„Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem, które powinno się sprawdzić, jest właśnie zaostrzenie obowiązujących do tej pory obostrzeń i zaleceń dla całego społeczeństwa” — powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„Wszyscy obawialiśmy się jesieni i te obawy zaczęły się sprawdzać”
Od początku epidemii, czyli od pierwszego przypadku pojawienia się koronawirusa w Polsce, sytuacja początkowo była dość niejasna. Nie wiedzieliśmy dużo o tym wirusie. W zawiązku tym, że codziennie pojawiały się informacje o większe liczbie zachorowań i kolejnych zgonach, wprowadzono wówczas określone obostrzenia
— przypomniała ekspertka.
Nasza rozmówczyni zwróciła uwagę, że sytuacja w lecie była już nieco inna. Wskazywała, że to najlepszy okres dla naszych organizmów, który w sprzyjających warunkach atmosferycznych osiąga na ogół wysoką odporność.
Zauważyliśmy, że wirus atakuje nas mniej, powodując tym samym mniejsze liczby zakażeń i zachorowań. Jednak wszyscy obawialiśmy się jesieni i te obawy w ostatnich dniach zaczęły się sprawdzać. Liczba zachorowań znacznie przewyższa stan z początku epidemii i okresu letniego. Takie przyrosty nie miały jeszcze miejsca
— mówiła.
Jak podkreśliła prof. Paradowska-Stankiewicz, niepokojącym wskaźnikiem jest nałożenie się różnych czynników infekcyjnych w okresie jesiennym.
Poza wirusem SARS-CoV-2 zaczyna się teraz żniwo dla wirusa grypy i ponad 200 innych wirusów, które odpowiadają za infekcje dróg oddechowych
— powiedziała.
„Prawidłowe noszenie maseczki”
Jaką więc należy obrać strategię walki z koronawirusem?
Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem, które powinno się sprawdzić, jest właśnie zaostrzenie obowiązujących do tej pory obostrzeń i zaleceń dla całego społeczeństwa
— stwierdziła specjalistka ds. epidemii.
Trzeba było podjąć decyzje, które wskazują na to, jak bardzo istotne jest to, abyśmy przestrzegali zaleceń, o których mówimy od początku. Niezależnie od różnych zdań, które pojawiały się w pierwszym okresie epidemii, literatura światowa i naukowa wskazuje na wagę prawidłowego noszenia maseczki
— mówiła rozmówczyni portalu wPolityce.pl.
W każdej swojej wypowiedzi podkreślam, że chodzi o prawidłowe noszenie maseczki. Kluczowe jest to, aby zasłonić nos i usta! To abecadło prawidłowego noszenia maseczek. Inaczej my nie jesteśmy chronieni, ani my nie chronimy innych. Właściwie w takiej sytuacji należałoby ją wyrzucić, bo żadne drobnoustroje nie są w ten sposób zahamowane. Musimy o niej bezwzględnie pamiętać
— przypomniała.
„To kwestia zbudowania naszej świadomości”
Kolejnym punktem jest mycie i dezynfekcja rąk. W ocenie ekspertki ta kwestia wygląda w Polsce „stosunkowo dobrze”.
Widzę, że większość społeczeństwa przestrzega tego zalecenia
— stwierdziła.
Ważny jest dystans społeczny. O ile na początku rzeczywiście większość z nas skupiała się na tym, aby nie zbliżać się do drugiej osoby, to jednak po okresie wakacyjnym to zalecenie zostało nieco zapomniane i nie jest respektowane. Musimy do niego wrócić
— podkreśliła prof. Paradowska-Stankiewicz.
To właściwie kwestia zbudowania naszej świadomości. Oczywiście, kontrola pewnie jest potrzebna, bo nie brakuje ludzi, którzy kwestionują konieczność przestrzegania tych zasad. Ale to nam wszystkim powinno zależeć na tym, żeby zmniejszać ryzyko zakażenia nas samych i naszych bliskich
— dodała.
Specjalistka zwróciła uwagę na kolejne badania naukowe wskazujące, że transmisja koronawirusa odbywa się nie tylko drogą kropelkową, ale także powietrznie. Oznacza to, że dobrze jest dezynfekować stoły, krzesła, poręcze i każde inne przedmioty, których używamy w miejscach publicznych.
Stawiamy na dyscyplinę, odpowiedzialność i budowanie świadomości, że im więcej z nas będzie stosować te podstawowe zasady, tym nie tylko nasze rodziny, ale i nasze społeczeństwo będzie bezpieczniejsze
— zaznaczyła ekspertka.
„Drobnoustroje nie znają żadnych granic”
Rozmówczyni portalu wPolityce.pl przypomniała też o doświadczeniach związanych z dużymi skupiskami ludzi, jak wesela czy zgrupowania sportowe.
Wielokrotnie powtarzam, że drobnoustroje nie znają żadnych granic. Im jest wszystko jedno, gdzie będą działać, ważne tylko aby „przeżyły”
— powiedziała.
Prof. Paradowska-Stankiewicz wyraziła też negatywne zdanie o grupach ludzi, którzy podważają realność pandemii i koronawirusa.
Takie postawy trwają pewnie dopóki ktoś nie doświadczy choroby na własnej skórze, bądź u swoich bliskich czy znajomych. Opisy przebiegu choroby nie są pustosłowiem. To rzeczywistość
— spuentowała krajowa konsultant ds. epidemii.
Not.ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/521150-tylko-u-nas-ekspertka-przestrzegajmy-zalecen