychodzą, że małżeństwa się rozpadają, jest wynikiem czynników zewnętrznych i wewnętrznych. To nas różni od Europy zachodniej, gdzie większość ludzi nie zna rodziny, nie zna małżeństwa, ponieważ często wychowywali się w kilku patchworkach. To daje pewną podstawę do tego, by odbudowywać przyszłość
– mówił Grabowski.
Grabowski zwrócił uwagę na to, że pewne trendy dotyczące kryzysu rodziny są obecne także w Polsce. Podkreślił, że nie możemy się mamić, a jeśli myślimy, że sytuacja rodzin w Polsce jest bardzo dobra, to jesteśmy w głębokim błędzie.
Pamiętajmy o bardzo wysokim wskaźniku rozwodów, który w miastach jest porównywalny z tym, co się dzieje na zachodzie. Co czwarte dziecko rodzi się w związkach pozamałżeńskich – to oznacza, że dajemy sobie furtkę. Coraz później zawieramy też związki małżeńskie
– podkreślił panelista.
Przyczyny kryzysu rodziny
W swoim wystąpieniu Marek Grabowski zwrócił także uwagę na przyczyny kryzysu rodziny. Jedną z nich jest przewartościowanie w kulturze, czyli przejście z modelu konserwatywnej więzi do modelu indywidualnego sukcesu, co w Polsce jest obserwowane od etapu transformacji ustrojowej.
Nie ma wątpliwości, że dążenie do indywidualnego sukcesu, oderwanie się od więzi rodzinnych, było mocno zauważalne. Wydaje mi się, że koronawirus mocno obnażył to, że wiara w globalne instytucje i korporacje jest wiarą w instytucje, które funkcjonują na pewnym pisaku. Młodzi ludzie wrócili do domów rodzinnych, uczą się zdalnie. Jeśli relacje rodzinne były popsute, to najmłodsze pokolenie młodych-dorosłych ma problemy. Sam Covid-19 pokazuje nam, że możemy mieć pewne oparcie w więziach rodzinnych. Jednocześnie mocno obnażył to, że tam, gdzie rodziny dobrze funkcjonowały, funkcjonują one lepiej
– mówił Grabowski, dodając że wszystko wskazuje na to, że niestety liczba rozwodów będzie rosła.
Przyczynami kryzysu jest także industrializacja i globalizacja.
Konsekwencje
Marek Grabowski podkreślił, że konsekwencją kryzysu rodziny są przede wszystkim traumatyczne doświadczenia dzieci.
Mówimy tu także o większej podatności na ryzykowne zachowania, na zachowania przestępcze, agresję – na to wskazują wychowawcy, pedagodzy szkolni. W przypadku kobiet, dziewcząt pojawiają się problemy depresji, anoreksji, bulimii. To pakiet negatywnych rzeczy związanych z rozpadem rodziny
– wyjaśnił Grabowski, dodając, że dane GUS pokazują, że ¾ osób, które przeżyły rozpad związku swoich rodziców, nie chce wchodzić w związki małżeńskie.
Wzmocnienie rodziny
W ocenie Marka Grabowskiego możliwe jest wzmocnienie rodziny i małżeństwa. Dodał, że jest odległy od myślenia ambasador USA Georgette Mosbacher, że Polska jest „po złej stronie historii”.
Ja mogę tylko powiedzieć pani Mosbacher, że historia kołem się toczy i może to koło nie zawsze jest idealne, ale jesteśmy przekonani, że robimy i chcemy dobrze, chcemy dążyć do tego, by ludzie byli szczęśliwi, a społeczeństwa mogły się rozwijać
– powiedział.
Rodzina potrzebuje dobrego klimatu do wzrostu i potrzebuje ochrony przed czymś, co można nazwać smogiem dysfunkcji. Wątek ekologiczny jest istotny. Rodzina to delikatny organizm i rozmaite smogi są dla niej zagrożeniem. Rozwiązaniem jest rozpatrywanie każdego projektu pod kątem wpływu na rodzinę
– dodał Grabowski.
Badania
Marek Grabowski zwrócił także uwagę na wyniki przeprowadzonych badań. Jeśli chodzi o kwestie związane z instytucjonalizacją małżeństw osób homoseksualnych, 53 proc. jest przeciwko, 28 proc. za. Wskazał także na bardzo dużą różnicę w elektoratach – w przypadku wyborców Andrzeja Dudy, 81 proc. wyborców jest przeciw. W przypadku elektoratu Rafała Trzaskowskiego, przeciw jest tylko 26 proc.
Badani odnieśli się również do działań aktywistów LGBT dotyczących zbezczeszczenia stołecznych pomników i profanacji figury Chrystusa znajdującej się na Krakowskim Przedmieściu.
Pozytywnie takie działania oceniło 18 proc. badanych. Negatywną ocenę wystawiło 60 proc. respondentów.
W przełożeniu na elektoraty, 80 proc. wyborców prezydenta Dudy potępiło działania aktywistów LGBT, z kolei 33 proc. wyborców Trzaskowskiego było „za”, a 46 proc. „przeciw” działaniom aktywistów LGBT.
To jest moment, w którym wydaje się, że to poparcie dla radykalnej lewicy nie dominuje, że nie ma akceptacji społecznej dla takich działań
– zwrócił uwagę Grabowski.
Zdecydowana większość badanych jest przeciwko możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Swój sprzeciw wyraziło 69 proc. badanych. Za taką możliwością jest zaledwie 19 proc. respondentów. W przełożeniu na elektoraty, przeciwko adopcji jest 86 proc. wyborców prezydenta Dudy, w przypadku wyborców Trzaskowskiego jest to 51 proc.
Badani pytani o poparcie dla refundacji operacji zmiany płci w 65 proc. opowiedzieli się negatywnie. Pomysł ten poparło 19 proc.
Pytani o to, czy popierają dofinansowanie ze środków publicznych organizacji LGBT i ich działalności., 72 proc. badanych odpowiedziało „nie”. Pomysł ten poparło 16 proc. badanych.
To efekt myślenia Polaków, że szkoła jest miejscem bezpiecznym. Niestety tak nie jest. Szkoła nie jest miejscem bezpiecznym, co nie znaczy, że jako rodzice nie możemy dopilnować tego, żeby takim miejscem nie była
– zauważył Grabowski.
Postawa wobec obowiązkowej seksedukacji
Badania wskazują, że 69 proc. respondentów jest za obowiązkową edukacją seksualną. Fundacja Mamy i Taty bliżej przyjrzała się sprawie. Okazuje się, że na pytanie o to, w jakim wieku dzieci powinny ją zacząć, 4 proc. badanych stwierdziło, że powinna być ona prowadzona od przedszkola 9 proc., że od zerówki, 42 proc. to starsze klasy szkoły podstawowej, 14 proc. wskazało na liceum.
Można powiedzieć, że rodzice są za edukacją seksualną, ale starszych dzieci – tam, gdzie dzieci dojrzewają do tego, aby taką edukację poznać
– zwrócił uwagę Grabowski.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/522285-ciekawe-badania-dotyczace-lgbt-i-edukacji-seksualnej