Dlaczego prawie co piąty Polak uważa, że nie ma żadnej epidemii koronawirusa? A wynika tak z sondażu, przeprowadzonego przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna.
Być może nie jest to zaskoczeniem, bo w każdym społeczeństwie znajdzie się grupa ludzi, którzy uważają, że ziemia jest płaska, UFO ląduje co kilka dni na naszej planecie, szczepionki u dzieci powodują autyzm, a wirusy nie istnieją, bo kto je widział? Ale znacznie bardziej niepokoić muszą wyniki sondażu, pokazujące że o ile prawie 70 procent ankietowanych z najstarszej grupy wiekowej (55+) uważa, że zakażenie koronawirusem jest wyjątkowo groźne, o tyle w grupie wiekowej 18-24 lata co trzeci twierdzi, że epidemia nie istnieje i jest to wymysł polityków, mediów oraz firm farmaceutycznych. Pogląd ten podziela również prawie co trzecia osoba w wieku 25-34 lata (29%) [źródło: ciekaweliczby.pl na portalu Ariadna].
Dane te powinny dać wiele do myślenia tym, którzy kreują politykę informacyjną tych instytucji rządowych i państwowych, na których spoczywa odpowiedzialność przed społeczeństwem za sprawne i efektywne zarządzanie największym kryzysem epidemiologicznym XXI wieku, który dotknął świat i nasz kraj.
Konferencje prasowe, pokazywane przez media elektroniczne, publikowanie danych dotyczących zachorowań i zgonów, apele o zachowanie dystansu, dezynfekcję i noszenie maseczek być może uważane są przez odpowiedzialnych za politykę informacyjną za wystarczające, ale są to narzędzia niewystarczające w dobie Internetu i mediów społecznościowych. A właśnie dla grupy wiekowej 18-34 lata są to najważniejsze źródła czerpania informacji, wymiany poglądów, nawoływania do sprzeciwu wobec restrykcji nakładanym przez rządzących, takich jak choćby noszenie maseczek, kwarantannę czy ograniczony dostęp do podstawowej służby zdrowia.
Internet wyhodował potężny ruch antyszczepionkowy, który narodził się w USA, a potem rozlał po całym świecie. W Polsce dla antyszczepionkowców stał się nieocenionym narzędziem propagowania sprzeciwu wobec obowiązkowych szczepień dzieci i mobilizowania coraz większych grup obywateli do tego stopnia, że udała się inicjatywa obywatelskiego projektu ich zniesienia, skutecznie zablokowana w Sejmie. Teraz hoduje nowy ruch – antycovidowców, bardzo aktywnych w przedstawianiu opinii lekarzy czy ekspertów powątpiewających w pandemię, a jeśli już dopuszczających istnienie koronawirusa COVID 19, to negujących metody ograniczania jego ekspansji i protestujących wobec wprowadzanych przez rząd metod zwalczania tego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Mówienie o interenetowych „bańkach”, lekceważenie wpływu mediów społecznościowych na opinie i zachowania Polaków, brak spójnej narracji polityków rządzącej większości, wreszcie swoiste lenistwo w wyszukiwaniu informacji o medycznych autorytetach światowych i polskich, których wiedza i pozycja w świecie nauki mogłyby z powodzeniem konfrontować się domorosłymi internetowymi „wirusologami” i „specjalistami” od zarządzania ochroną zdrowia, to wszystko może być najsłabszym punktem w strategii walki z pandemią. Jeżeli chcemy tę walkę wygrać, trzeba aktywnie wejść w interakcje w mediach społecznościowych z tymi wszystkimi, którzy w pandemię i koronawirusa nie wierzą, zarażając tym innych, bo tylko świadomość społeczeństwa może pomóc w tych zmaganiach i nie zastąpią jej kolejne konferencje prasowe, tabelki i apele.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/521248-konferencje-dane-statystyczne-i-tabelki-nie-wystarcza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.